Chinski statek podejrzany o sabotaz na Batyku. Jest reakcja Moskwy i Pekinu

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Uszkodzenia kabli łączących Litwę ze Szwecją i Finlandię z Niemcami, wykryte kilka dni temu, wywołały podejrzenia możliwego sabotażu. We wtorek duńska marynarka wojenna zatrzymała chiński statek towarowy Yi Peng 3 , którego wcześniejsza trasa miała pokrywać się z miejscami awarii. Masowiec jest aktualnie zakotwiczony w okolicach cieśniny Kattegat (między Półwyspem Jutlandzkim a Półwyspem Skandynawskim). Pilnuje go okręt duńskiej marynarki wojennej HDMS Soloven. Chiny i Rosja komentują doniesienia o sabotażu na Bałtyku Do wydarzeń na Bałtyku odniosły się Chiny, które stanowczo zaprzeczyły, że mogą mieć coś wspólnego z uszkodzeniem kabli, mimo że statek Yi Peng 3 jest własnością chińskiej spółki. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian powiedział Reutersowi, że nie zna szczegółów dotyczących działalności załogi statku, ale dodał, że "Chiny zawsze wywiązywały się ze swoich zobowiązań i żądają, aby ich statki ściśle przestrzegały prawa morskiego". Przekazał ponadto, że jego kraj jest gotów "utrzymywać kontakty z odpowiednimi stronami i wspólnie chronić bezpieczeństwo międzynarodowej infrastruktury podwodnej". Niepokój w Izraelu. Odkryli ogromne zapasy rosyjskiej broni w bunkrach Statek Yi Peng 3, według danych dostępnych na portalu Vesselfinder śledzącym ruchy jednostek na morzu, płynął do egipskiego portu Port Said z rosyjskiego portu Ust-Ługa. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że na statku był rosyjski kapitan, choć nie zostało to niezależnie potwierdzone. Jednak Rosja zaprzecza, jakoby miała jakikolwiek związek z wydarzeniami na Bałtyku. — To absurd zrzucać winę na Rosję bez powodu — powiedział agencji Reuters rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.