Home/business/Polska tuz za Chinami w produkcji baterii. Ale Europy to nie uratuje

business

Polska tuz za Chinami w produkcji baterii. Ale Europy to nie uratuje

Kolejny raport i kolejne syreny alarmowe dla Europy. Chiny dominuja USA przyspieszaja a pozycja UE w zakresie czystego nowoczesnego przemysu jest zagrozona - ostrzega think tank Strategic Perspectives. Na tym tle niezle wypada Polska - pisze Aleksandra Majda dla money.pl.

October 27, 2024 | business

Polska to drugi po Chinach producent baterii litowo-jonowych na świecie i jeden z większych pracodawców w sektorze czystej energii w Unii. Tyle, że jeśli UE nie dogada się jako wspólnota, nie będzie miała szans w globalnym wyścigu. Strategic Perspectives to paneuropejski think tank, promujący proklimatyczne rozwiązania. W swoim najnowszym raporcie wielokrotnie nawiązuje do ogłoszonego przez Ursulę von der Leyen w lipcu Czystego Ładu Przemysłowego (ang. Clean Industrial Deal). To plan, który ma być realizowany równolegle do Europejskiego Zielonego Ładu , lecz jest przeznaczony dla przemysłu. Think tank w raporcie przekonuje: propozycje von der Leyen pomogą Unii nie wypaść ze światowego wyścigu. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo Czysty przemysł - czyli co? Nowa analiza, podobnie jak ta przygotowana we wrześniu przez Mario Draghiego , pojawiła się w momencie, gdy nowa Komisja Europejska i parlament negocjują priorytety na kolejnych pięć lat. Przewodnicząca KE skupiła już parlamentarną większość wokół idei Czystego Ładu Przemysłowego, ale oba wydane ostatnio raporty najpewniej wzmocnią jeszcze jej narrację. Naszpikowane danymi o zatrudnieniu, czystym przemyśle, energetyce oraz badaniach - pokazują, jak z dnia na dzień zwiększa się przepaść między Europą a USA i Chinami. To już nie jest walka o przywództwo klimatyczne, lecz gospodarcze i geopolityczne. Dowodem może być choćby dyplomatyczna walka o cła nałożone przez administrację Bidena na chińskie pojazdy elektryczne (EV) , na które Chiny odpowiedziały dochodzeniem antydumpingowym przeciw określonym substancjom z UE i USA. Pragmatyczna polska prezydencja? Wszystko, co wydarzy się w najbliższych miesiącach, będzie dotyczyło Polski bardziej niż zwykle, bo od stycznia 2025 r. obejmujemy prezydencję w Radzie UE, Piotr Serafin jest zaś kandydatem Ursuli Von der Leyen na komisarza ds. unijnego budżetu. W listach przewodnich do wszystkich komisarzy prezydentka Europy zapisała m.in. rekomendację, by szczegółowo zapoznać się z raportem Dragiego. - Państwa członkowskie koncentrują się na sposobach zwiększenia konkurencyjności Unii, choć temat Europejskiego Zielonego Ładu nie znika. Jego implementacja trwa - w jednych dziedzinach lepiej, w innych gorzej, ale tu nie ma nie odwrotu. Natomiast musimy też zrównoważyć ambitną politykę ekologiczną podejściem bardziej przyjaznym biznesowi. Takie słyszymy oczekiwania, zarówno ze strony państw członkowskich, jak i Parlamentu Europejskiego - mówi Adrian Kondaszewski, dyrektor departamentu spraw międzynarodowych z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Podczas debaty "Polska prezydencja a Europejski Zielony Ład" , zorganizowanej przez redakcję Euractiv, podkreślał, że jednym z priorytetów naszej prezydencji będzie zwiększenie konkurencyjności Unii. Dodał, że Czysty Ład Przemysłowy, pomoc dla przedsiębiorstw w dekarbonizacji i bezpieczeństwo energetyczne będą w centrum zainteresowań polskiej prezydencji. Autorzy raportu podkreślają, że Unia w wyścigu gigantów ma też atuty: w 2023 r. UE wciąż była drugą - po Chinach - najbardziej atrakcyjną lokalizacją dla inwestorów, którzy chcą zostawić pieniądze tam, gdzie dąży się do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Nadal wyprzedzamy tu Stany Zjednoczone. Natomiast ambicje obu mocarstw, a zwłaszcza Beijing, żeby stać się monopolistą w dziedzinie czystych technologii, stanowią poważne zagrażenie dla pozycji Unii. -Wdrożenie planu przejścia UE na zerową emisję netto, przyciągnęło już 334 mld dol. inwestycji w samym 2023 r. i jest kamieniem węgielnym dobrobytu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy w Europie - komentuje Aymeric Kouam, analityk ds. energii w Strategic Perspectives. - Jednak ceny energii są tu znacznie wyższe niż w USA i Chinach, a napędzana przez wysokie uzależnienie od importu paliw kopalnych luka konkurencyjna w stosunku do tych regionów się powiększa - dodaje i podkreśla, że to właśnie duża ilość energii z czystych źródeł powinna być podstawą Czystego Ładu Przemysłowego. Tanie chińskie gwoździe do trumny Europy Dziś Chiny odpowiadają za 39 proc. globalnych inwestycji w sektory, które dążą do zerowej emisji netto (654 mld dol. zainwestowanych w 2023 r.) - czytamy w raporcie. W sektorze OZE zatrudniają 5,5 mln osób, w tym 3,3 mln wyłącznie przy produkcji oraz instalacji paneli słonecznych. Chiny zdominowały branżę solarną, są też istotnym ogniwem światowego łańcucha wartości energii wiatrowej. Do 2030 r. planują dwukrotnie zwiększyć produkcję baterii litowo-jonowych (właśnie takie baterie, przeznaczone do elektrycznych aut i elektroniki, produkuje się w Polsce). Liczne rządowe dotacje sprawiają, że chińskie ceny są niezwykle konkurencyjne, a Europa jest zalewana nadwyżką tamtejszych technologii. "(...) bateria wyprodukowana w Chinach jest o 32 proc. tańsza niż bateria wyprodukowana w Europie, a różnica w kosztach między chińskim a europejskim panelem słonecznym wynosi 65 proc." - czytamy w raporcie. Stany Zjednoczone natomiast, m.in. dzięki pakietowi ustaw klimatyczno-gospodarczych administracji Joe Bidena, czyli Inflation Reduction Act (IRA), postawiły na start-upy zajmujące się czystą energią. Przyciągają aż 52 proc. globalnych funduszy venture capital (podwyższonego ryzyka - red.), przy zaledwie 5 proc. w przypadku Unii Europejskiej - wynika z danych Strategic Perspectives. Nic dziwnego, że wiele start-upów przeniosło się za ocean. "W latach 2008–2021 blisko 30 proc. "jednorożców" założonych w Europie – startupów, których wartość przekroczyła 1 mld dol. – przeniosło swoje siedziby za granicę, przy czym zdecydowana większość przeniosła się do USA" - wyliczał raport Draghiego. W ciągu zaledwie dwóch lat IRA zwiększyła inwestycje w przejście USA na zerową emisję netto do 288 mld dol., podwajając zdolności produkcyjne czystych technologii w 2023 r. i tworząc ponad 334 tys. miejsc pracy. Głównie mowa produkcji pojazdów elektrycznych, baterii do nich oraz o odnawialnych źródłach energii. Prognozuje się, że produkcja baterii litowo-jonowych w USA może wzrosnąć dziesięciokrotnie do 2030 r. - czytamy w raporcie. 5 listopada czekają nas wybory prezydenckie w USA. Jeśli wygra Kamala Harris, to najpewniej zobaczymy kontynuację polityki obecnej administracji, a dalszy rozwój będzie jednym z priorytetów. Polska "centrum produkcji czystej technologii" "W Europie niektóre kraje wykorzystują szanse wyścigu do zerowej emisji netto" - piszą analitycy Strategic Perspectives i wskazują Polskę, która "staje się głównym europejskim centrum produkcji czystej technologii". To skutkuje setkami tysięcy miejsc pracy. Na mapie widać, że jeśli chodzi o liczbę zatrudnionych w sektorze energii odnawialnej i pomp ciepła, Polskę prześcigają Niemcy. - Jako Niemka apeluję: pokażcie to bardziej, bądźcie dumni z bycia liderem w dziedzinie czystych technologii - mówiła Linda Kalcher, założycielka Strategic Perspectives, w czasie debaty Euractiv. - Nie może być tak, że tylko Niemcy i Francja mogą sobie pozwolić na inwestowanie w czyste technologie. Musimy sprawdzić, jak lepiej ukierunkować następny budżet europejski i inne mechanizmy finansowe na niektóre państwa członkowskie Europy Południowej i Wschodniej - dodała. Według wyliczeń Strategic Perspectives, Polska jest też drugim po Chinach producentem baterii do elektryków i elektroniki, co już robi wrażenie. Na nasz kraj patrzą duzi inwestorzy , ale ambicje w tej gałęzi przemysłu mają też Szwecja, Hiszpania, Niemcy i Francja. I to właśnie Francuzi lobbowali ostatnio za zmianą prawa tak, by uderzyć w polskie fabryki baterii litowo-jonowych (największa taka fabryka w Europie znajduje się pod Wrocławiem). W skrócie chodzi o to, by ślad węglowy baterii liczyć, uwzględniając miks energetyczny w kraju producenta, a nie energię z fabryki. Oparta wciąż na paliwach kopalnych Polska przegrywa tu w przedbiegach z Francuzami. Oraz z Niemcami. Raport piętnuje takie podejście krajów członkowskich, które może pogłębić luki i ugruntować Europę dwóch prędkości. A luka inwestycyjna się powiększa - Niemcy i Francja przejmują 45 proc. inwestycji o zerowej emisji netto w UE (2019–2023). To też jedyne kraje, które są w stanie dorównać rządowi USA w stymulacji inwestycji. - Europa jest w tyle w wyścigu trzech gigantów i żaden pojedynczy kraj europejski nie może samodzielnie konkurować z potęgą Chin ani dominacją technologiczną USA - zaznacza jednak Neil Makaroff, dyrektor Strategic Perspectives. - W miarę jak rośnie przepaść konkurencyjna i innowacyjna między USA i Chinami, UE powinna zareagować silniejszą zbiorową reakcją - ocenił Makaroff, postulując więcej czystego przemysłu, dekarbonizację, masowe strategiczne inwestycje, innowacje i wsparcie dla produktów produkowanych w UE. To jest w polskim DNA Jak podsumowuje raport Strategic Perspectives, "poprzez budowanie zintegrowanych łańcuchów wartości, wspieranie innowacji i generowanie korzyści skali, Europa może zmniejszyć swoje zależności geoekonomiczne. Import technologii niskoemisyjnych, takich jak pompy ciepła, pojazdy elektryczne i baterie, mógłby zostać zmniejszony, co pozwoliłoby zaoszczędzić przynajmniej 91 miliardów euro rocznie do 2040 r." - wyliczają analitycy. 117 tys. osób pracuje w Polsce w branży solarnej, w tym przy instalacjach. Autorzy raportu wymieniają też zagłębie produkcji pomp ciepła na południu Polski (i akumulatorów na północy Francji), jako najlepsze praktyki, które zagospodarowują byłe regiony węglowe. "Według naszego modelowania, właściwa umowa Czystego Ładu Przemysłowego, która wspiera zlokalizowane w UE gałęzie przemysłu dążące do zerowej emisji netto, może wygenerować dodatkowe 1,6 mln zielonych miejsc pracy (...) do 2035 r., a do 2040 r. liczba ta wzrośnie do 2,1 mln" - piszą też autorzy raportu. Z tym wszystkim zderzy się Polska, obejmując prezydencję w Unii w naprawdę przełomowym momencie. Oczywiście decyzje będą leżeć po stronie PE i KE, ale narracja czy implementacja spocznie też na barkach polskich przedstawicieli. - To jest wpisane w polskie DNA, żeby mówić o konkurencyjności, o innowacyjności, o inwestycjach, bo Polska jest w tym względzie jednym z wiodących krajów - przekonuje Linda Kalcher. Autorką jest Aleksandra Majda, vice president ESG Impact Network

SOURCE : money
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS