Sniezka czeka na odwaznego konsumenta

Polski konsument nie ma ochoty wydawać i Śnieżka, notowany na GPW producent m.in. farb i lakierów, boleśnie to odczuwa. Główny Urząd Statystyczny podał, że bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej spadł w listopadzie do -17,1 pkt wobec -15,8 pkt miesiąc wcześniej. Dane były też gorsze od oczekiwań ekonomistów. Ujemny wynik oznacza, że większość ankietowanych negatywnie ocenia własną sytuację finansową i gospodarczą kraju. "Rozczarowujący wynik to konsekwencja przede wszystkim gorszych ocen sytuacji ekonomicznej kraju, co może być wypadkową takich czynników, jak niedawna powódź, napięta sytuacja fiskalna czy też niepewna sytuacja geopolityczna. Niemniej jednak, wskaźnik mierzący nastroje odnośnie do przyszłości nie zmienił się istotnie" - skomentowali na platformie X ekonomiści PKO Banki Polskiego. - Konsumpcja wewnętrzna jest hamowana przez zwiększoną chęć i potrzebę oszczędzania. Konsument nadal ma w pamięci wysoką inflację, pandemię i napiętą sytuację za wschodnią granicą, co przekłada się na dużą niepewność i planowanie wydatków. Wskaźnik oszczędzania jest obecnie dwukrotnie większy niż przed wybuchem pandemii w 2020 r. – mówi Zdzisław Czerwiec, wiceprezes Śnieżki. Spółka, w której zarządzie zasiada, odnotowała w ciągu ośmiu miesięcy 2024 r. niższe wolumeny sprzedaży niż w analogicznym okresie 2023 r. W Polsce spadły o 8 proc. r/r, na Węgrzech o 0,4 proc., a w Ukrainie o 5,2 proc. - Nasza sprzedaż najsilniej skorelowana jest ze sprzedażą na rynku wtórnym, czyli pod kątem remontów i prac odtworzeniowych. Obecnie 80 proc. sprzedaży trafia na ten rynek. W ostatnich kwartałach nastąpiło ożywienie jeśli chodzi o liczbę nowych pozwoleń na budowę, ale długoterminowo wolumeny będą zależeć od kondycji i nastrojów konsumenckich. Według naszej definicji konsumenci w naszej branży dokonują zakupów w cyklu trzy-pięcioletnim. Widzimy spowolnienie po dużym boomie w trakcie pandemii, kiedy konsumenci masowo kupowali nasze produkty i dobra trwałe jak meble, sprzęt RTV i AGD – te branże też mierzą się ze słabszą koniunkturą. Cieszy nas, że spadek wolumenów jest już jednocyfrowy, ale nie jesteśmy zadowoleni z dynamiki – mówi Joanna Wróbel-Lipa, wiceprezes Śnieżki. Po trzech kwartałach przychody spółki wynoszą 647,7 mln zł i są o 8 proc. niższe r/r. EBITDA spadła o 12,8 proc. do 126,5 mln zł, a zysk netto wyniósł 67,4 mln zł (spadek o 18,3 proc. r/r.). Obok słabości popytu nie pomogło też wzmocnienie złotego do forinta i hrywny, które odjęło 2,5 pkt proc. od dynamiki przychodów. Od początku roku złoty wzmocnił się wobec forinta o 7,3 proc. i 4 proc. względem ukraińskiej hrywny.