Olga Tokarczuk prosi o pomoc dla powodzian. "Jako mieszkanka powiatu kodzkiego"

"Drodzy Państwo, mieszkańcy niemałej części województw dolnośląskiego i opolskiego przeżywają od kilku dni niewyobrażalny dramat. Ziemia Kłodzka, a w szczególności Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, ale też dziesiątki innych miejscowości potrzebują pomocy" - rozpoczęła swój wpis Olga Tokarczuk w mediach społecznościowych. "Chciałabym dołączyć do próśb o wsparcie – finansowe, rzeczowe czy choćby informacyjne dla mieszkańców naszego regionu. Ten straszny czas prosi o Państwa solidarność. Jeśli nie macie jeszcze państwo pomysłu, jakim kanałem pomóc, możecie skorzystać na przykład z oficjalnego konta Gminy Miejskiej Kłodzko nr 62 9588 0004 7100 1010 2000 0020 z dopiskiem » Pomoc dla powodzian «" - dodała. "Jako mieszkanka powiatu kłodzkiego, która miała szczęście i uniknęła tragedii, a jednocześnie z powodu braku prądu, dostępu do informacji i niemożności opuszczenia domu do dziś nie zdawała sobie sprawy z rzeczywistej skali zniszczeń, dziękuję za każdy rodzaj wsparcia" - skwitowała. W sobotę i niedzielę pod wodą znalazło się dziesięć ulic w centrum Kłodzka. Głębokość wody w zalanych kwartałach wahała się od 50 cm do 1,5 m. Ponadto stan wody w Kłodzku na Nysie Kłodzkiej o 1,5 m pobił rekord z powodzi tysiąclecia. Poziom rzeki sięgnął aż 798 cm . Ogromne ilości wody uszkodziły czujnik automatyczny. Część mieszkańców Kłodzka nie chciała się ewakuować, inni wracają, żeby sprawdzić stan swoich domów i mieszkań. — Widzimy w bramach, że pojedyncze osoby próbują szacować to, co zostało z ich dobytku — informuje reporter Onetu.