Home/business/Zarzadca ustali czy Aforti jest piramida

business

Zarzadca ustali czy Aforti jest piramida

Spoka z NewConnect ma okoo cwierc miliarda dugow w stosunku do ponad 1000 inwestorow. Decyzja sadu nakazuje przeswietlic jej finanse - a te budza wielkie watpliwosci.

October 20, 2024 | business

Aforti Holding (AH) to grupa spółek świadczących usługi wymiany walut i windykacji, a kiedyś też faktoringowe i pożyczkowe, dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jej działalność finansowali prywatni inwestorzy – w formie pożyczek, akcji, obligacji i weksli inwestycyjnych. Problemy z płatnością odsetek - dochodzących nawet do 17 proc. rocznie - a także ze zwracaniem kapitału zaczęły się już na początku 2023 r. A w czerwcu 2024 r. Aforti podjęło próbę restrukturyzacji. Równocześnie z nią, z wniosku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), toczy się postępowanie o ogłoszenie upadłości AH. W jego ramach sąd kilka dni temu ustanowił zarządcę przymusowego nad całym majątkiem spółki. Został nim Marcin Kubiczek, który od czerwca 2024 r. pełnił funkcję tymczasowego nadzorcy sądowego (tns). Zmiana wynika z faktu, że Klaudiusz Sytek, prezes i większościowy akcjonariusz Aforti, nie wykonywał zarządzeń tns, i nie dostarczył mu dokumentacji umożliwiającej sporządzenie sprawozdania o stanie majątku AH. - Już jako zarządca zleciłem przegląd i analizę wszystkich operacji bankowych, w zakresie wpływów i wypływów, za ostatnie 60 miesięcy. W spółce nie ma teraz żadnych pieniędzy - ani w kasie, ani na rachunkach bankowych. Zamierzam ustalić, na co zostały wydane pieniądze wierzycieli i jaka jest szansa ich odzyskania w rozsądnym terminie. Ustalony dotychczas stan faktyczny niestety nie napawa optymizmem – mówi Marcin Kubiczek. Prześwietlenie historii rachunków bankowych będzie kluczowe nie tylko dla określenia, co się stało z setkami milionów złotych pozyskanych od inwestorów. Powinno też wyjaśnić, czy podejrzenia, że Aforti jest piramidą finansową, są słuszne, czy niekoniecznie. Już na początku 2022 r. Polska Agencja Nadzoru Audytowego, nie informując o tym publicznie, zawiadomiła prokuraturę, że podczas kontroli spółki dostrzeżono możliwe znamiona zjawiska piramidy finansowej. Śledztwo w tej sprawie wciąż jest w toku, a na przestrzeni ponad dwóch lat, m.in. w wyniku zawiadomień Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (nałożył na AH karę prawie 800 tys. zł) i Komisji Nadzoru Finansowego (umieściła na liście ostrzeżeń spółkę z grupy: Aforti Finance) znacznie się rozrosło. Jego głównym wątkiem jest podejrzenie oszukania inwestorów Aforti na około 280 mln zł w okresie od 2019 r. do czerwca 2023 r. To właśnie pod koniec czerwca 2023 r. „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł, w którym porównała AH do GetBacku i Amber Gold i wprost nazwała spółkę piramidą finansową. Aforti odpowiedziało pozwem sądowym o naruszenie dóbr osobistych i oświadczeniem, w którym zapewniło, że nie jest piramidą, a takie sugestie są „skrajnym nadużyciem”. Na ustanowienie zarządcy przymusowego spółka również zareagowała. Opublikowała komunikat, że "prowadzi analizy prawne związane z możliwością uchylenia postanowienia”, a decyzja sądu jest „przedwczesna i nieuzasadniona”. Podpisany pod nim Klaudiusz Sytek przypomniał, że niedawno większość wierzycieli opowiedziała się za zaproponowanym przez spółkę układem, a w sądzie złożony został wniosek o jego zatwierdzenie. Układem mają być objęte długi AH o wartości 261,9 mln zł w stosunku do 1080 wierzycieli. W głosowaniu wzięło udział 710 z nich, a „za” zagłosowało 523, reprezentujących 117,2 mln zł, czyli 67 proc. sumy wierzytelności głosujących wierzycieli. Układ przeszedł więc o włos, bo do jego przegłosowania potrzebna była większość 2/3. Bankier.pl pisał w tym kontekście, że pracownicy Aforti dzwonili do inwestorów, namawiając ich do głosowania za układem. I wielu z nich, od wielu miesięcy nie mogących odzyskać od Aforti ani złotówki, udało się przekonać obietnicą odłożonego w czasie, ale jednak całkowitego zwrotu pieniędzy. Co ciekawe, przeciw układowi był nie tylko wnioskujący o upadłość ZUS, ale też fiskus, który z wierzytelnością na aż 8,85 mln zł jest jednym z największych wierzycieli Aforti. W aktach rejestrowych spółki można przy tym znaleźć informację, że zaległości podatkowe AH sięgają 2022 r. (w przypadku podatku PIT od pracowników), a nawet... 2019 r. (podatek od czynności cywilno-prawnych). Zastrzeżenia do zawartego układu zgłosił osobiście jeden z wierzycieli oraz Mateusz Jakóbiak, doradca restrukturyzacyjny reprezentujący grupę 44 inwestorów Aforti, którzy pożyczyli spółce ponad 20 mln zł. - Mimo obowiązku prawnego Aforti nie przedłożyło sprawozdań finansowych za lata 2022-23, zbadanych przez biegłego rewidenta. Żaden biegły czy zewnętrzny audytor nie uczestniczył też w przygotowywaniu wycen majątku i prognoz finansowych. Wszystkie sporządziła sama spółka - są abstrakcyjne i całkowicie niewiarygodne. Zatwierdzenie układu w tej sytuacji tylko dodatkowo pokrzywdziłoby wierzycieli – mówi Mateusz Jakóbiak. Zgodnie z wycenami AH wartość rynkowa jej majątku to, bagatela, około 403 mln zł. Tymczasem kapitalizacja spółki na rynku NewConnect od początku 2022 roku... nie była wyższa niż 30 mln zł, a od momentu zawieszenia notowań akcji w czerwcu 2023 r. (powodem decyzji GPW był brak opublikowania raportu finansowego za 2022 r.) wynosi 22,6 mln zł. Najbardziej wartościowym składnikiem majątku Aforti mają być akcje i udziały w spółkach z grupy, wycenione na aż 373 mln zł. Tymczasem niektóre z nich, takie jak windykacyjna Aforti Collections czy prowadząca w przeszłości działalność pożyczkową Aforti Factor Group (dawniej Aforti Finance), również są w restrukturyzacji. Co więcej, i obie wymienione spółki, i Aforti Exchange, prowadząca platformę wymiany walut, mają ujemne kapitały własne. Na poziomie całej grupy AH na koniec czerwca 2024 r. (dane niezaudytowane) ujemne kapitały własne sięgały aż 193,7 mln zł i były o ponad 50 mln zł wyższe niż rok wcześniej. W tym kontekście warto też przypomnieć, że już sprawozdanie finansowe Aforti za 2021 r., ostatnie zbadane przez biegłego rewidenta, zaowocowało wydaniem przez niego opinii z zastrzeżeniem. Wątpliwości audytora UHY ECA budziły właśnie wyceny wartości udziałów i akcji spółek z grupy AH, które - jego zdaniem - powstały m.in. na podstawie „danych nieobserwowalnych” i nie uwzględniały w dostatecznym stopniu strat ponoszonych przez poszczególne spółki. Puenta biegłego była taka, że akcje i udziały w spółkach z grupy powinny być objęte odpisem aktualizacyjnym z tytułu trwałej utraty wartości. Tymczasem plan restrukturyzacyjny Aforti zakłada, że praktycznie jedynym źródłem finansowania układu będą „przychody finansowe z tytułu rozchodu aktywów finansowych”, a konkretniej „upublicznienie lub sprzedaż pakietów akcji” w ramach projektów Aforti.Biz (platforma wymiany walut) lub Aforti Collections (działalność windykacyjna). Przychody z tego tytułu w latach 2025-29 mają wynieść aż 272 mln zł lub 286,6 mln zł - i w całości sfinansować spłatę długów. Spółka obiecuje bowiem inwestorom oddanie wszystkich pieniędzy, tyle że bez odsetek. Miałoby do tego dojść w 12 kwartalnych ratach, których spłata ruszyłaby dwa lata po prawomocnym zatwierdzeniu przez sąd układu. Przy tym, co ciekawe, miałyby to być raty rosnące. Pierwsza miałaby wynieść 1 proc. wierzytelności, druga 2 proc., a ostatnia aż 24 proc. Jak jednak już napisaliśmy, obie spółki w grupie, kluczowe dla działalności wymiany walut i windykacji (odpowiednio Aforti Exchange i Aforti Collections), mają ujemne kapitały własne. A druga z nich jest w restrukturyzacji. Przegłosowany jednogłośnie przez wierzycieli i czekający na zatwierdzenie układ Aforti Collections zakłada przy tym, że... jego całe przedsiębiorstwo zostanie sprzedane. Nabywca, spółka Inkaso Kredytowe, ma spłacić wierzycieli w ratach, a na rzecz Aforti Collection przelać jedynie 280 tys. zł, które zresztą ma pokryć wierzytelności nieobjęte układem i inne koszty. Jakie akcje związane z projektem Aforti Collection zamierza więc upubliczniać lub sprzedawać AH? Nie wiadomo – w planie restrukturyzacyjnym nie ma żadnych szczegółów tego dotyczących. O to, jak i wiele innych rzeczy, chcieliśmy zapytać Klaudiusza Sytka, ale próby kontaktu z szefem i największym akcjonariuszem Aforti okazały się nieskuteczne. Wątpliwości dotyczących planu restrukturyzacyjnego spółki z małej giełdy jest więcej. Z ostatnich szacunkowych danych operacyjnych i sprzedażowych, które po wrześniu 2024 r. opublikowała spółka, wynika że jej działalność systematycznie się zwija. Po dziewięciu miesiącach bieżącego roku łączna sprzedaż w grupie Aforti wyniosła 265,2 mln EUR, czyli aż o 72,2 proc. mniej niż w tym samym okresie 2023 r. A trzeba pamiętać, że ta wciąż wysoka kwota wynika głównie z faktu, że AH do sprzedaży wlicza obrót w zakresie wymiany walut na platformach online oraz wartość nominalną zleceń windykacyjnych. A nie wielokrotnie niższe przychody faktycznie generowane z obu działalności. Mimo tego wszystkiego AH prognozuje, że głównie dzięki „upublicznieniu lub sprzedaży pakietów akcji” do 2029 r. uda się jej wypracować łącznie 154,3 mln zł lub 166,1 mln zł zysku netto. To może zaskakiwać, bo do tej pory cała grupa, jak i jej poszczególne spółki, bynajmniej nie słynęły z rentowności. Skonsolidowana strata Aforti na koniec czerwca 2024 r. sięgała 269,3 mln zł. Trzeba przy tym pamiętać, że ta kwota zawarta jest w raporcie za II kwartał 2024 r., który nie podlegał badaniu przez biegłego rewidenta. Zbadane przez audytora powinny być raporty roczne AH za 2022 r. i 2023 r., ale do dziś tak się nie stało, choć umowę tego dotyczącą, ze spółką Advantim Audit, Aforti podpisało już w listopadzie 2023 r. Od tego czasu AH podawał już kilka kolejnych terminów publikacji raportów za dwa ostatnie lata, ale żadnego z nich nie dotrzymał. To dlatego, w związku z naruszeniem obowiązków informacyjnych, obrót akcjami spółki na NewConnect jest zawieszony od czerwca 2023 r. Brakiem opinii biegłego rewidenta Aforti tłumaczy też fakt niezłożenia sprawozdań finansowych za 2022 r. i 2023 r. w Krajowym Rejestrze Sądowym, co jest naruszeniem ustawy o rachunkowości. To tłumaczenie nie przekonuje sądu rejestrowego, którego zdaniem spółka powinna złożyć sprawozdania nawet bez opinii audytora. To dlatego sąd już trzykrotnie ukarał AH grzywnami: w październiku 2023 r. 15 tys. zł, w lutym 2024 r. kolejnymi 15 tys. zł i w lipcu 2024 r. 30 tys. zł. Właśnie w aktach postępowania przymuszającego do złożenia sprawozdań finansowych za lata 2022 i 2023 znaleźliśmy pismo, którym ostatni audytor Aforti, UHY ECA, wypowiedział spółce umowę na badanie raportu za 2022 r. Wśród powodów tej decyzji (AH się z nimi nie zgadza) firma audytorska wymieniła m.in. to, że nie otrzymała podstawowych danych do weryfikacji skonsolidowanego sprawozdania finansowego grupy oraz historii jej rachunków bankowych. Na to ostatnie Aforti miało się nie zgodzić ze względu na prawną troskę o dane osobowe klientów. A to właśnie do historii kont bankowych, kluczowej dla ustalenia, co się stało z pieniędzmi prywatnych ciułaczy, oraz wyjaśnienia, czy Aforti było piramidą finansową, chce teraz dotrzeć Marcin Kubiczek. Jako zarządca przymusowy AH, w odróżnieniu od firmy audytorskiej, nie potrzebuje na to zgody spółki.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS