Dramatyczne historie pasazerow autobusu SOS. "Straciem nadzieje"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Autobus wyruszył w trasę 1 listopada. Codziennie o godzinie 19:15 zatrzymuje się na przystanku w pobliżu kościoła św. Jerzego w Sopocie. Następnie przemieszcza się do stacji SKM na Przymorzu (około godziny 21:15), potem zatrzymuje się przy ul. Białej we Wrzeszczu oraz o 22:15 w zatoce autobusowej przy Kinie Krewetka w Gdańsku. Ostatnim punktem trasy jest noclegownia przy ul. Mostowej 1A, gdzie osoby bezdomne mogą przenocować. Autobus SOS to nie tylko ciepły posiłek i odzież – na pokładzie obecni są również pracownik socjalny i ratownik medyczny. Pracownik socjalny udziela informacji o dostępnych formach pomocy i motywuje do skorzystania z różnych usług wsparcia. Ratownik medyczny zapewnia natomiast pierwszą pomoc w sytuacjach nagłych. Policja zatrzymała nastolatków. Znęcali się nad bezdomnym. Wszystko nagrywali Taka kompleksowa forma wsparcia jest szczególnie ważna, bo osoby w kryzysie bezdomności często zmagają się z problemami zdrowotnymi i barierami społecznymi, które utrudniają im powrót do stabilności. "Straciłem nadzieję" — Jeden taki ciepły posiłek wystarczy, żeby przetrwać — mówi jeden z naszych rozmówców. — Po rozwodzie wszystko się posypało. Włóczę się już 10 lat, straciłem nadzieję — opowiada kolejny. Mężczyzna utknął w bunkrze. Mogło skończyć się tragicznie, ale na szczęście miał telefon Pomoc przychodzi także ze strony mieszkańców Trójmiasta, którzy przekazują ubrania i inne niezbędne przedmioty. – Dostajemy bardzo dużo odzieży – kurtki, szaliki, czapki. To rzeczy, które pomagają przetrwać zimę — mówi jedna z pracownic autobusu. Dzięki takiej inicjatywie osoby w kryzysie bezdomności mogą liczyć na choć chwilowe wsparcie.