Home/entertainment/Grzeczny chuligan z ulicy. Jak Eminem sta sie przykadnym obywatelem

entertainment

Grzeczny chuligan z ulicy. Jak Eminem sta sie przykadnym obywatelem

Dzisiaj byy prezydent Stanow Zjednoczonych rapuje jego kawaek a on sam pojawia sie na wiecu Kamali Harris. Dzisiaj wspiera swoja corke i oficjalnie przeprosi zone. Kiedys pisa piosenki o jej zamordowaniu by oskarzany o mizoginie a Tajne Suzby Stanow Zjednoczonych przesuchiway go dwukrotnie. Czy Eminem rzeczywiscie zamordowa swoje kontrowersyjne alter-ego Co stao sie ze Slimem Shadym

October 23, 2024 | entertainment

"Jak większość z was wie, miasto Detroit i rodzinny stan Michigan wiele dla mnie znaczą. A przed wyborami jesteśmy w centrum uwagi bardziej niż kiedykolwiek i uważam, że ważne jest, aby zabrać głos. Dlatego zachęcam wszystkich, aby poszli głosować" — powiedział Eminem na wiecu wyborczym Kamali Harris. "Uważam również, że ludzie nie powinni bać się wyrażać swoich opinii i nie sądzę, że ktokolwiek chce Ameryki, w której ludzie boją się zemsty. Myślę, że wiceprezydent Harris chce kraju, w którym ta wolność będzie chroniona i podtrzymywana" — dodał. Po tych słowach na scenie pojawił się były prezydent USA, który przypomniał słowa kultowej piosenki "Lose Yourself". Tym samym Eminem wyraził swoje wsparcie dla kandydatki demokratów, która walczy z Donaldem Trumpem o głosy w stanie Michigan. Sam pochodzi z Detroit, biednego miasteczka, które w 2013 r. ogłosiło bankructwo. Miejsce było inspiracją wielu jego piosenek, ale także planem zdjęciowym filmu "8 Mila". Obrazu inspirowanego życiem rapera, zanim stał się międzynarodową gwiazdą. I chociaż dzisiaj Eminem staje się przykładem dla wielu młodych ludzi, namawia ich do głosowania, a Obama przypomina jego utwór, to jeszcze niedawno muzyk nie uchodził za przykład do naśladowania. Na początku nowego millenium był raczej tym gościem, który rozrabia, wdaje się w pyskówki i raczej nie chce być lubiany. Od samego początku kariery stawiał na kontrowersje — przemoc czy przesadna erotyka były nieodłączną częścią jego wizerunku. Rodzice go krytykowali, ale za to młodzi ludzie go uwielbiali. Marshal Mathers, bo tak naprawdę na imię ma artysta, sprzedał ponad 220 mln, co daje mu tytuł najpopularniejszego rapera w historii. Zaraz za nim jest Kanye West, którego dzieli 60 mln płyt, by objąć stanowisko lidera. Później już tylko Jay Z, który może pochwalić się wynikiem 140 mln. Ale zanim Mathers stanął na szczycie rap gry to wychowywał się we wspomnianym Detroid. Jego rodzice rozstali się, kiedy miał zaledwie półtora roku. Wielokrotnie przeprowadzał się z matką Debbie. Poszukując kontaktu z ojcem, pisał do niego listy, które niestety powracały z adnotacją "zwrot do nadawcy". Doświadczył brutalności życia w robotniczej dzielnicy, będąc jednym z niewielu białych mieszkańców w okolicy. Konflikty z matką, opisaną przez pracownika socjalnego jako osobę o "bardzo podejrzliwej, niemal paranoicznej osobowości", i przemoc ze strony rówieśników rysowały jego trudne dzieciństwo. Zanim został gwiazdą hip-hopu, to znajdował ujście dla swojej kreatywności w opowiadaniu historii i rysowaniu komiksów. Wpływ na jego artystyczne poczynania miał niewątpliwie wuj Ronnie, którego śmierć załamała Mathersa. Jako nastolatek ukrywał się pod pseudonimem "M&M", jednak prawa autorskie zmusiły go do zmiany ksywki. Ostatecznie zaczął występować na scenie jako Eminem. Jego determinacja w doskonaleniu warsztatu była niezachwiana; Eminem zapisywał słowa, pracując nad rymami dla każdej sylaby, nawet jeśli nie miało to większego sensu. To ćwiczenie, stało się fundamentem jego unikalnego stylu, który z czasem zyskał uznanie podziemnej publiczności hip-hopowej. Osobiste doświadczenia Eminema z życia prywatnego również wpłynęły na jego twórczość. Związek z Kimberly Anne "Kim" Scott, który rozpoczął się, gdy pozwolił jej zamieszkać w domu swojej matki, i porzucenie szkoły po latach zmagań z nauką, to kolejne elementy skomplikowanego życiorysu artysty. E minem, który pracował w różnych miejscach, by pomóc matce, często samotnie tworzył swoje piosenki, kiedy ona była poza domem. Próbował też walczyć o byt dla swojej córki, Hailie Jade, zmagając się z finansowymi trudnościami, wypuścił debiutancki album "Infinite", który nie odniósł komercyjnego sukcesu. Przełomowe okazało się powołanie "do życia" alter ego — Slim Shady, który dał upust swoim frustracjom i gniewowi, tworząc teksty o ciemnych i kontrowersyjnych tematach. To właśnie ta postać przyniosła mu uwagę branży i fanów, a jego "Slim Shady EP" zyskał uwagę magazynu The Source. Był to punkt zwrotny, który doprowadził go do współpracy z Dr. Dre – legendą hip-hopu, założycielem Aftermath Entertainment. Pomimo początkowych wątpliwości branży, związanych z barwą skóry rapera, Dre był przekonany o słuszności swojej decyzji. Owocem tej współpracy był album "The Slim Shady LP", który, mimo oskarżeń o naśladowanie innego rapera, Cage'a, i kontrowersji wokół tekstów, odniósł ogromny sukces komercyjny, zdobywając potrójną platynę. Kolejny krążek "The Marshal Mathers LP" rozszedł się w rekordowym nakładzie 25 mln, a singiel "The Real Slim Shady" dał mu międzynarodową rozpoznawalność. Od tamtej pory stał na szczycie rap gry. Na krążku pojawił się także utwór "Stan", który stał sienie tylko jednym z największych przebojów Eminema, ale także synonimem nadmiernej fascynacji gwiazdam i. Protagonista piosenki, Stan, którego imię może być połączeniem słów "stalker" i "fan", to postać, która przerodziła swoje uwielbienie dla Eminema w obsesję, prowadząc do tragicznego finału. Piosenka, wykorzystująca sample z utworu Dido "Thank You", wzbudziła kontrowersje od momentu swojego wydania. Cenzurowane wersje trafiły do radia, a teledysk, w którym Devon Sawa wcielił się w Stana u boku Dido, wywołał sprzeciw ze względu na swój graficzny charakter. Mimo to, MTV nie wahało się emitować klipu, co Carla Hay z Billboard uznała za dowód na silne wsparcie stacji dla twórczości Eminema. Artysta podkreślał, że historia opowiedziana w "Stan" nie ma swojego pierwowzoru w rzeczywistości, jednak nie zapobiegło to protestom organizacji takich jak GLAAD, które oskarżyły rapera o promowanie nienawiści i przemocy. Kontrowersje nasiliły się, gdy Eminem wykonał "Stan" w duecie z Eltonem Johnem podczas rozdania nagród Grammy w 2001 r. GLAAD wyraziło oburzenie wspólnym występem, twierdząc, że promuje to postawy pełne nienawiści. John, znany ze swojego zaangażowania w walkę o prawa osób LGBT, bronił swojej decyzji, wskazując na wartość dialogu i zrozumienia ponad podziałami. Eminem, komentując wspólne wykonanie, zaznaczył, że nie miał świadomości orientacji seksualnej Johna, a ich występ miał być oświadczeniem o otwartości i wzajemnym zrozumieniu. Przez niemalże całą swoją działalność Em był oskarżany o homofobię. Dlatego wspomniane już wystąpienie z Eltonem Johnem wzbudziło wielkie kontrowersje zwłaszcza w społeczności LGBT. Wokalistka wielokrotnie stawał w obronie rapera, podkreślając, że nie jest on homofobem. Anegdotą o nietypowym prezencie dla siebie i swojego męża, podarowanym przez Eminema, podzielił się nawet w programie Grahama Nortona, co może świadczyć o nietypowej przyjaźni między artystami. Z drugiej strony, władze australijskie dwukrotnie starały się ograniczyć wizyty Eminema w kraju, podnosząc homofobię jako główny argument przeciwko niemu. W 2001 r. raper otrzymał wizę, jednak z ostrzeżeniem, a w 2014 r. polityk Pete Slipper nawoływał do zakazania jego działalności, wskazując na promowanie przez niego szkodliwych treści. W wywiadzie dla Andersona Coopera sprzed poand dekady zaprzeczył oskarżeniom, twierdząc, że nie ma problemów z żadną grupą ludzi, co wielokrotnie podkreślał. Jednak jego utwór "Rap God" z 2013 r. oraz słowa skierowane do innego rapera, Tylera, the Creator, w piosence "Fall", ponownie rozpaliły kontrowersje. W kawałku artysta użył słów, które zostały odebrane jako obraźliwe wobec środowiska LGBT: "Tyler nie tworzy niczego, nie dziwię się, że nazwał się ped***m. Nie tylko dlatego, że szukasz atencji, ale dlatego, że liżesz grupę D12 po j***ch". Raper później przeprosił, przyznając, że posunął się za daleko. Przemoc wobec kobiet i wulgarne treści seksualne były jednym z najcześćiej powracających motywów w jego piosenkach. Jego burzliwy związek z byłą żoną, Kim Scott Mathers, stał się kanwą dla wielu utworów, w których artysta nie szczędził brutalności słownej. W przeboju "Kim" Eminem maluje obraz zdrady i przemocy w sposób, który przekracza granice dobrego smaku. Kontynuacja w postaci utworu "'97 Bonnie and Clyde" rysuje scenariusz, w którym ciało Kim zostaje zimno zrzucone do jeziora, co tylko potęguje wizerunek rapera jako artysty balansującego na krawędzi moralności. Nie tylko była małżonka, padła ofiarą jego lirycznego ostrza. W 2014 r. Eminem w jednym ze swoich utworów nawiązał do incydentu z udziałem zawodnika NFL, Raya Rice'a, który zaatakował swoją narzeczoną. Raper wplótł w swoje rymy także wątek przemocy wobec piosenkarki Lany Del Rey, co spotkało się z falą krytyki. Nie omijał również innych celebrytek, w tym Christiny Aguilery, Kim Kardashian czy Lindsay Lohan, odnosząc się do nich w sposób, który wielu uznało za mizoginistyczny. Jego komentarze dotyczące kobiecej wagi czy napaści seksualnych wywołały dyskusję na temat granic, jakie powinna respektować sztuka, i czy w imię wolności słowa można usprawiedliwiać każdy przejaw agresji słownej. W niepublikowanej wersji utworu "Things Get Worse" tekst "Opowiedziałbym się po stronie Chrisa Browna, też bym pobił tę s**ę" wywołuje niepokój i zaniepokojenie w kontekście przeszłych wydarzeń, kiedy to Chris Brown został skazany za napaść na Rihannę. Fragmenty utworu, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego, wskazują na brutalną narrację, w której artysta mówi o przemocy wobec kobiety. Jednakże, jak podkreśla przedstawiciel Eminema, są to echa przeszłości. U twór, który ostatecznie trafił na album, nie zawierał tych kontrowersyjnych wersów. Po latach współpracy między Eminemem a Rihanną ich relacje są opisywane jako "świetne". Eminem, zdając sobie sprawę z wagi swoich słów, podjął kroki w celu przeproszenia Rihanny. W piosence "Zeus", pochodzącej z albumu "Music to be Murdered By: Side B", artysta wyraża skruchę i przeprasza piosenkarkę, podkreślając, że nie miał zamiaru sprawić jej bólu. W 2017 r. wywołał kolejną burzę swoim teledyskiem do piosenki "The Storm". W utworze nie szczędził słów krytyki pod adresem ówczesnego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Kontrowersje wzbudziły nie tylko jego słowa, ale i fakt, że rok później Eminem w utworze "The Ringer" z albumu "Kamikaze" zasugerował, iż został odwiedzony przez Secret Service. Wersy "Bo Agent Orange właśnie wysłał Secret Service. Spotkać się osobiście, by sprawdzić, czy naprawdę myślę o skrzywdzeniu go" wywołały pytania o granice wolności słowa w sztuce. "Agent Orange" to oczywiście Trump. Długo nie było wiadomo, czy te słowa to tylko artystyczna przesada, aż do momentu, gdy dokumenty ujawniły, że agenci faktycznie spotkali się z Eminemem. Jednak to nie "The Storm" był powodem ich zainteresowania, a inny utwór, "Framed", w którym raper wspomina Ivankę Trump, córkę byłego prezydenta: "Ale psie, jakim cudem Ivanka Trump jest w bagażniku mojego samochodu?". Spotkanie z Secret Service wydaje się nie mieć poważniejszych konsekwencji dla artysty, ale nie był to jego pierwszy kontakt z tą służbą. W 2003 r. Eminem był już przesłuchiwany w związku z tekstem "We As Americans", w którym wyrażał się krytycznie o ówczesnym prezydencie George'u W. Bushu. Pomimo zmieniającego się krajobrazu kulturowego, w którym młodsze pokolenia kształtują nowe standardy akceptowalności, Eminem pozostaje niezachwiany. W obliczu kampanii społecznościowych, które miały na celu jego "anulowanie", z ironią odnosi się do tego na swoim najnowszym albumie "The Death of Slim Shady". Zdaje sobie jednak sprawę z międzypokoleniowej dynamiki, dlatego swój najnowszy album reklamuje jako pożegnanie z postacią Slima Shady'ego. Utwór "Guilty Conscience 2" sugeruje koniec wewnętrznej walki artysty, a współpraca z młodszym raperem z Detroit, BabyTronem, w singlu "Tobey" pokazuje most między przeszłością a przyszłością. Mimo kontrowersji pozostaje inspiracją dla młodszych fanów, którzy doceniają jego liryzm i emocjonalne przekazy. Jego utwory, takie jak "Lose Yourself" czy "Mockingbird", zdobyły uznanie dzięki swojej szczerości i przesłaniu samowzmocnienia. A on od ulicznych wojen woli występować na Oscarach czy przed politykami Stanów Zjednoczonych...

SOURCE : kultura
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS