health
"Wasnie uderzylismy w granice dugosci zycia". Teraz czekamy na przeom zeby osiagnac niesmiertelnosc
Wczesniej ograniczay nas czynniki zewnetrzne takie jak choroby zakazne a dzis naszym "przeciwnikiem" staa sie nasza "natura". Bedzie sie musiao zadziac kilka przeomow w naukach biomedycznych a my bedziemy musieli zmierzyc sie w skali miedzynarodowej z bioetycznymi watpliwosciami i dyskusjami taka droge do niesmiertelnosci przewiduje Mateusz ukasiak prezes zarzadu Polskiego Towarzystwa Transhumanistycznego organizacji powoanej by rozwijac i krzewic wiedze o nowoczesnych technologiach i mysli transhumanistycznej. Rozmowca Onetu zastanawia sie jednak czy nam ludziom na pewno chodzi o niesmiertelnosc.
Piotr Ibrahim Kalwas: Kiedy byłem mały, niesamowite wrażenie zrobiły na mnie słowa mojej mamy, która powiedziała mi, że Walt Disney przed śmiercią kazał się zamrozić , a odmrozić, kiedy ludzkość znajdzie sposób na nieśmiertelność. Po latach dowiedziałem się, że to legenda, ale zdaniem niektórych naukowców w ciągu nadchodzących dwóch-trzech dekad nauka powinna odkryć sekrety wiecznego życia. Brzmi to jednocześnie i absurdalnie, i niesamowicie. Czy to mrzonki, czy jest w tym chociaż trochę prawdy? Mateusz Łukasiak: Jest dużo prawdy w tym, że eliminujemy lub trzymamy w ryzach kolejne choroby, dzięki czemu żyjemy dłużej i zdrowiej. Szczególnie dobrze widać to od XIX do końcówki XX w. Dwukrotnie wzrosła w tym okresie statystyczna długość życia, bo higiena, antybiotyki i szczepienia pozwoliły na opanowanie chorób zakaźnych. Teraz jednak stoi przed nami bardziej skomplikowany problem... Jaki? Jak poradzić sobie z naturalnym "zużyciem" naszego ciała. Owo zużycie z upływem czasu krystalizuje się w postaci nowotworów, chorób układu sercowo-naczyniowego czy chorób neurodegeneracyjnych. Badanie: żyjemy dłużej, ale dłużej też jesteśmy schorowani A odpowiadając już bezpośrednio na pierwsze pytanie: najbliższe dekady mogą przynieść radykalną poprawę oczekiwanej długości życia, a w szczególności życia w zdrowiu, bo dopiero takie wydaje się atrakcyjne do przeżywania. No właśnie, bo nie chcemy żyć tylko dłużej, ale dłużej w zdrowiu. Czy technologie, przede wszystkim te powiązane z medycyną, przewidują jakieś rozwiązania w tej sprawie? Mówi pan o "radykalnej poprawie w najbliższych dekadach", to dobrze rokuje... Nie oczekiwałbym pojedynczej "pigułki długowieczności", ale raczej pakietów zabiegów, leków i innych narzędzi kompleksowej, holistycznej i spersonalizowanej diagnostyki i medycyny. Historia nieśmiertelności Nieśmiertelność to chyba najstarsze i największe marzenie ludzkości, opowieść snuta od zarania. Sumeryjski "Epos o Gilgameszu", poemat z XIII-XI w. p.n.e. , to opowieść o legendarnym władcy Mezopotamii, poszukującym tajemnicy nieśmiertelności. Alchemicy już od średniowiecza poszukiwali tzw. kamienia filozoficznego, z którego wytwarzać można eliksir życia zapewniający nieśmiertelność każdemu, kto go wypije. Papież Innocenty VIII na łożu śmierci w 1492 r. poprosił, aby wstrzyknięto mu krew dzieci. Wierzył on, jak i wielu wtedy, że krew taka cofa proces starzenia. Z kolei Heinrich Himmler wierzył, że wieczne życie zapewni mu picie ze Świętego Graala — kielicha według legendy użytego przez Jezusa podczas ostatniej wieczerzy. Kazał więc szukać go nawet w Tybecie. Tak, brzmi to wszystko trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale być może te niegdysiejsze mity i marzenia powoli stają się prawdą. Podobnie uniwersalna wydaje się trauma, której doświadczamy, najczęściej jeszcze jako dzieci, kiedy po raz pierwszy orientujemy się, że zarówno my, jak i nasi bliscy oraz wszystko, co znamy, umiera i przemija. Najbogatszym ludziom świata marzy się nieśmiertelność Tak, pamiętam straszny płacz mojego kilkuletniego syna, kiedy po raz pierwszy zobaczył pogrzeb i zaczął wypytywać o szczegóły... Zabiegi, którym próbowali się poddawać ludzie w przeszłości, brzmią nieracjonalnie, ale głównie z naszej dzisiejszej perspektywy. Myślę, że podobne emocje i fantazje pchały do działania dawniej alchemików, co dziś naukowców i lekarzy. Weźmy dla przykładu przywołane przetaczanie krwi : w ciągu wieków odkryliśmy dziesiątki właściwości i cech specyficznych tkanki, jaką jest. Zrozumieliśmy, że nie każdemu każdą krew można przetoczyć i wiemy, dlaczego tak jest. W ostatnich latach zauważyliśmy, że krew młodych i starych osobników faktycznie różni się znacząco, a przetaczanie krwi młodych poprawia stan starych, podczas gdy podawanie krwi starych pogarsza stan młodych. Należy jednak pamiętać, że znikoma liczba badań dotyczy ludzi — na razie są to głównie doniesienia z badań na organizmach modelowych. Zidentyfikowanie i potwierdzenie czynników, które odpowiadają za odmładzanie, może jeszcze potrwać. Nawiązując jeszcze do historii: niesamowite są prace XIX-wiecznego, mało znanego w Polsce rosyjskiego filozofa Nikołaja Fiodorowa, uważanego za prekursora transhumanizmu. Pisał on o przedłużeniu ludzkiego życia dzięki osiągnięciom nauki, o ludzkiej nieśmiertelności, a także o wskrzeszaniu zmarłych ludzi . Zapowiadał podbój kosmosu, nie obawiał się przeludnienia Ziemi, prorokował zasiedlanie innych planet. Był niezwykłym wizjonerem, wyprzedzającym swój czas. Fiodorow stał się w naszych oczach transhumanistą niejako "rykoszetem" — przez swoje zainteresowanie długowiecznością, ale jego wizje charakteryzowały się trudną do przebicia skalą. Kosmiści rosyjscy, których Fiodorow był przedstawicielem, chcieli zbadać naturę wszechświata oraz miejsce i funkcję człowieka w niej. Można się tu dopatrzyć pewnych elementów wspólnych z esejem-manifestem Juliana Huxleya, który w połowie XX w. sformułował pojęcie transhumanizmu i nadał mu ramy do dziś stanowiące inspirujący wstęp i drogowskaz dla zainteresowanych przyszłością gatunku ludzkiego. Aldous Huxley: prorok i idol hipisów. "Szczęście innych jest dziwnie nudne" "Nowy wspaniały świat", książka z 1932 r. ukazuje wysoko rozwinięte społeczeństwo w 2054 r., cywilizację, która dzięki rozwojowi nauk biologicznych i nowych technologii realizuje wspomniane przez nas odwieczne marzenia ludzkości. Dla niektórych to książka wizjonerska i prorocza, dla innych przerażająca wizja nadchodzącego globalnego totalitaryzmu technologicznego, Huxley pisał: "Im bardziej skomplikowana staje się technologia, tym większa potrzeba stworzenia organizacji zdolnej do utrzymania jej pod kontrolą". Ale wracając do tu i teraz: istnieje takie naukowe pojęcie jak zaniedbywalne starzenie się. Ten dziwnie brzmiący termin oznacza stan organizmu żywego, w którym prawdopodobieństwo jego śmierci nie rośnie z czasem, zdolności fizjologiczne i odporność na choroby nie maleją, a w organizmie nie zachodzą procesy starzenia. Taki organizm nadal może umrzeć z różnych przyczyn — typu choroba czy wypadek — ale nie ze starości. Stan taki stwierdzono m.in. u niektórych ryb, żółwi i małży. Od lat prowadzone są badania nad uzyskaniem go u innych gatunków, przede wszystkim u człowieka. Aubrey de Grey, jeden z najbardziej znanych światowych biogerontologów, naukowców zajmujących się procesami starzenia, pracuje nad planem kompleksowej naprawy wszystkich zniszczonych molekuł i komórek organizmu, czyli de facto planem nieustannego przedłużania życia i zachowywania wiecznej młodości. Pamiętajmy, że procesy starzenia, śmierci, naprawy i wymiany poszczególnych elementów naszego ciała towarzyszą nam przez całe życie, a nie tylko w starości. Podczas gdy neurony tworzące mózg, z wyjątkiem hipokampu, nie regenerują się, to już nasz naskórek jest w całości wymieniany raz w miesiącu, a wymiana wszystkich komórek kości tworzących nasz szkielet odbywa się średnio w ciągu 10 lat. Jak naprawić organizm Im jesteśmy starsi, tym ta samoregeneracja działa słabiej... W starości dotyka nas upośledzenie mechanizmów samonaprawy organizmu. Z czasem naturalne lub wynikające z przyczyn zewnętrznych procesy zużycia przeważają nad potencjałem organizmu do samonaprawy. Gromadzące się uszkodzenia krystalizują się w zróżnicowane choroby zbiorczo nazywane chorobami wieku podeszłego. Siła samoleczenia Wizja roztaczana przez de Greya przypomina skrzyżowanie wizyty u lekarza i mechanika samochodowego — przechodzimy diagnostykę oceniającą parametry starzenia naszego organizmu, a potem aplikowane są nam spersonalizowane terapie odpowiednie do rodzaju znalezionych uszkodzeń, mające "cofnąć czas" — usunąć uszkodzone i stare elementy oraz wesprzeć organizm, aby mógł dokonać potrzebnych napraw. Brzmi to zgrabnie, jednak w praktyce okazuje się, że może to być jeden z najciekawszych i najbardziej złożonych problemów, przed jakimi stanęliśmy. Zaniedbywalne starzenie się pokazuje nam, że niektóre organizmy wydają się mieć za nic upływ czasu i inspirują — podobnie jak kiedyś ptaki inspirowały nas do fantazji o locie. Wspomnimy jeszcze za chwilę o tym, co na razie możemy robić, aby w miarę naszych możliwości "spowalniać" czas. Tym właśnie m.in. zajmuje się transhumanizm. Co to właściwie za dziedzina nauki i technologii, i czy to jest w ogóle nauka? Niektórzy naukowcy odmawiają transhumanizmowi "naukowości". Czym więc jest transhumanizm? W moich oczach transhumanizm to opowieść o relacji człowieka z technologią. W jaki sposób technologie wymyślamy, a później tworzymy oraz jak one nas później zmieniają, jak na nas wpływają. Może się to wydawać niepotrzebnie rozległy opis, ale chciałbym w nim ująć nie tylko nowoczesne informatyczne i biomedyczne technologie, lecz także technologie kognitywne. Czyli poznawcze. Tak, takie jak język, a później pismo, które stały się dla nas tak naturalne, że przestaliśmy je jak technologie postrzegać. Sam, częściej niż o transhumanizmie jako oddzielnej dziedzinie nauki, mówię o aspekcie transhumanistycznym w omawianych problemach. Oczywiście, cały proces pozyskiwania, przetwarzania i raportowania wyników badań w poszczególnych dziedzinach musi się opierać na odpowiedniej metodologii, więc nie powinno być mowy o "nienaukowym" transhumanizmie. Można oczywiście podejmować próby zaszufladkowania transhumanizmu według prawideł akademickiej systematyki, jednak w praktyce wydaje się bardziej paradygmatem łączącym różne dyscypliny niż oddzielną zamkniętą dziedziną nauki. Czy transfer umysłu do innego ciała da nam nieśmiertelność? Transhumanizm postuluje, że to szeroko rozumiane technologie mogą umożliwić ludziom życie przez dowolnie długi czas, życie wieczne. Przede wszystkim inżynieria genetyczna, medycyna regeneracyjna, nanotechnologia, a także transfer umysłu. Ten ostatni termin brzmi bardzo niezwykle. Podczas gdy nanotechnologia jest jeszcze w powijakach, medycynę regeneracyjną większość z nas prawdopodobnie zaakceptowałoby w chwili choroby, to już inżynieria genetyczna kojarzy nam się co najmniej niebezpiecznie, a transfer umysłu jako pomysł wyrwany świeżo z kart książki SF. Dlaczego? Dlatego, że brzmi to tak nienaturalnie, nieludzko? Pierwszą przeszkodą do przeniesienia swojej tożsamości na inny nośnik jest to, że pomimo ogromnych projektów, jak BRAIN Initiative ze Stanów Zjednoczonych czy unijny Human Brain Project , mamy ograniczoną wiedzę o tym, jak działa mózg. Kolejny problem: czym poskutkować by miał taki transfer? Otóż nie tyle przeniesieniem świadomości, ile stworzeniem klona niezależnego od pierwowzoru. Pomimo skopiowania tożsamości wydaje się, że świadomość takiej istoty byłaby niezależna od świadomości osoby "oryginalnej". Pozostaje jeszcze kwestia tego, co jest istotne, aby odtworzyć tożsamość człowieka. Większość koncepcji zakłada jakiegoś rodzaju mapowanie konektomu mózgu [czyli kompletnej mapy sieci połączeń neuronalnych w mózgu — red.] lub ośrodkowego układu nerwowego. Całkowicie pomijane jest to, że stanowimy kognicję ucieleśnioną, zależną od hormonów, organizmów symbiotycznych i innych sygnałów tworzonych, pozyskiwanych i analizowanych przez nasze ciało. Na razie wydaje się, że rozsądniejszym rozwiązaniem jest dbać o ciało, bo innego możemy nie dostać. Możemy dbać o ciało i umysł, bo przecież obie te rzeczy są nierozerwalnie ze sobą związane. Na razie, bo Greg Egan, australijski programista i pisarz science fiction, zajmujący się m.in. wszystkim, co związane jest z transferem umysłu, autor niesamowitej, wydanej także w Polsce, powieści "Diaspora", opisuje (wszech)świat za kilka tysięcy lat, w którym człowiek, jakiego znamy, to będzie rzadkość. Świat w "Diasporze" jest monstrualną siecią sond, satelitów i serwerów łączących cały Układ Słoneczny w jedno środowisko. Nie ma już ludzi w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, większość wybrała rzecz jasna nieśmiertelność w różnych formach cielesno-robotycznych, a część posunęła się jeszcze dalej i stała się "bezcielesnymi" — świadomym oprogramowaniem zamieszkującym miliony polis. Postludzie bez ciał... Czy to tylko bajka i wyobraźnia? Ale jeżeli transfer umysłu, czyli skopiowanie i przeniesienie świadomości człowieka do komputera, poprzez precyzyjne zmapowanie wszystkich połączeń neuronalnych w mózgu i wierne odtworzenie ich działania w symulacji komputerowej, będzie możliwy, to może to wystarczy? Po co jeszcze ciało? Może powoli będzie stawało się przeżytkiem jak np. benzyna czy węgiel? Być może tak się w przyszłości stanie, byłbym jednak ostrożny w wyobrażaniu sobie człowieka o takich możliwościach właśnie dlatego, że to człowiek już nie będzie... To niewykluczone, ale nie musi wcale oznaczać, że złe (śmiech)... ...i nasze troski czy pragnienia będą mu równie obce co nasze i pierwotniaka. Rozmowy ze śmiercią. Ewa Ewart pyta o transhumanizm i nieśmiertelność Myślę, że nie dość, że jesteśmy sobie w stanie życie poza ciałem lub w innym ciele tylko wyobrażać bardzo powierzchownie, to jeszcze nie poznaliśmy i nie rozwinęliśmy wszystkich możliwości naszych, dostępnych, ciał. Nieśmiertelność, jeżeli stanie się faktem, nie zaistnieje z dnia na dzień. Będzie procesem wynikającym z naukowo-technolgicznej progresji i jej wyników, czyli rosnącej średniej długości życia. Bo popatrzmy na fakty, czyli na historię: człowiek żyje coraz dłużej, to niezaprzeczalny fakt właśnie. "Encyclopædia Britannica" podaje, że w czasach średniowiecza oczekiwana długość trwania życia w momencie narodzin wynosiła ok. 30 lat. Co bardzo istotne, na początku wieku XX wynosiła tylko ok. 30-35 lat — przez 600-700 lat nie wydłużyła się prawie wcale! — aby niesamowicie "wystrzelić" po drugiej wojnie światowej w związku z gwałtownym rozwojem nauki i technologii. Obecnie to ponad 70 lat, a średnia w Unii Europejskiej to ponad 80 lat. Kilka lat temu ludzkość przekroczyła kolejny próg długowieczności — 90 lat. Tyle właśnie żyje się w Monako. Czy istnieje jakaś granica długości życia człowieka, de facto granica życia i śmierci? Tak, wydaje się, że właśnie w nią uderzyliśmy pod koniec XX w., osiągając te około 90 lat . Przedtem ograniczały nas czynniki zewnętrzne, takie jak choroby zakaźne, a dziś naszym "przeciwnikiem" stała się nasza "natura" i prawdopodobnie bez zastosowania radykalnych środków nie uda nam się tego progu zdecydowanie przekroczyć. Koronawirus. Oczekiwana długość życia na Zachodzie zmniejszyła się Oczywiście można mówić o tzw. LEV, czyli o sytuacji, w której na każdy rok naszego życia statystyczna przeżywalność będzie się zwiększała o rok lub więcej, dając nam teoretyczną nieśmiertelność. Wydaje się jednak, że w międzyczasie będzie się musiało zadziać kilka przełomów w naukach biomedycznych, a my będziemy musieli zmierzyć się w skali międzynarodowej z bioetycznymi wątpliwościami i dyskusjami podobnie jak wtedy, kiedy pojawiła się techniczna możliwość klonowania organizmów . Już dzisiaj jednak możemy podejmować działania, które zwiększają szanse na długie i zdrowe życie. Obserwacje ludzi żyjących w tzw. błękitnych strefach pokazują, że racjonalna dieta, aktywność fizyczna połączone ze zdrowymi relacjami ze sobą i bliskimi osobami pozwala nie tylko dłużej żyć, ale się również tym życiem cieszyć. Naukowcy sprawdzili, które roczniki pobiją rekord życia. Można się zdziwić Zakładając, że ta akceleracja długowieczności będzie cały czas rosła, i to rosła z roku na rok coraz szybciej, człowiek "nie zdąży" umrzeć. Np. osiągniemy średnią 150 lat, co wcale nie musi być mrzonką . A patrząc na rozwój nauki, oznaczać to może, że przez te 150 lat nauka i technologia będą dokonywać takiej progresji, że długowieczność i niestarzenie się staną się nieśmiertelnością. "Live Fover" jak śpiewa zespół Oasis. Albo "Who wants to live forever", jak śpiewał Freddie Mercury (śmiech). Czy to może się komuś nie podobać? Są ludzie, którzy wcale nie chcą żyć wiecznie. Spotkałem się z całkiem licznymi głosami, że życie wieczne to "nuda". Może to tylko taka poza i silenie się na oryginalność, ale według ludzi głęboko wierzących marzenia o nieśmiertelności są strasznym grzechem . Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz, powiada Pismo. Zaprawdę, od Boga wyszliśmy, do Boga wrócimy, tak o śmierci mówi Koran. Jak wyglądać będą religie, kiedy wierni i niewierni nie będą chcieli umrzeć? Biblia mówi, że tylko Bóg jest wieczny, Koran twierdzi podobnie, dodając werset, że "człowiek wynajdzie lek na każdą chorobę oprócz śmierci". Ale może to tylko mity i baśnie, aby zastraszyć człowieka? Myślę, że właśnie tu ujawnia się pewna rola transhumanistów: wskazanie, że to nie nieśmiertelności zazwyczaj poszukujemy, ale dłuższego i lepszego życia, przywrócenia autonomii w zakresie swojego życia, która jest nam przez naturę odebrana. Trochę tak, jakbyśmy każdego roku 31 grudnia zadawali sobie pytanie: "czy mam ochotę na jeszcze jeden rok?". Czym w końcu miałaby być nieśmiertelność, podczas gdy nawet cały wszechświat zmierza ku jakiemuś rozwiązaniu. ChatGPT, sztuczna inteligencja i Watykan – rozmowa z ks. prof. Józefem Klochem "Pamiętaj, przyszłość zaczyna się dziś" — w swojej książce napisał amerykański pisarz Matthew Quick. Notabene, książka nosi tytuł "Poradnik pozytywnego myślenia" (śmiech). Czarnowidztwo, katastrofizm i ponuractwo, jeśli chodzi o przyszłość, wizje bardzo popularne wśród wielu, na pewno ludziom nie pomogą w ich drodze ku nieśmiertelności jakkolwiek rozumianej. Bądźmy rozsądni, a jeśli się uda, na wszystko znajdziemy czas. **Transhumanizm to ogólnoświatowy ruch intelektualny, kulturowy i polityczny postulujący możliwość i potrzebę wykorzystania nauki, techniki i technologii — w szczególności neurotechnologii, biotechnologii i nanotechnologii — do przezwyciężania ludzkich ograniczeń i poprawy kondycji ludzkiej. *Istniejące od 2017 r. Polskie Towarzystwo Transhumanistyczne zrzesza naukowców różnych specjalizacji, przedsiębiorców, lekarzy, programistów i entuzjastów technologii, tworząc aktywną społeczność wokół idei transhumanistycznych. Misja organizacji skupia się na eksploracji i dyskusji wokół transhumanizmu, dążąc do pełniejszego zrozumienia ludzkiego ciała i umysłu, życia, zdolności kognitywnych i sfery duchowej.
PREV NEWSAmerykanski rabin do premiera Izraela musisz jechac do Polski na rocznice wyzwolenia Auschwitz
NEXT NEWSNajpierw ocieplenie potem mroz. Pogoda nas zaskoczy
Nocny atak rosyjskich dronow na Kijow. Trzy osoby ranne
Siy rosyjskie zaatakoway Kijow dronami w pierwszy dzien Nowego Roku powodujac zniszczenia w kilku dzielnicach miasta. Trzy osoby zostay ranne poinformowa w srode mer Kijowa Witalij Kliczko w Telegramie.
Pierwsze swieto koscielne nowego roku. Wierni musza uczestniczyc w mszy
Wiekszosci z nas 1 stycznia kojarzy sie z poczatkiem nowego roku kalendarzowego a tym samym z licznymi postanowieniami i planami. Dzien ten jest jednak takze pierwszym swietem koscielnym w rozpoczynajacym sie roku. Jaka uroczystosc Koscio obchodzi 1 stycznia
Pracowita noc sylwestrowa strazakow. Setki pozarow od fajerwerkow
Od ponocy strazacy otrzymali prawie 15 tys. zgoszen. Wiekszosc 1164 dotyczya pozarow.
Pracowita noc sylwestrowa strazakow. Interweniowali ponad 1000 razy
Od ponocy strazacy otrzymali prawie 15 tys. zgoszen. Wiekszosc 1164 dotyczya pozarow.
Marcin Wyrwa i Edyta Zema 2025 tak bedzie wyglada rok wojny ANALIZA
Rok 2024 by kolejnym w ktorym eskalowa najwazniejszy dla naszego regionu i najkrwawszy od II wojny swiatowej konflikt w Ukrainie. Na rok 2025 rysuja sie dwa scenariusze. Oba sa ze dla Europy i oba wiaza sie z dalsza eskalacja dziaan wojennych choc w roznych wymiarach. Odpowiedzialnosc za te sytuacje ciazy nie tylko na moskiewskim agresorze ale takze na przywodcach Zachodu ktorzy od 10 lat wojny nie znalezli spojnej strategii postepowania z Rosja.
Polacy powitali nowy rok. Ponad tysiac interwencji suzb ratunkowych
Polacy powitali 2025 r. Niestety oprocz tradycyjnych fajerwerkow i szampanskiej zabawy i w tym roku nie obyo sie bez niebezpiecznych wypadkow. Suzby juz po poudniu poinformoway o pierwszych powaznie poszkodowanych osobach w tym 14-latku ktoremu w rekach wybucha petarda. W nocy nad rynkiem w Raciborzu unosiy sie keby czarnego dymu po tym jak zaponea choinka bozonarodzeniowa. Pozar wybuch tez na rynku w Kluczborku. Politycy z kolei nie przegapili okazji do uderzenia w swoich rywali. Andrzej Duda w noworocznym oredziu mowi o "osabieniu demokracji" grozacym nam zamykaniu szpitali oraz wyrazi zaniepokojenie dziura budzetowa. Wczesniej Donald Tusk skadajac zyczenia noworoczne mowi o pozostawionym przez poprzedni rzad "baaganie prawnym" z ktorym zmaga sie Polska.