Blogs
Home/business/Sprzedawca wiezy Eiffla i wynalazca piramidy finansowej. Byskotliwi hochsztaplerzy inspiracja cyberprzestepcow

business

Sprzedawca wiezy Eiffla i wynalazca piramidy finansowej. Byskotliwi hochsztaplerzy inspiracja cyberprzestepcow

Jeden sprzeda wieze Eiffla i to dwukrotnie inny juz 300 lat przed nasza era chcia naciagnac i kupca i ubezpieczyciela kolejny to tworca piramid finansowych Ponzi. Oto synni przestepcy ktorzy dzisiejszym oszustom wytyczali szlaki. Na co nabierali atwowiernych

November 26, 2024 | business

Jeden sprzedał wieżę Eiffla i to dwukrotnie, inny już 300 lat przed naszą erą chciał naciągnąć i kupca i ubezpieczyciela, kolejny to twórca piramid finansowych Ponzi. Oto słynni przestępcy, którzy dzisiejszym oszustom wytyczali szlaki. Na co nabierali łatwowiernych? fot. rudall30 / / Shutterstock Gdy zapytamy, jakie są największe szwindle, usłyszymy m.in. takie odpowiedzi: Amber Gold, woda butelkowana, lądowanie na Księżycu, koń trojański i podatki. Obecne scamy niewiele się różnią od tych znanych nam z historii. Bo choć dzieli je od teraźniejszości i tysiące lat, to mechanizmy pozostają takie same, a internet staje się jedynie narzędziem, by je bardziej rozpowszechnić. Pierwsze udokumentowane oszustwo wydarzyło się w 300 roku przed naszą erą. Hegestratos wziął pożyczkę, jednocześnie wykupując polisę ubezpieczeniową. Na kredyt kupił kukurydzę, którą drogą morską miał przetransportować do portu. Gdyby się udało, pieniądze ze sprzedaży ładunku pokryłyby dług wraz z odsetkami. W razie problemów polisa ubezpieczeniowa pokryłaby straty. "Obrotny kupiec" przeładował kukurydzę na inny statek, a ubezpieczony usiłował zatopić. Niestety wraz z załogą, która na szczęście dla siebie zareagowała w porę i kupca wyrzuciła za burtę. Nie dosięgła go ręka sprawiedliwości, gdyż nie przeżył. Zobacz także Polecamy: Twój bank podnosi opłaty? Znajdź tańsze konto i odbierz bonusy. Sprawdź! Dziś próby wyłudzenia są jednym z najpopularniejszych scamów. Przestępcy wyłudzają nasze dane wrażliwe, kody Blik, pieniądze w popularnej metodzie "na wnuczka", "na spadek", "na amerykańskiego żołnierza", itd. Każdą próbę wyłudzenia należy zgłosić - czy to na platformie, na której do niej doszło, czy w najbliższym komisariacie policji. Kradzież tożsamości i zdobycie w tym celu pieniędzy to jak się okazuje XV-wieczny wynalazek. Szerokim echem na europejskich dworach odbiła się sprawa Perkina Warbecka, który w podręcznikach do historii zdaje się być jedynie przypisem w rozdziale o Wielkiej Brytanii. Był on sprawcą zuchwałego oszustwa. Perkin nie celował jednak tylko w pieniądze - śnił o londyńskim tronie. Źródeł oszustwa należy szukać wcześnie - w wojnie domowej zwanej wojną Dwóch Róż, którą można skwitować krótko: gdzie dwóch, czyli ród Yorków i Lancasterów, się bije, tam trzeci, czyli Tudorowie - korzyta. W międzyczasie dwóch pretendentów do tronu z linii Yorków - Edward V i Ryszard z Shrewsbury, zostało aresztowanych, a ich własny wuj Ryszard z Gloucester zamknął ich w Tower. Tam też zaginęli bez wieści (nie wiadomo, czy z rozkazu wuja, czy jego rywala Henryka Tudora). Jedna z teorii spiskowych mówi, że matka Elżbieta Woodville w ostatnim momencie przed pojmaniem zdołała ochronić syna, przebierając go za pazia, w ręce żołdaków oddając dziecię z gminu. Perkin Warbeck wypłynął prawie jako dorosły na dworze Francji, ogłaszając się prawowitym następcą tronu. Zdołał wywołać pięć (mini) powstań (jedno w Irlandii, drugie w Kent, kolejne ponownie w Irlandii, następne w Szkocji, by na końcu zostać pojmanym w Kornwalii). Po osadzeniu w Tower zbiegł z niej, więc ostatecznie Tudorowie stracili do niego cierpliwość i go powiesili. Ta historia ma też drugie dno 200 lat po zaginięciu książąt podczas odbudowy części Tower strawionej przez pożar pod koniec XVII wieku odkryto dwa szkielety należące do 12-latka i 9-latka. Pochowano je z urnie w Opactwie Westminsterskim. Podczas panowania Elżbiety II odnawiano z kolei opactwo, co otwierało drogę do ekshumacji książąt, by przy wykorzystaniu badań DNA sprawdzić, czy rzeczywiście byli oni Yorkami, czy może jeden z nich pochodził z gminu. Monarchini jednak nie wydała na nie zgody, gdyż wyniki (szczególnie w drugim przypadku) mogłyby zatrząść Wielką Brytanią. Polską wersją Perkina był Dymitr z czasów wielkiej smuty, kiedy to magnateria jeździła na Kreml, osadzając na tronie "swojego" cara. Dwa razy im się zawieruszał podczas wywoływanych wojen, ale zawsze cudem gdzieś tam zdołał ponownie się w I RP objawić i zawsze uradowana żona rozpoznawała swojego męża, choć jak mawiał hetman wielki koronny Jan Zamoyski: "W tym był podobny do poprzedniego Dymitra, że był człowiekiem". Podszywanie się pod inne osoby stało się znacznie łatwiejsze w dobie internetu. Wystarczy włamać się na profil na portalu społecznościowym i powysyłać "znajomym" prośbę o kod Blik, wykraść PESEL i wypożyczyć auto/inny sprzęt (który może nie wrócić), wynająć pokój hotelowy czy zaciągnąć kredyt. Zdarzają się także przypadki prowadzenia biznesu pod skradzionymi danymi. Zawsze zaczyna się jednak od próby ich wykradzenia poprzez podejrzane linki, wypytywanie o dane przez telefon czy fizyczną kradzież dowodu (lub też jego scanu). Słowem rozróżniamy: phishingu - podszywania się pod nadawców maili i strony internetowe, by wykraść hasła, numery kart kredytowych, numer PESEL. Na szczególne wyróżnienie zasługują: spear phishing, w którym oszust podaje się za właściciela mieszkania i wyłudza dane pod pretekstem przygotowania umowy najmu czy spoofing, w którym podaje się za przedstawiciela banku, urzędu czy instytucji państwowej (tj., policja, spółdzielnia, gazownia). malware - poprzez kliknięcie np. w podejrzany link czy załącznik do maila umożliwiamy instalację złośliwego oprogramowania atak DDoS - przejawia się odmową dostępu do używanych aplikacji i portali, by wymusić zmianę danych, które już jest przechwytywane przez złośliwe oprogramowanie standardowy atak hakerski wyciek danych, kiedy to nasze dane zostają wykradzione z "magazynu" innej instytucji. W tym przypadku nie mamy na to zbyt dużego wpływu. Można się bronić, zakładając np. osobnego maila do zakupów w internecie. Kradzieże tożsamości dotyczą także dzieci i młodzieży Nie tylko dorośli powinni być uczuleni na ochronę swoich danych w internecie. Najczęstszym błędem popełnianym przez młodych jest zostawianie swoich prawdziwych danych w serwisach gier czy ulubionych stronach internetowych. Jak ich uchronić? Posiadać osobne urządzenie np. tablet czy laptop, który jest przeznaczony jedynie do gier, a nie logowania do kont rodziców. Uczulać dzieci i młodzież, że ilekroć korzystają z ogólnodostępnych urządzeń, np. w szkole, należy się ze wszystkiego wylogować przed ich opuszczeniem. Nie logować się do sieci ogólnodostępnych np. miejskich hotspotów. Oszustwo telekomunikacyjne jest nawet starsze niż sam patent Alexandra Grahama Bella. W 1837 roku we Francji bracia Francois i Joseph Blanc handlowali na giełdzie w Bordeaux. Głównie zajmowały ich obligacje rządowe. Duży wpływ na ich wartość miały wydarzenia, do których dochodziło w centrum władzy Paryżu, oddalonym o 600 km. W tamtym czasie przebycie takiej odległości mogło zająć tydzień. Jednak za pomocą telegrafu optycznego, a więc wieży z drewnianymi ramionami do sygnalizacji, informacje pokonywały tę odległość szybciej. Bracia przekupili sygnalistę, aby przekazywał im potajemnie wiadomości z giełdy w Paryżu. Obecnie vishing, czyli oszustwo z wykorzystaniem połączeń telefonicznych , jest przede wszystkim ukierunkowane na oszukanie osób starszych. Telefon "z banku" nie zaskoczy tak bardzo osoby, która ma zainstalowaną aplikację, w której może sprawdzić na bieżąco, co się dzieje z jej pieniędzmi (choć może zdenerwować). Najczęściej taki "konsultant" informuje o zamrożeniu środków i prosi o podanie hasła/ zainstalowanie dodatkowego programu/ wykonania przelewy na awaryjne konto, itd. Upłynnić to, co nieupłynnialne, a najlepiej to, co nie jest własnością sprzedającego . "Hrabia" Victor Lustig jest uważany za jednego z największych oszustów w USA. Przemawia za tym m.in. wyrok, na który go skazano - 20 lat więzienia Alcatraz. Przez agentów Secret Service określany był jako nieuchwytny jak kłąb dymu papierosowego i czarujący jak sen młodej dziewczyny. Posługiwał się 47 pseudonimami i miał dziesiątki fałszywych paszportów. Zaczynał od "posady" kieszonkowca i włamywacza, awansował na szulera, by później oszukiwać, na czym popadnie. Jego popisowym numerem była sprzedaż "rumuńskiej skrzynki", czyli pudełka, które jego zdaniem idealnie miało fałszować banknoty. Później przyszedł czas na coś dużego. W 1925 roku przypłynął do Paryża, gdzie chwalił się oficjalną pieczęcią rządu francuskiego. Na spotkanie do luksusowego hotelu zaprosił czołowe osobistości przemysłu... złomowego, którym przekazał, że z powodu "pomyłek inżynierskich, usterek technicznych i kosztownych napraw" konieczne jest wyburzenie wieży Eiffla. Oczywiście zostanie ona sprzedana temu, kto da wyższą cenę. A przemysłowcy płacili. Ten numer z powodzeniem powtórzył. Wpadł przez chciwość, posługując się fałszywym banknotem. Znalazł wielu naśladowców. Hindus imieniem Natwarial usiłował sprzedać Tadź Mahal i twierdzę Czerwony Fort w Delhi. Z kolei George C. Parker kilkanaście razy "załatwiał" nowego właściciela dla Mostu Brooklyńskiego. Nabywcy ustawiali swoje budki do poboru opłat za przejazd, które później usuwała siłą policja. Numer ten powtarzał kilkakrotnie. Więcej o pułapkach zbyt kuszących okazji kupna/sprzedaży napisaliśmy w artykule: " Żniwa oszustów na OLX i Vinted. Niebezpieczniej jest teraz... sprzedawać ". I na koniec wisienka na torcie słynny Charles Ponzi. W 1920 roku założył "Securities Exchange Company", w którym obiecywał inwestorom zysk 50 proc. w przeciągu 45 dni. Z czasem interes tak się rozkręcił, że zaczął zatrudniać agentów, by pozyskiwali kolejnych klientów. W ten sposób rosła jego piramida finansowa . Nie było zaskoczeniem, że zyski wypłacano z bieżących wpłat od kolejnych inwestorów. Po pierwszych krytycznych artykułach Ponzi zaprosił inwestorów na kawę i pączki, a sam zaciągnął kredyt, by wypłacić kolejne transze. Tym uśpił czujność opinii publicznej. Dodatkowo, jak wielu po nim, prowadził wystawny tryb życia. Pewnego dnia wszystko się oczywiście zawaliło. Okazało się, że straty wyniosły wówczas 15 mln dolarów. O najgłośniejszych współczesnych piramidach finansowych warto przeczytać w artykule: " Największe piramidy i przekręty finansowe. Kiedy powinna "zapalić się" czerwona lampka? ". Materiały własne Materiały własne Źródło:

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS