Kulisy lotu polskiej delegacji do Paryza. "Piesiewicz poszed do prezydenta"

Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu — Pan Piesiewicz jest prezesem od półtora roku. Gdybyśmy policzyli, ile by dostał pieniędzy, gdyby przez cztery lata był prezesem i wprowadził swój system, to dostałby takie pieniądze, jakie ma Ministerstwo Sportu. Pytanie po co? — dopytywał Sławomir Nitras w rozmowie z Magdaleną Rigamonti. Przypomnijmy, że po słabych dla Polski igrzyskach olimpijskich w Paryżu szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz znalazł się na celowniku polityków i mediów. Minister sportu Sławomir Nitras zażądał informacji m.in. od PKOl, jak instytucja wydała publiczne pieniądze i kto na zaproszenie komitetu pojechał do Paryża. I czy wyjazdy były sensowne, czy jednak były to de facto wycieczki do stolicy Francji. "Poszedł do prezydenta i poprosił o samoloty rządowe" Sławomir Nitras opowiedział, że mimo ogromnych wpływów na konto PKOl ze strony spółek Skarbu Państwa — chodzi o pół miliarda złotych — przed igrzyskami "Piesiewicz przyszedł do Ministerstwa Sportu i powiedział, że mu zabrakło na stroje i poprosił, żeby go wesprzeć w zakupie". Minister sportu wyjaśnił, że "w ostatniej chwili" przekazał Piesiewiczowi milion złotych, ale na tym nie skończyły się prośby prezesa PKOl. — Dostał ode mnie ponad milion złotych, a potem poszedł do pana prezydenta Dudy i powiedział: panie prezydencie, a niech tam nam pan fundnie samoloty rządowe do Paryża — opowiada Nitras. Jak dodaje, "pan prezydent dał te samoloty, czyli zapłacił znowu budżet państwa, no bo przecież te samoloty nie latają za darmo". — Oczywiście daliśmy, bo to są polscy sportowcy, ale de facto powinien za to zapłacić Polski Komitet Olimpijski , który dostał na to pieniądze — stwierdził Nitras. Polka zdobyła medal IO. I wyjawia nam brutalne kulisy. "Czuję się jak dziad" Minister sportu zapowiada rozliczenie PKOl. "Pieniądze służyły PiS-owi" Pytany, co w takim razie stało się z pieniędzmi, którymi dysponuje PKOl, skoro Piesiewicz chciał dodatkowe środki na stroje i przeloty, minister sportu odparł, że " wyjaśni to Najwyższa Izba Kontroli i służby skarbowe, czyli Krajowa Administracja Skarbowa". — Myślę, że te pieniądze służyły przynajmniej działaczom PiS-u, jeśli nie PiS-owi. Przecież pan Piesiewicz też jest działaczem PiS-u . Proszę pamiętać, że np. Fundusz Sprawiedliwości jest instytucją rządową i w momencie, kiedy zmienił się rząd, to my dostaliśmy wszystkie dokumenty, dostęp do nich i mogliśmy sprawdzać. PKOl natomiast jest niezależną organizacją i dlatego wielu ludziom wydawało się, że to jest takie proste... — podsumował Sławomir Nitras. Polecamy całość rozmowy: Radosław Piesiewicz dostał od Sławomira Nitrasa milion złotych. A potem poszedł do Andrzeja Dudy