business
Plaga rabusiow szminek i parmezanu. Tak klasa srednia z USA kradnie w marketach
Carson nie jest pewien dlaczego nigdy nie by w stanie zerwac z naogiem kradziezy rzeczy ze sklepow. Zaczeo sie w wieku nastoletnim kiedy on i jego przyjaciele wynosili piwo. Potem gdy markety zainstaloway samoobsugowe kasy co dla Carsona jest wyrazem gupiej naiwnosci sprawy przybray nieco szerszy obrot. Wystarczyo kupic kilka rzeczy reszte "niby" zeskanowac i po prostu wyjsc z Walmartu czy innej sieciowki z masa rozmaitych produktow. W wieku 20 lat zabra ze sklepu krzeseko po prostu wychodzac z nim przez frontowe drzwi. Uzna ze wszyscy zaoza ze je kupi.
Kilka tygodni temu zwinął lek antyalgericzny ze sklepu na lotnisku, by móc się lepiej wyspać podczas transkontynentalnego lotu. Często kradnie drobne przedmioty w drogerii. Jednym z jego ulubionych miejsc do kradzieży jest spożywcza sieciówka Whole Foods. — — tłumaczy się. — — dodaje. Przykład? Kawałki wędzonego łososia idealnie kryją się w pokrowcu na laptopa. Zdaje sobie sprawę, że bycie "białym kolesiem" daje mu pewien przywilej w unikaniu podejrzeń pracowników. I zanim zapytasz — nie, Carson nie czuje się z tym źle, zwłaszcza gdy kradnie z Whole Foods. Po przejęciu przez Amazon w 2017 r., w dużej mierze z powodu Jeffa Bezosa, ten sklep spożywczy z wyższej półki stał się "otwartym magazynem". — — mówi Carson. "Są jak gigantyczny zorganizowany tłum, ale się nie znają" O ile sprzedawcy detaliczni szybko wskazują palcem na zorganizowane grupy zajmujące się kradzieżą, istnieje inne grono, któremu poświęca się znacznie mniej uwagi: oportuniści, tacy jak Carson, kradnący od czasu do czasu, bo mają taką ochotę. I są wszędzie. — — mówi Joshua Jacobson, specjalista ds. zapobiegania stratom w Kalifornii, który pracował dla wielu dużych detalistów w ciągu ostatniej dekady. — Są jak gigantyczny zorganizowany tłum, ale się nie znają. Kradzież sklepowa jest nielegalna i wiąże się z kosztami, nawet jeśli nie przepadasz za firmą, która je ponosi. Wiele osób uważa takie zachowanie za nieetyczne i budzące sprzeciw. Jednak po rozmowie z przedstawicielami detalicznych rabusiów stało się jasne, że W ostatnich latach wiele mówi się o wzroście liczby kradzieży w handlu detalicznym. Najwięksi sprzedawcy i grupy branżowe biją na alarm w związku ze wzrostem zorganizowanej przestępczości sklepowej. Internet jest pełen przerażających historii (i filmów) pokazujących kradzieże, choć wydaje się, że w wielu sklepach i tak połowa produktów jest zabezpieczona za szybą lub w inny sposób. Jednak jest też wiele aspektów tego zjawiska, których nie znamy. Nie jest jasne, jaki procent kradzieży ma charakter zorganizowany lub jednorazowy, jaki jest wynikiem uzależnienia od narkotyków lub choroby psychicznej. Straty towarowe, którymi w branży nazywa się produkty zaginione, są również spowodowane kradzieżami pracowniczymi, awariami operacyjnymi, czy realnym zaginięciem artykułów. W ostatnich tygodniach rozmawiałam z prawie tuzinem tych detalicznych złodziei z klasy średniej, aby dowiedzieć się, dlaczego i jak to robią. Spotkałam się również ze specjalistami ds. zapobiegania stratom i analitykami branży detalicznej i pytałam ich, co obserwują. Wnioski? Wiele osób kradnie — i to od drobnych rzeczy w drogerii po większe przedmioty warte setki dolarów w sieciach sklepów. Postrzegają to jako sposób na odegranie się na jakiejś "grubej pływającej w pieniądzach rybie". Wielu z nich wymyśliło nawet kodeks postępowania, który sprowadzał się do kradzieży tylko od dużych, złych sprzedawców detalicznych (i, w jednym przypadku, zawyżonych cen korporacyjnych ośrodków narciarskich). Przykład. Wielu jednorazowych złodziei, z którymi rozmawiałam, kradnie w Whole Foods z bardzo czystym sumieniem. — Nie, nie mam wyrzutów sumienia, że kradnę od Jeffa Bezosa — powiedziała mi pewna 20-letnia złodziejka w Waszyngtonie. Jej ulubionym łupem jest marakuja, którą wbija na kasę jako tańszy towar — banan. Zapamiętała nawet kod: 4011. Inny złodziej sklepowy, trzydziestokilkuletni mężczyzna z Nowego Jorku, który poprosił o nazywanie go "rabusiem parmezanu", podziela antybezosowe nastroje. Jedynymi osobami, które wiedzą o jego nawyku wkładania sera z Whole Foods (który zapoczątkował po obejrzeniu filmów na TikTok na temat wysokiej zawartości białka w parmezanie) do kieszeni dresów tuż po wyjściu z siłowni są jego brat i, jak twierdzi serowy rabuś, "może pieprzeni ludzie z ochrony, nie wiem". Krajowe Stowarzyszenie Zapobiegania Kradzieżom Sklepowym szacuje, że Niektóre badania sugerują, że liczba ta może być wyższa, np. jedna na pięć. Dane ankietowe często jednak nie uwzględniają różnicy między kimś, kto ukradł batonik w sklepie raz w dzieciństwie, a kimś, kto robi to regularnie. Ernesto Lopez, starszy specjalista ds. badań w bezpartyjnej Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości w Sprawach Karnych, powiedział mi, że nie ma dużej różnicy między grupami dochodowymi, gdy ludzie są pytani, czy kiedykolwiek dokonali kradzieży w sklepie. "Kiedykolwiek" to dość długi okres. Wiemy jednak, że ok. 80 proc. kradzieży sklepowych dotyczy pojedynczych osób, a nie zorganizowanych grup, a średnia wartość skradzionych towarów rośnie. Jedno z badań z 2008 r. wykazało, że kradzieże sklepowe były bardziej powszechne wśród osób z co najmniej wyższym wykształceniem i dochodami powyżej 35 tys. dol. rocznie (ponad 140 tys. zł). Jak niedawno donosił "The Atlantic" w artykule na temat kradzieży, badanie przeprowadzone w 2001 r. w sieci drogerii w Atlancie wykazało, że j Statystyki te pokrywają się z doświadczeniem Lopeza. Zazwyczaj im mniej poważne i bardziej dostępne jest przestępstwo, tym więcej osób je popełnia. Łatwo jest wejść do sklepu, wziąć coś i wyjść. Jeff Prusan, konsultant ds. bezpieczeństwa i zapobiegania stratom w branży detalicznej, powiedział, że większość incydentów kradzieży sklepowych, które mają miejsce i są zatrzymywane, "jest dokonywana przez przeciętną, codzienną osobę". — — powiedział mi jeden z urzędników ds. zapobiegania stratom w Teksasie. W sieci sklepów ze sprzętem komputerowym, dla której pracuje, wielu "zwykłych Kowalskich" przychodzi i kradnie coś poniżej 100 dolarów. Jednym z najpopularniejszych przedmiotów wśród złodziei jest taśma miernicza. Niektórzy nawet odrywają metkę i po prostu wkładają ją na pasek, jakby była ich własnością. Każdego roku sklep traci tysiące dolarów w taśmach mierniczych. Szacuje, że na każde trzy sztuki, które mają w magazynie, tylko jedna jest faktycznie sprzedawana. "Nawet nie czuję się źle, że nie mam wyrzutów sumienia" — Będą kupować materiały do pracy warte 1000 dol., ale i tak schowają tę taśmę mierniczą, ponieważ czują, że albo im się to należy, albo po prostu nie chcą za nią płacić i mają poczucie, że nas przechytrzyli — komentuje. Kiedy zwróciłem się z tym do Keitha, zresocjalizowanego już złodzieja sklepowego, który wykorzystał skradzione przedmioty z Home Depot, aby pomóc w remoncie swojego domu, potwierdził, że sprawa z taśmą mierniczą, jak najbardziej ma miejsce. Ci ludzie myślą: "Takimi rzeczami można sobie pomóc. To nawet nie jest kradzież. To po prostu dozwolone. Nawet nie czuję się źle, że nie mam wyrzutów sumienia". Chociaż wielu drobnych złodziei sklepowych nie jest szczególnie dumnych ze swojego zachowania, nie wstydzą się go aż nadto. W obecnym krajobrazie gospodarczym i kulturowym Sharlene, trzydziestokilkulatka z Illinois, nigdy nie widziała nikogo kradnącego w sklepie spożywczym, w którym pracuje, ale słyszy alarm, gdy ktoś wychodzi bocznymi drzwiami, zwykle ze skradzionym alkoholem. Nie przeszkadza jej to — sama kradnie. Pierwszą rzeczą, którą zabrała, były stringi w liceum, bo wstydziła się je kupić. Teraz kradnie głównie rzeczy pierwszej potrzeby, które jej zdaniem stały się zbyt drogie — dezodoranty, artykuły spożywcze, kosmetyki do makijażu. Ostatnio wzięła cień do powiek w płynie z Ulta Beauty, ponieważ nie była pewna, czy jej się spodoba. — Wiem, że to nie jest moralne, skoro mowa o moralności — powiedziała. — Donovan, który zarabia sześciocyfrową pensję i szacuje, że ukradł rzeczy warte sześć cyfr, powiedział mi, że ma "dość silny kodeks" dotyczący swoich nawyków. — — wyjaśnia. Jest "pewna klasa" rzeczy, za które nie płaci — szczoteczki do zębów, pasta do zębów, dezodorant, mięso. Uważa, że kradnąc określone towary w sklepie spożywczym, to tak jakbyś korzystał z rabatu. Wielokrotnie został przyłapany i poproszony o opuszczenie sklepu. W dwóch przypadkach musiał nawet wynająć prawnika, zapłacić grzywnę, a raz wziąć udział w programie naprawczym, który uważał za dobry, choć na niego nie zadziałał. Donovan pracuje nad swoim nałogiem na terapii. Zdaje sobie sprawę, że nie musi kraść w sklepach, ale ma satysfakcję z oszczędzania pieniędzy i nie jest tak, że jest szczególnie optymistycznie nastawiony do swoich perspektyw ekonomicznych. Nawet z dobrą pensją nie stać go na zakup domu w miejscu, w którym mieszka. Wyładowuje więc swój gniew na "koszmarze późnego kapitalizmu", chowając po kryjomu do kieszeni produkty w sklepie. — To nie jest świat, w którym naprawdę mogę sobie poradzić i łatwo zbudować życie — tłumaczy się. Żaden ze złodziei sklepowych, z którymi rozmawiałam na potrzeby tej historii, nie wyraził znacznego poczucia winy z powodu swoich działań. Niektórzy mówili, że czuli pewne zakłopotanie, zwłaszcza na myśl, że mogą zostać przyłapani, ale i to nie spędzało im zbytnio snu z powiek. Pewna trzydziestokilkuletnia mama zabrała ostatnio z marketu organizer do szafy za 160 dol., ot, tak, dla kaprysu, idąc z nim po głównej alejce sklepu, zdała sobie sprawę, że pracownicy zarabiający tam minimalną pensję prawdopodobnie nie dbają o to, czy za niego zapłaciła, czy nie. Inna złodziejka sklepowa, dwudziestokilkuletnia nauczycielka, martwi się, że może mieć zły wpływ na swoją młodszą siostrę. Jednak nie zniechęca jej to, gdy zatrzymuje się w sklepie spożywczym, by zaopatrzyć się w ser i dżem i urządzić sobie wieczorną i darmową ucztę. Ponadto jest Azjatką, modelową mniejszością, której ludzie zwykle nie podejrzewają o kradzież. Inna złodziejka sklepowa, dwudziestokilkuletnia studentka studiów magisterskich, powiedziała mi, że , przy czym "niepotrzebne przedmioty", takie jak biżuteria czy zegarki, należą do tego drugiego obozu. Martwi się trochę, że wpadnie w kłopoty, ale jeśli Walmart nie zapewni jej szkolenia w zakresie korzystania ze sprzętu do samodzielnego kasowania, "to nie może mnie ukarać za niewłaściwe korzystanie z niego". Nie ma ogólnego wyjaśnienia, dlaczego ludzie kradną w sklepach. Logika, którą słyszałam, bywa często błędna. Jak napisał "The Guardian" w 2019 r., niektórzy psychologowie przypisują to nieprzepracowanym stratom i traumom; inni wskazują na uderzenie dopaminy i dreszczyk emocji związany z przechytrzeniem establishmentu. Dla niektórych jest to uzależnienie, dla innych kompulsywne działanie pod wpływem chwili. Racjonalizowanie naszych zachowań, niezależnie od uzasadnienia, jest mechanizmem obronnym przed trudnymi lub nieakceptowalnymi uczuciami. Pomimo skali drobnych kradzieży sklepowych, większość ekspertów ds. handlu detalicznego i osób zajmujących się zapobieganiem stratom, z którymi rozmawiałam, stwierdziła, że Mówią, że to tam tracone są duże dolary i jest to rodzaj rzeczy, na których można zbudować sprawę i ścigać ludzi. Nawet jeśli dana osoba weźmie wystarczająco dużo, aby przekroczyć próg przestępstwa, sprawy są często umarzane. Przypadkowi złodzieje sklepowi są również trudni do złapania. O ile nie masz 100 proc. pewności, że widzisz, jak ktoś wkłada przedmiot do kieszeni lub masz pełne potwierdzenie, że pomija on skanowanie dużych przedmiotów przy kasie samoobsługowej, nie warto go ścigać. — mówi Jacobson, kalifornijski specjalista ds. zapobiegania stratom. Kradzież wiąże się z jednak kosztami dla innych. Sklepy mogą również umieszczać wszystko w szklanych gablotach, co szkodzi ich działalności i sprawia, że zakupy są irytujące. A Jeff Bezos nie ma styczności z codziennym ginięciem towaru; muszą sobie z tym radzić pracownicy pierwszej linii, nisko opłacani. Ostatecznie mini akty buntu mogą w końcu zaszkodzić małemu człowiekowi na szeroką, wspólną skalę. "Ogromne, wielomiliardowe korporacje mają całe to szalone bogactwo, a ludzie po prostu chcą uszczknąć jego część" David Johnston, wiceprezes ds. ochrony aktywów i operacji detalicznych w National Retail Federation, powiedział, że wielu konsumentów jest nawet współwinnych profesjonalnej kradzieży detalicznej, ponieważ nieświadomie kupujemy kradzione towary — na ulicy, w internecie, a nawet w lokalnych sklepach — myślimy, że są po prostu przecenione. Lub nie zadajemy pytań, skąd wzięło się coś tak skandalicznie taniego. — Jeśli mogę kupić markowe towary lub duże ilości podobnych produktów po znacznie niższej cenie niż w normalny sklepie albo bezpośrednio u markowego sprzedawcy detalicznego, warto dwukrotnie przemyśleć swój zakup — mówi Johnston. Trudno nie odczuwać pewnego nihilizmu wobec dzisiejszej gospodarki. Nierówności majątkowe i dochodowe są zniechęcające i pozornie nierozwiązywalne. Korporacje priorytetowo traktują własne zyski i często wykazują niewielką lojalność wobec swoich pracowników. Uczucia te zostały tylko wzmocnione przez gwałtowny wzrost inflacji, w którym prawdopodobnie odegrało rolę ich zwiększanie zysków. — Jeśli większość z tego dzieje się w sieciówkach Walgreens, Walmart i podobnych miejscach, to nie wiem, czy jest to problem? — mówi Donovan. — Te ogromne, wielomiliardowe korporacje mają całe to szalone bogactwo, a ludzie po prostu chcą uszczknąć jego część. Znajomi przyznawali, że za każdym razem, gdy robią zakupy w Whole Foods, podwędzają artykuły spożywcze o wartości 10 dol. lub wybierają tańszą opcję przy kasie samoobsługowej. Jedna osoba ujawniła, że kasjerka ostatnio zaksięgowała jej krwistą pomarańczę jako zwykłą, a ona jej nie poprawiła, co jest szarą strefą, ale technicznie jest kradzieżą. Kto z nas nie wyszedł z Walmartu, zanim zdał sobie sprawę, że zapomniał zeskanować jeden przedmiot w koszyku? A może otrzymałeś zwrot pieniędzy za skradzioną paczkę, która okazała się dostarczona do sąsiada? Dla wielu z tych codziennych drobnych rabusiów kradzież sklepowa jest sposobem na odzyskanie władzy.
PREV NEWSEkonomisci Aktywnosc na rynku mieszkaniowym ograniczona przez wysokie stopy procentowe
NEXT NEWSCo gwarantuje poczucie bezpieczenstwa na rynku pracy
Emeryci i rencisci stanowia jedna czwarta ludnosci Polski
Emeryci i rencisci na koniec 2023 roku stanowili 247 proc. liczby ludnosci Polski - poda GUS.
Mapa GPW Mercor Atrem Pepco Agroton i Rainbow w centrum uwagi
Duza transakcja sprzedazy aktywow podniosa kurs Mercora. Trwa hossa na akcjach spoek ukrainskich.
Bessent zatrzyma zwyzki dolara ale na jak dugo
Informacja o tym ze prezydent-elekt Donald Trump powierzy teke przyszego Sekretarza Skarbu Scottowi Bessentowi doprowadzia do utworzenia sie luki spadkowej na dolarze z poczatkiem nowego tygodnia.
PIE dobra sytuacja finansowa gospodarstw umozliwia wzrost produkcji przemysowej
Dobra sytuacja finansowa gospodarstw domowych umozliwia firmom zwiekszenie produkcji dobr konsumpcyjnych co przyczynio sie do ogolnego wzrostu produkcji przemysowej pomimo sabych wynikow w strefie euro - oceni analityk PIE Dawid Sukowski komentujac poniedziakowe dane GUS.
Gora niezapaconych alimentow siega 16 mld z i rosnie. Problemem juz najmodsi ojcowie
Niemal 16 mld z siega juz gora dugow ktorych w Polsce niemal nikt nie chce scigac. Az 94 proc. alimenciarzy to mezczyzni ktorzy sa winni juz 15 mld z. Szybko przybywa najmodszych duznikow.
By Aleksandra Ptak-IglewskaNajtansze konta osobiste z premia listopad 2024 r.
Czy mozna znalezc tanie konto osobiste ktore pozwoli zarobic Przeswietlilismy oferty bankow poszukujac zotego srodka. Okazuje sie ze kilka rachunkow oferuje zadowalajacy kompromis.