Przychody Ekstraklasy po raz pierwszy przekroczyy miliard

Polska piłka klubowa zaczyna nabierać finansowej masy. W sezonie 2023/24 drużyny z najwyższej klasy rozgrywkowej zwiększyły przychody ze wszystkich źródeł. Rosnącym zainteresowaniem cieszą się też transmisje meczów Ekstraklasy — w ubiegłym sezonie jej mecze obejrzało aż 47 mln widzów. W minionym sezonie głównym źródłem pieniędzy dla klubów były wpływy Ekstraklasy, pochodzące przede wszystkim ze sprzedaży praw do transmisji (głównym płatnikiem jest Canal+), a także pieniądze z europejskiej federacji UEFA za udział w międzynarodowych pucharach. Łącznie było to 408 mln zł (wzrost o 32 proc. r/r), z czego tylko wpływy krajowe sięgnęły ok. 280 mln zł. Kontrakty reklamowe i sponsoring przyniosły 370 mln zł (wzrost o 8 proc.), a przychody ze sprzedaży biletów, karnetów, loży VIP i kateringu — wyniosły 184 mln zł (wzrost o 34 proc.). Rekordowe były wpływy z transferów zawodników - sięgnęły 207 mln zł (wzrost o 58 proc.), z czego za ok. jedną czwartą odpowiadała sprzedaż przez Legię Warszawa Ernesta Muciego do Besiktasu za 10 mln EUR. Czy rekordowe przychody przełożą się na poprawę jakości polskiej ligi? Marcin Amunicki, prezes Ekstraklasy, uważa, że tak, a efekty już są widoczne. — Piąty rok z rzędu polskie kluby grają jesienią w europejskich pucharach, a drugi rok z rzędu mamy dwóch przedstawicieli w fazie grupowej lub ligowej według nowej nomenklatury. Obecnie zajmujemy 18. miejsce w rankingu UEFA, a na stadionach w poprzednim sezonie nasze mecze obejrzało z trybun aż 3,7 mln kibiców — powiedział Marcin Animucki na konferencji prasowej. Spośród wszystkich polskich klubów najwyżej w tabeli finansowej (bo nie sportowej) plasuje się Legia Warszawa. W ubiegłym sezonie jej przychody wyniosły 267 mln zł (wzrost o 84 proc.). Legioniści górują pod tym względem nad pozostałymi klubami i utrzymują wyraźną przewagę nad wiceliderem rankingu, Lechem Poznań, którego przychody spadły do 123 mln zł (o 49 proc.). Podium rankingu, podobnie jak przed rokiem, zamyka Raków Częstochowa z przychodami na poziomie 114,6 mln zł. Jagiellonia Białystok natomiast, zdobywca tytułu Mistrza Polski w sezonie 2023/24, zajęła w finansowej tabeli 7. miejsce z przychodami na poziomie 59,5 mln zł. Prezes Ekstraklasy podkreśla, że rekordowe przychody będą istotnym zastrzykiem finansowym dla polskiej piłki klubowej. — Cieszy nas to, że udało nam się przekroczyć psychologiczną barierę miliarda złotych przychodów. To będzie dla nas solidna baza do rozwoju polskiej ligi. Z dużym optymizmem patrzę na rozwój Ekstraklasy — stwierdził Marcin Amunicki, dodając, że ambicją Ekstraklasy jest zajęcie w perspektywie kilku lat 15. miejsca w rankingu klubowym UEFA.