Home/business/Powodz przesadzi o przyszosci Wod Polskich Ocena ruszya jeszcze przed wielka woda

business

Powodz przesadzi o przyszosci Wod Polskich Ocena ruszya jeszcze przed wielka woda

Powodz w poudniowo-zachodniej Polsce moze okazac sie decydujacym czynnikiem dla przyszosci Wod Polskich. Za kilka tygodni skonczyc sie ma bowiem drugi etap oceny funkcjonowania tej dziaajacej od 2018 r. panstwowej instytucji.

September 22, 2024 | business

Politycy PiS, którzy odziedziczyli problem implementacji po poprzednikach, przez kilka lat nie mogli wypracować rozwiązania. Termin wejścia w życie przekładano kilkukrotnie, a ustawa ostatecznie została przyjęta 20 lipca 2017 r. na tym samym posiedzeniu Sejmu, gdy Jarosław Kaczyński nazywał polityków opozycji "zdradzieckimi mordami". Instytucja od początku nie miała szczęścia — brakowało ludzi, pieniędzy, a nawet przepisów wykonawczych do ustawy. Nie pomagały decyzje ówczesnego kierownictwa, by skupiać się na zakupach samochodów (ten zakup jeszcze można wyjaśnić specyfiką pracy) czy . Temat Wód Polskich pojawił się kilkukrotnie w kampanii wyborczej 2023 r. Niemal rok po wyborach nic takiego się nie wydarzyło, a o Wodach Polskich usłyszeli wszyscy obserwujący zmagania z powodzią. Wody Polskie pod lupą Nie oznacza to jednak, że nic w sprawie przyszłości PGW się nie dzieje. Nadzorujący tę instytucję wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski jeszcze w lipcu w rozmowie z nami wskazywał, że trwa ocena funkcjonowania Wód Polskich. — — mówił wiceminister. Jak dodał, jeśli powołanie nowego zarządu i wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu nie doprowadziły do naprawy instytucji, rozpocznie się dyskusja o tym, czy nie zastąpić Wód Polskich systemem podobnym do tego, który funkcjonuje w Republice Czeskiej, gdzie zarządzanie wody zostały podzielone według zlewni głównych rzek. Polityk wskazywał równocześnie, że za wiele z przeszłych problemów — przede wszystkim małej efektywności wykazywanej w kolejnych kontrolach NIK — oraz jej niedofinansowania, co przekładało się na niskie zarobki pracowników. Te powodowały dużą rotację i braki ekspertów w swoich dziedzinach. Tym samym skuteczność Wód Polskich lub jej brak w walce z powodzią będzie jednym z czynników decydujących o przyszłości instytucji. Kryzys pojawił się bowiem na finiszu oceny jej funkcjonowania przez Ministerstwo Infrastruktury. Bilans nie jest oczywisty Bilans jest nieoczywisty. Z jednej strony — przede wszystkim za sprawą zbiornika Racibórz Dolny — udało się ochronić przed zalaniem m.in. Wrocław i Opole. To także Wody Polskie zdementowały podaną przez prezydenta Wrocławia informację o przerwaniu obwałowania zbiornika Mietków. Do tego, jak wskazywała prezes Joanna Kopczyńska, załogi obsługujące tamy w zagrożonych rejonach niejednokrotnie pracowały odcięte od świata przez kilka dób bez przerwy. Z drugiej strony Wody Polskie były bohaterami serii stawiających tę instytucję w nienajlepszym świetle zdarzeń. To m.in. . Dokłada się do tego historia opisywana przez "Nowiny Nyskie" dotycząca braku zrzucenia wody z Jeziora Nyskiego przed powodzią. Premier zapowiada rozliczenia Ostatni publicznie sformułowany zarzut wobec Wód Polskich to zgłoszony na sobotnim (21 września) sztabie kryzysowym problem braku koszenia wałów. — To nie jest jedyne miejsce, gdzie mamy sygnały, że wały nie były wykaszane i były w nienajlepszym stanie — mówił premier, odnosząc się do informacji przekazanych przez wójta jednej z gmin leżących w powiecie głogowskim, jakoby wały w tym rejonie — mimo wielokrotnych apeli — miały być nieskoszone ze względu na opieszałość Wód Polskich. Równocześnie zaapelował do wszystkich uczestników posiedzeń sztabów kryzysowych, by ci nie krępowali się i zgłaszali nieprawidłowości. — Jako państwo musimy mieć uczciwe sygnały gdzie i co nie gra. Inaczej się nie naprawi sytuacji — tłumaczył. Jak dodał, "nie jest to najważniejsze dziś", ale

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS