Polska i trzy inne kraje wnioskuja do KE. Chodzi o nawozy z Rosji i Biaorusi

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia wspólnie zawnioskowały do KE o - przekazał we wtorek resort rozwoju. MRiT wskazało też, że jest współsygnatariuszem listu przygotowanego z inicjatywy Szwecji, wzywającego Komisję Europejską do podjęcia działań w zakresie podwyższenia stawek celnych na towary pochodzące z Rosji i Białorusi. Ministerstwo rozwoju poinformowało w czwartek, że w ścisłej współpracy z innymi resortami wystąpiło z inicjatywą wspólnego listu do Komisji Europejskiej . " . Część państw członkowskich, które nie były sygnatariuszami listu, zadeklarowały gotowość konstruktywnego dialogu i rozważenia poparcia polskiej inicjatywy na późniejszym etapie" - przekazało ministerstwo. Jednocześnie resort wskazał, że jest także współsygnatariuszem listu z 8 listopada 2024 r., przygotowanego z inicjatywy Szwecji, wzywającego Komisję Europejską do podjęcia działań w zakresie podwyższenia stawek celnych na towary pochodzące z Rosji i Białorusi, celem przeciwdziałania finansowaniu niesprowokowanej napaści na Ukrainę. Polska - powiedział w czwartek w Brukseli , sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W środę skierowała Polska i państwa bałtyckie. Jak wytknęli ministrowie, . rok do roku w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r., przynosząc 1,2 mld euro dochodu, a większość z tych środków przeznaczona została na wspieranie rosyjskiej agresji w Ukrainie. "Nawozy, zwłaszcza zawierające fosfor, potas i wodór są kluczowe dla europejskiego sektora rolniczego, ponieważ zapewniają wysoką produkcję i stabilność upraw. Ale uzależnienie UE od importu tych towarów, zwłaszcza z Rosji i Białorusi, , co może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w regionie" - napisali w piśmie przypominając, że produkcja nawozów opiera się na gazie ziemnym. Pod dokumentem podpisali się: minister ds. rozwoju gospodarczego i technologii Krzysztof Paszyk, minister ds. gospodarki i przemysłu Estonii Erkki Keldo i ministrowie ds. zagranicznych Łotwy i Litwy, Baiba Braze i Gabrielius Landsbergis. Jak ustaliło Polskie Radio, . Temat nawozów został również poruszony podczas czwartkowego posiedzenia ministrów w Brukseli, które poprowadził Niemczycki w zastępstwie nieobecnego przedstawiciela węgierskiej prezydencji. "Uważam, że nie tylko utrzymuje się na tym samym poziomie, ale . Musimy na to zareagować, ponieważ pieniądze, które płacimy Rosjanom za te nawozy, są używane do kontynuowania wojny w Ukrainie" - powiedział minister Niemczycki, wyrażając nadzieję na porozumienie z innymi państwami członkowskimi.