Zbigniew Ziobro "wraca do zywych". Nie ma sobie nic do zarzucenia

" wymusił na Bodnarze kolejne kryminalne działanie – bezprawne, przestępcze odwołanie Dariusza Barskiego z funkcji prokuratora krajowego" — mówi Ziobro. Sam nie ma sobie nic do zarzucenia. Wszystkie doniesienia o nieprawidłowościach to jego zdaniem wprowadzanie w błąd przez Koalicję Obywatelską. Jako przykład podaje Fundusz Sprawiedliwości. "Fundusz nie ogranicza się tylko do ofiar przemocy, ale — podpalenia, wypadku drogowego czy przestępstw nieumyślnych jak np. zaniechanie zabezpieczenia instalacji gazowej, której awaria wywołała pożar" — twierdzi. I po raz kolejny . "W tej kwestii wielkie zasługi mają moi zastępcy, zwłaszcza Marcin Romanowski. Znając efekty ich pracy, bo byłem ich zwierzchnikiem, chętnie ich sukcesy przypiszę też politycznie sobie" — powiedział, przypominając finansowanie wozów strażackich czy kół gospodyń wiejskich. Były minister sprawiedliwości był w stanie wybronić nawet zakupy dla szpitali w okręgach wyborczych polityków Suwerennej Polski. " Było to bezpośrednio skutkiem dramatu ofiary wypadku drogowego na trasie S7. Podczas badania tej osoby stary tomograf zepsuł się, nie pierwszy zresztą raz, a szybkość diagnozy miała tu kluczowe znaczenie dla ratowania życia" — mówi "Rz" Ziobro. Sprawa dotacji dla fundacji Profeto i Michała Olszewskiego? Tu również były minister nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia. "Ksiądz wygrał konkurs, jego propozycja okazała się dla komisji konkursowej najatrakcyjniejsza" — tłumaczy. Polityk został też zapytany o przyszłoroczne wybory prezydenckie. Zapewnia, że Suwerenna Polska poprze kandydata PiS, ale nie będzie nim Mateusz Morawiecki. "Sprawę tę już dawno przeciął prezes Kaczyński, wskazując, że " — stwierdził Ziobro.