Home/business/Pesa chce z Hiszpanami budowac superszybkie pociagi. Liczy na zamowienia w Polsce

business

Pesa chce z Hiszpanami budowac superszybkie pociagi. Liczy na zamowienia w Polsce

Pesa z pomoca hiszpanskiego Talgo wchodzi w segment kolei wysokich predkosci. W dalszej perspektywie niewykluczone jest poaczenie obu producentow.

By Robert Przybylski | September 25, 2024 | business

Prezes hiszpańskiego producenta taboru kolejowego Talgo Carlos Palacio y Oriol i prezes Pesa Krzysztof Zdziarski podpisali 24 września w Berlinie wstępną umowę o współpracy. Celem porozumienia jest przygotowanie umowy zakładającej połączenie rozwiązań technologicznych i zespołów obu firm, aby razem móc oferować pojazdy dużych prędkości w Polsce i krajach szeroko rozumianego Trójmorza. Chodzi o trzy główne obszary biznesowe: – przygotowanie oferty na zapowiadany proces zamówień na tabor dużych prędkości w przetargu, który ma zostać ogłoszony w Polsce w 2025 roku, – inne przyszłe projekty dużych prędkości na rynkach ościennych, – określenie możliwości współpracy przy realizacji innych projektów kolejowych. Hiszpańskie koleje dużych prędkości (blisko 4 tys. km linii) jako jedne z największych sieci na świecie zostały zbudowane na pojazdach Talgo (dostarczyło 60 proc. pojazdów). Hiszpański producent dostarczył także pociągi do Danii, Niemiec, Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Uzbekistanu. Łącznie odbiorcom w UE przekazał 229 pojazdów, zdobywając 20 proc. udziału w światowym rynku. Czytaj więcej Rząd zainteresowany jest zakupem Talgo, połączenie z Pesą uczyniłoby z obu producentów europejskiego gracza. Pesa zyskuje partnera technologicznego Prezes Talgo wspominał o możliwości wykorzystania w Polsce pociągów Avril, rozpędzających się do ponad 300 km/h. – Pesa pracuje nad rozwojem projektu wysokich prędkości od kilku lat. Od początku zakładaliśmy, że zrealizujemy ten projekt z partnerem technologicznym. Potencjały Talgo i Pesy uzupełniają się wzajemnie i jestem przekonany, że wspólnie zaoferujemy pojazd, który idealnie wpasuje się w potrzeby przewoźników na rynku polskim i w całym regionie Trójmorza – tłumaczy prezes Pesy. W Polsce rozpocznie się realizacja linii kolei dużych prędkości łączących największe miasta, w tym Warszawę, Łódź i Wrocław. Docelowo może to być 2 tys. km nowych tras. – Widać, że producenci szykują się do przetargu PKP IC na pociągi osiągające prędkość 200–250 km/h. Dokąd nie powstanie CPK, potrzebujemy pociągów właśnie takiej prędkości. PKP IC będzie kupowało zespolone pojazdy i tym przetargiem interesują się producenci z całego świata. To, że Pesa próbuje zrobić to z kimś, kto ma technologię, to bardzo dobre rozwiązanie. Pewno Nawag też będzie z kimś rozmawiał, może z Hitachi? – zastanawia się prezes Fundacji ProKolej Jakub Majewski. Czytaj więcej Wielton i Pesa rozwijają się w Afryce. Wykorzystują napływ inwestycji oraz rosnącą populację, z którą zwiększają się potrzeby transportowe. Dodaje, że Polska jest ostatnim krajem w UE, w którym da się sprzedać koleje dużych prędkości. – Ekspansja dużych technologicznych firm wiąże się z wyjściem poza Europę, a dla Pesy taki eksport to trudne zadanie, bo trzeba dogonić tych, którzy wchodzą na rynki azjatyckie i afrykańskie. Lepszym biznesem dla Pesy byłaby wymiana floty do Polregio, co zapełniłoby fabryki na dłuższy czas. Inna ciekawa nisza to diesle, bo najwięksi producenci wyszli z tego rynku. Widać to po zamówieniach Pesy z rynku czeskiego. z tego więc może być lepszy biznes niż z uczenia się nowej technologii sprzedawanej w małych ilościach. Na pewno pociągi wysokich prędkości są prestiżowe, jednak trzeba pamiętać, że na świecie jest ograniczona liczba klientów i pojazdów. Szybkie pociągi są wydajne, bo intensywnie pracują i np. na trasie Warszawa–Wrocław sześć–osiem składów obsługuje ruch, gdy wolniejszych potrzeba kilkadziesiąt – porównuje prezes Fundacji ProKolej. Czy Pesa i Talgo powinny się połączyć Umowa o współpracy może pociągnąć za sobą znacznie poważniejsze konsekwencje dla obu producentów. Fundusze Trilantic oraz Torreal chcą pozbyć się Talgo, gdy spółka ma rekordowy portfel zamówień sięgający 4 mld euro. Odrzuciły propozycję czeskiej Skody, na węgierski zaś Ganz-Mavag nie zgadza się hiszpański rząd. Dla Pesy to wielka szansa na skokowe powiększenie możliwości technologicznych, wejście w nowy segment KDP i zdobycie unikalnej wiedzy oraz jeszcze jednej fabryki. Gdyby doszło do połączenia Pesy i Talgo, taki producent byłby co prawda dużo mniejszy od Alstomu (17,6 mld euro przychodów w 2023 r.) i Siemens Mobility (10,5 mld euro), jednak oferta taborowa byłaby podobna. Czytaj więcej Interregionalne pociągi Pesy za dwa lata zaczną jeździć w Rumunii. Bydgoski producent pokonał Alstom. Obaj producenci są porównywalnej wielkości, przychody Talgo w pierwszej połowie roku sięgnęły 346 mln euro, Pesa zaś zamknęła rok 2023 przychodami w wysokości 2 mld zł, a w tym roku przekroczą 2,5 mld zł. Konsultant strategiczny Andrzej Banucha zauważa, że wszystkie kraje, które mają sieć kolei dużych prędkości, mają także swoich producentów, bo to długofalowa inwestycja. – W Polsce nie mamy producenta pociągów dużych prędkości, a Talgo nie dość, że jest jedynym w Europie na sprzedaż, to jeszcze najmniejszym z nich i stać nas ten zakup. Pod tym względem to niesamowita okazja – podkreśla Banucha. Zauważa, że sam transfer technologiczny możliwy z racji ewentualnego przejęcia dawałby nabywcy ponad ćwierć wieku doświadczenia, bo od tylu lat Talgo rozwija własne konstrukcje. – Biorąc pod uwagę długoterminowy cykl inwestycji w szybką kolej, jeśli Hiszpanię stać na dwóch producentów, to i Polskę stać na jednego. Węgrzy i Czesi chcieli kupić Talgo, czyli te cztery razy mniejsze kraje nie miały wątpliwości co do zyskowności zakupu. Szybkie połączenia kolejowe dopiero u nas się rozwijają, w najbliższych dekadach więc to będzie rozwojowy segment i poddanie się w tej kwestii oznacza oddanie rynku niemieckim i francuskim producentom – zaznacza analityk.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS