business
Przez sztuczna inteligencje ponad 13 firm w Polsce dokonaa zwolnien. Bac sie czy sie nie bac Oto jest pytamie
W ciagu roku 37 proc. firm w Polsce zwolnio przynajmniej jednego pracownika zastepujac jego prace sztuczna inteligencja AI. Pracownicy najbardziej narazeni na wpyw AI to osoby z wyzszym wyksztaceniem. AI nie nalezy jednak demonizowac powiedziaa PAP prof. U Dominika Kaczorowska-Spychalska.
W ciągu roku 37 proc. firm w Polsce zwolniło przynajmniej jednego pracownika zastępując jego pracę sztuczną inteligencją (AI). Pracownicy najbardziej narażeni na wpływ AI to osoby z wyższym wykształceniem. AI nie należy jednak demonizować – powiedziała PAP prof. UŁ Dominika Kaczorowska-Spychalska. fot. Igor Link / / Shutterstock Niedawny eksperyment OFF Radia Kraków, które przez jakiś czas niemal w całości było tworzone przez narzędzia sztucznej inteligencji, po raz kolejny wzbudził dyskusję na temat zastępowania ludzi przez tę technologię. Dyrektorka Centrum Inteligentnych Technologii Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego prof. Dominika Kaczorowska-Spychalska w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że technologia ta od wielu lat powoli przenikała do kolejnych branż, przechodząc od inżynierii tworzenia inteligentnych maszyn, o czym już w 1956 r. mówił twórca pojęcia "sztuczna inteligencja" John McCarthy, do obecnych systemów opartych na maszynach, działających na różnych poziomach autonomii, które przy określonych celach są w stanie generować prognozy, rekomendacje czy zalecenia, z których korzystamy na co dzień. "Ta technologia wkraczała do naszego życia, prowadząc m.in. do zmian w sposobie, w jaki wykonujemy swój zawód. Zastosowań jest wiele i nawet jeśli wskażemy na zawody, w których dzisiaj jej nie ma lub jej udział jest marginalny, jak np. piekarz, cukiernik czy stolarz, to nie wiemy, czy za lat pięć jej poziom wykorzystania będzie taki sam" – zaznaczyła. Jak dodała ekspertka w dziedzinie AI, jeszcze kilka lat temu mówiło się o tym, że sztuczna inteligencja znakomicie będzie sprawdzała się przede wszystkim w zawodach, które mają charakter powtarzalny, rutynowy i odnoszą się do tzw. przewidywalnego środowiska pracy. Dotyczy to np. bankowości, usług doradztwa finansowego, handlu internetowego, rachunkowości, transportu. W niewielkim stopniu miała zaś stanowić zagrożenie dla zawodów typu non-routine, czyli tych wymagających ludzkiej kreatywności. "Pojawienie się jednak systemów i narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji, jak chociażby ChatGPT, Gemini, Perplexity czy Midjourney, pokazało, że AI również i w tych zawodach odnajduje się znakomicie i może mieć paradoksalnie znacznie większy wpływ na pracę opartą na wiedzy" – przyznała. Prof. Kaczorowska-Spychalska wskazała, że według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), w Polsce w grupie 20 zawodów najbardziej narażonych na wpływ AI pracuje obecnie ponad 3,6 mln osób. W tym gronie są specjaliści ds. finansowych i ubezpieczeń, specjaliści z dziedziny prawa, analitycy ds. systemów komputerowych, programiści, kierownicy ds. marketingu, sprzedaży i rozwoju, ale także urzędnicy państwowi ds. nadzoru czy nauczyciele akademiccy. "To zawody wymagające sporych kwalifikacji, a co więcej, wspomniane badania wskazują, że aż 82 proc. pracowników najbardziej narażonych na wpływ AI to osoby z wyższym wykształceniem. Czy mamy świadomość, że AI znalazła w tych zawodach swoje zastosowanie? Myślę, że w wielu przypadkach nie lub nie zwracamy na to uwagi. Koncentrujemy się bardziej na konkretnych funkcjach, które ułatwiają nam codzienne aktywności, jak np. szybkie i intuicyjne dokonanie zakupów w sklepach internetowych niż fakt czy stoi za tym AI" – wyjaśniła. Badania PIE pokazują też, że wśród zawodów najmniej zagrożonych wpływem sztucznej inteligencji znaleźli się pracownicy wykonujący proste prace , jak np. sprzątaczki i sprzątacze, a także operatorzy maszyn. W tej grupie według OECD mogą znaleźć się także osoby, których praca wymaga niestandardowych umiejętności fizycznych jak np. tancerze czy trenerzy fitness. Eksperci przekonują, że sztuczna inteligencja ma być czynnikiem ułatwiającym pracę, wspierającym pracowników, przeciwdziałającym efektom ich wypalenia zawodowego czy minimalizującym skutki postępujących zmian demograficznych np. starzenia się społeczeństw w gospodarkach wysoko rozwiniętych, a nie redukcji zatrudnienia. Jak jednak zwróciła uwagę prof. Kaczorowska-Spychalska, dane z Barometru Polskiego Rynku Pracy za pierwsze półrocze 2024 r. ujawniły, że już 37 proc. firm w Polsce zwolniło w ciągu ostatniego roku przynajmniej jednego pracownika zastępując jego pracę możliwościami AI. Wyjaśniła, że rosnące wykorzystanie sztucznej inteligencji wynika z kilku czynników. Przede wszystkim pozwala ona automatyzować szereg procesów wykonywanych na danym stanowisku pracy, co zwiększa wydajność lub przyczynia się do redukcji kosztów. Znakomicie sprawdza się też w przetwarzaniu i analityce ogromnych ilości danych, i to w krótkim czasie np. danych gromadzonych w systemach obsługi klienta w sklepie internetowym. Pozwala to chociażby na szybsze i bardziej skuteczne reakcje na zmiany rynkowe czy zachowania klienta. AI okazuje się też być przydatna w tworzeniu nowych produktów, w sądownictwie, w diagnostyce, chociażby poprzez analizę obrazów RTG, czy przy optymalizacji tras w pracy firm kurierskich. Humanoidalne roboty oparte na AI mogą zaś malować obrazy jak Ai-Da, czy opiekować się osobami starszymi, jak Grace. Ekspertka z łódzkiej uczelni przyznała, że sztuczna inteligencja ma niewątpliwie wpływ na rynek pracy, ale – jak podkreśliła – nie należy jej demonizować. Przekonuje, że na przestrzeni lat wiele zawodów zniknęło lub uległo znacznym zmianom, choć AI nie była w nich obecna. "Czy ktoś z nas korzysta jeszcze z usług woziwody czy ostrzycieli noży? Jednocześnie pojawiały się nowe profesje, a te dotychczasowe wymagały podnoszenia kompetencji, rozwoju dotychczasowych. Coraz większe znaczenie sztucznej inteligencji w różnych branżach i zawodach wcale nie musi oznaczać, że przestaniemy potrzebować dziennikarzy, lektorów, magazynierów, bankowców czy nauczycieli, chociaż ich praca niewątpliwie będzie ulegała zmianie" – tłumaczyła. Jak podkreśliła, przykład OFF Radia Kraków pokazał potencjał AI, jednak o wiele ciekawsze wydaje się poszerzenie inteligencji człowieka o możliwości jakimi dysponuje AI. "To od nas ludzi zależy, czy zostaniemy zastąpieni przez systemy i narzędzia AI czy też przyczynią się one do naszego rozwoju. Prawdą jest, że o ryzyku potencjalnego bezrobocia technologicznego wynikającego chociażby z luki kompetencyjnej mówi się od lat, ale prawdą jest też to, że najbardziej efektywne i skuteczne rozwiązania są efektem umiejętnego połączenia pracy człowieka i AI" – zaznaczyła prof. Kaczorowska-Spychalska. autor: Bartłomiej Pawlak Źródło: PAP
PREV NEWSW Polsce do kosza na smieci trafia 5 mln ton jedzenia rocznie
NEXT NEWSSzukaja do pracy. Paca 84 z za godzine. Nie trzeba kwalifikacji
Drozyzna znow wraca do sklepow. Sabosc konsumpcji bije w gospodarke
Ceny w sklepach znow rosna coraz szybciej. W pazdzierniku byy srednio o 54 proc. wyzsze niz przed rokiem. W efekcie sabnie konsumpcja czyli gasnie najwazniejszy silnik gospodarki.
By Mikołaj Fidziński, Piotr MazurkiewiczGapowicze w NATO. Ktore kraje nie wydaja wymaganych 2 proc. na obronnosc
W 2024 r. najpewniej dziewieciu z 32 czonkow sojuszu nie wyda zalecanych 2 proc. na obronnosc. Po dojsciu do wygranej Donalda Trumpa presja na panstwa ktore jada na gape wzrosnie.
By Maciej MiłoszHistorycznie wolne ozywienie gospodarcze. Eksperci alarmuja
Sabosc polskiej gospodarki w miesiacach letnich sygnalizoway od pewnego czasu dane miesieczne.
Ropa zdrozaa trzecia sesje z rzedu
Czwartkowe notowania ropy przyniosy wzrost wyceny surowca. Jednak ostateczne wyniki byy sporo sabsze niz zyski osiagane w ciagu dnia.
Zmeczenie na Wall Street. Powell podcina skrzyda
Indeksy amerykanskich gied traciy na wartosci podczas czwartkowej sesji. Czesc analitykow tumaczy to zmeczeniem rynku po spektakularnej fali wzrostow bedacej nastepstwem zwyciestwa Donalda Trumpa w prezydenckiej potyczce z Kamala Harris.
Powell Fed nie musi spieszyc sie z obnizkami stop procentowych
Czwartkowe wystapienia szefa Rezerwy Federalnej byo jednoznaczne w swoim przekazie. Amerykanskie wadze monetarne nie widza pilnej potrzeby agodzenia swoje polityki.