W Sowacji wrze po sowach Putina. "Roberta Fice mozna uznac za zdrajce. Juz raz wpadlismy na pomys neutralnosci"

Dowiedzieliśmy się zatem, że Robert Fico przez te trzy godziny dyskutował z Władimirem Putinem nie tylko o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Neutralność Słowacji jako zdrada Prezydent Rosji ujawnił, iż Robert Fico zasugerował mu, że Bratysława powinna stać się miejscem zdradzieckich negocjacji w sprawie cesji części Ukrainy na rzecz Rosji, co obaj politycy nazywają pokojowym rozwiązaniem konfliktu. Ważne jest jednak to, co następca Stalina powiedział potem . Wskazał mianowicie miejsce Bratysławy w nowej odsłonie zdrady monachijskiej [oddanie części terytorium Czechosłowacji nazistom]: "Nie jesteśmy temu przeciwni, jeśli do tego dojdzie. Dlaczego nie? W końcu Słowacja zajmuje takie neutralne stanowisko" — stwierdził Putin, mówiąc o ewentualnym zaangażowaniu Bratysławy w negocjacje pokojowe Rosji z Ukrainą. "Ukraińska pięść jest prawie uformowana". Rosjanie boją się nowej kontrofensywy. "Całkowita pewność" Gdyby Robert Fico nie zgadzał się z tym stwierdzeniem, mógł zdementować je w ciągu pięciu minut, wezwać rosyjskiego ambasadora następnego dnia i wydalić go w ciągu miesiąca. Do chwili pisania tego komentarza nic takiego się nie wydarzyło. Ponieważ Blanar [Juraj, słowacki minister spraw zagranicznych i europejskich od 2023 r.] milczy jak ryba, pozostaje tylko interpretować to jako zgodę na interpretację Putina. Jest to zatem zdrada, a Roberta Ficę można uznać za zdrajcę. W końcu nasze zaangażowanie w politykę zagraniczną wobec Zachodu jest jasno uregulowane przez ustawodawstwo, a członkostwo w NATO i UE jest również w wiążącej deklaracji programowej rządu. Ci, którzy są w NATO, nie mogą być neutralni. Mamy do czynienia z jasną zdradą Ficy. "Już raz wpadliśmy na pomysł neutralności" Już Einstein wiedział, że tylko szaleniec próbuje drugi raz tego samego po tym, jak pierwszy raz się nie powiódł i ma nadzieję na inny rezultat. A my już raz wpadliśmy na pomysł neutralności Czechosłowacji jako pomostu między Wschodem a Zachodem. W Ukrainie zabrakło żołnierzy. Amerykanie chcą, żeby prezydent Zełenski wysłał 18-latków na wojnę. "To wciąż dzieci" Była to reakcja prezydenta Eduarda Benesa na monachijską zdradę aliantów podczas II wojny światowej. Chciał mieć on wówczas zagwarantowane bezpieczeństwo kraju zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu . Stalin oszukał go już podczas podpisywania traktatów ze Związkiem Radzieckim, kiedy kazał je zmodyfikować swojemu komunistycznemu agentowi Zdenkowi Fierlingerowi, który był wówczas dyplomatą w służbie Czechosłowacji. Traktaty te zostały później wykorzystane przez Rosjan do wsparcia komunistycznego zamachu stanu w 1948 r. i wkroczenia wojsk radzieckich do Czechosłowacji w 1968 r. Most Benesa posłużył więc rosyjskim wojskowym do zdeptania resztek demokracji w naszym kraju. Ukraińcy również chcieli być mostem w 1994 r. Nie ma powodu, by sądzić, że tym razem będzie inaczej. Należy również dodać, że Fico nie może mówić o współczesnej wersji zdrady monachijskiej ze strony Zachodu, na którą mógłby zareagować własną zdradą. Stany Zjednoczone nigdy nie zdradziły Słowacji — wręcz przeciwnie, w 1918 r. dały nam republikę, a tym samym zachowanie naszej tożsamości narodowej, a następnie zaangażowały się w II wojnę światową i pomogły wyzwolić część Czechosłowacji. Sekret udanych ataków Ukrainy za liniami Putina. "Samolot-dron" to broń, na którą Rosja nie ma odpowiedzi. "Najpotężniejszy kamikadze" Oczywiście, Donald Trump wkracza do Białego Domu, ale jedyną właściwą odpowiedzią na jego niekonsekwentną politykę zagraniczną jest jeszcze większe zacieśnienie relacji z UE i zbudowanie własnej armii. W końcu byliśmy już świadkami współczesnej próby zbudowania mostu między Wschodem a Zachodem. Mówię o Ukrainie. W 1994 r. ukraiński prezydent Leonid Kuczma zdecydował, że integralność terytorialna jego kraju będzie gwarantowana zarówno przez Rosjan, jak i Amerykanów i podpisał Memorandum Budapesztańskie . Do czego to doprowadziło, widzimy dzisiaj: rosyjska agresja, zajęcie Krymu, wojna. Jeśli pozwolimy Robertowi Ficy kontynuować jego zdradziecką politykę zagraniczną, czeka nas ten sam los.