Home/business/Oskarzenie za mongolski miraz MSX Resources

business

Oskarzenie za mongolski miraz MSX Resources

Szumne plany inwestycji surowcowych w Mongolii zakonczyy sie spektakularna klapa. Po latach prokuratura uznaa ze Wielkosaw S. podawa nieprawde w raportach giedowych i dopusci sie niegospodarnosci.

October 08, 2024 | business

Blisko dekadę temu była to jedna z najgłośniejszych spraw na warszawskiej giełdzie. Działający wcześniej w branży budowlano-deweloperskiej Mostostal Export (ME) zmienił nazwę na MSX Resources (MSX) i ogłosił, że będzie poszukiwał i wydobywał surowce w odległej Mongolii. Sen o złocie, miedzi, węglu i metalach rzadkich, znajdujących się pod mongolskimi stepami, szybko jednak okazał się mirażem, a po latach epilog tej historii dopisała prokuratura. Śledczy oskarżyli Wielkosława S., jedynego ówczesnego członka zarządu giełdowej spółki, o wyrządzenie jej szkody na prawie 1,2 mln zł i sprowadzenie niebezpieczeństwa wyrządzenia dużo większych szkód – na ponad 550 mln zł. Znany z realizacji projektów budowlanych za wschodnią granicą ME był jednym z weteranów warszawskiej giełdy, notowanym na niej od 1992 r. W połowie 2011 r. borykająca się z kłopotami finansowymi spółka została wrogo przejęta od jej wieloletniego prezesa i akcjonariusza Michała Skipietrowa. Stał za tym duet wyjątkowo wówczas aktywnych inwestorów giełdowych – Michał D. i Paweł N. Pierwszy zasłynął m.in. udziałem w jednej z najgłośniejszych afer w historii GPW – tzw. sprawy Optimusa, która do dziś, mimo upływu 18 lat, nie została prawomocnie rozliczona. Drugi był znany głównie jako prezes i kluczowy akcjonariusz innej giełdowej wtedy firmy – Calatravy Capital. Między Michałem Skipietrowem a Michałem D. i Pawłem N. (obaj mają dziś status oskarżonych w kilku sprawach) wybuchł ostry konflikt, który ostatecznie w październiku 2012 r. doprowadził do zawarcia ugody. Na jej podstawie Michał Skipietrow wycofał wszystkie roszczenia i oddał akcje Mostostalu, w zamian za co zainkasował 11,8 mln zł. Pod koniec 2013 r. szukający pomysłu na biznes ME podpisał list intencyjny z luksemburskim funduszem Tarantoga Capital, który miał dysponować koncesjami na wydobycie surowców w Afryce i – przede wszystkim – w Mongolii. Spółka, już bez udziału Pawła N., zaczęła też snuć plany przekształcenia się w międzynarodowy holding, który miał zadebiutować na giełdzie w Londynie, a w kwietniu 2014 r. zmieniła nazwę na MSX Resources (MSX). Śmiałe wizje nie rozpaliły wyobraźni inwestorów i - jak się okazało – ich ostrożność była uzasadniona. Na początku 2015 r. PB w artykule „Mostostal Export w mętnych wodach Tarantogi” ujawnił, że „luksemburski” fundusz to w rzeczywistości dwaj rodzimi biznesmeni, Dariusz Górecki i Maciej Chorążak , którzy mieli znaleźć strategicznego inwestora dla mongolskiego projektu, ale podobnie jak MSX, sami nie dysponowali wystarczającym kapitałem. Już dwa miesiące później giełdowa spółka ogłosiła, że „została oszukana” przez luksemburskiego partnera i przyznała, że dostępu do żadnych złóż nie ma. A przecież jeszcze w sierpniu 2014 r. MSX poinformował o podpisaniu z Tarantogą i Creative Developmentem z USA (kolejny podmiot kontrolowany przez Dariusza Góreckiego i Macieja Chorążaka) umów, na podstawie których kupił 70 proc. udziałów w mongolskiej spółce Mineral Resources Holding (MRH). We wrześniu 2014 r. zawiadomił zaś o dokupieniu pozostałych 30 proc. w MRH od dwóch obywatelek Mongolii: Gereltuyi Gonchig i Gerelmai Gonchig. Łączna suma zapłacona za MRH sięgnęła przy tym, bagatela, 553 mln zł. Faktycznie na projekty mongolskie MSX wydał jednak... 1,172 mln zł. We wrześniu 2014 r. spółka przelała na rzecz Tarantogi 512 tys. zł, a bezpośrednio do MRH 660 tys. zł. Te właśnie czynności prokuratura uznała za niegospodarne i objęła je aktem oskarżenia skierowanym do Sądu Okręgowego w Warszawie. "Wielkosław S. oskarżony jest o to, że od grudnia 2013r. do września 2014r., jako jedyny członek zarządu MSX Resources (poprzednio Mostostal Export), wyrządził spółce szkodę 1,172 mln zł i sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody 551,8 mln zł w ten sposób, że pomimo zaniechania przedsięwzięcia czynności zmierzających do ustalenia sytuacji finansowej MRH, w szczególności posiadanych aktywów, jak i istnienia ewentualnych zobowiązań wobec osób trzecich, zawarł umowy zakupu na rzecz MSX Resources 100 proc. udziałów w MRH za łącznie 553 mln zł" – informuje Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Podaje, że Wielkosław S. oskarżony jest też o naruszenie ustawy o ofercie publicznej. W tym wypadku chodzi o podanie nieprawdziwych, zdaniem śledczych, danych „w zakresie dotyczącym procesu nabycia udziałów Mineral Resources Holding i posiadanych przez nią licencji wydobywczych” w dwóch raportach bieżących MSX, z 29 sierpnia i 18 września 2014 r., a także w sprawozdaniu finansowym spółki za III kwartał 2014 r., opublikowanym w listopadzie 2014 r. W związku z tym sprawozdaniem były szef MSX oskarżony jest też o naruszenie ustawy o rachunkowości (poprzez zawarcie w sprawozdaniu nierzetelnych danych). Jak do tych oskarżeń odnosi się Wielkosław S.? W krótkiej rozmowie telefonicznej przekazał nam, że nie zgadza się z zarzutami przedstawionymi mu przez prokuraturę, i odmówił dalszej rozmowy. Tymczasem PB już w marcu 2015 r. pytał, jakim cudem MSX nie wiedział, że Tarantoga miała aż 7 mln USD zobowiązań wobec mongolskich spółek, których nieuregulowanie zakończyło się utratą praw do projektów wydobywczych. I dlaczego nie wprowadził żadnego swojego przedstawiciela do MRH i nie zbadał szczegółowo dokumentów spółki, którą chciał przejąć za ponad 0,55 mld zł . - Nie widzieliśmy takiej potrzeby, koncentrowaliśmy się na badaniu złóż w Mongolii, które oceniono jako perspektywiczne – odpowiadał Tomasz P., ówczesny szef rady nadzorczej MSX. Tymczasem to właśnie ta dezynwoltura jest przyczyną dzisiejszych kłopotów prawnokarnych Wielkosława S. Niejedynych. Wielkosław S. ma też status oskarżonego w innej sprawie, dotyczącej ME, która już od kilku lat toczy się przed warszawskim sądem. Chodzi o niekorzystną, zdaniem prokuratury, sprzedaż w listopadzie 2014 r. krakowskiej nieruchomości o powierzchni prawie 8 hektarów, należącej do spółki Pod Fortem-2 z grupy ME za... 15,5 tys. zł (tyle wpłynęło do spółki z 18 mln zł). A także o wypranie między grudniem 2014 r. a grudniem 2015 r. 26,5 mln zł, pochodzących z kolejnej sprzedaży tej nieruchomości (już za 16,5 mln zł) oraz innych transakcji. Głównym oskarżonym (o niegospodarność na prawie 20 mln zł i pranie brudnych pieniędzy) jest w tej sprawie Michał D. Były członek zarządu ME Wielkosław S. i były szef jego rady nadzorczej Tomasz P. są oskarżeni „jedynie” o pranie pieniędzy (cała trójka nie przyznaje się do winy). Tomasz P. zasiada przy tym z Michałem D. i Pawłem N. na ławie oskarżonych w jeszcze jednej sprawie, dotyczącej próby wrogiego przejęcia firmy telekomunikacyjnej Softnet Group, która - co ciekawe – również była związana z duetem z Tarantogi, czyli Dariuszem Góreckim i Maciejem Chorążakiem. W procesie Softnetu Tomasz P. też nie przyznaje się do przedstawionych mu przez śledczych zarzutów karalnej niegospodarności i prania brudnych pieniędzy. Jak ujawniliśmy kilka tygodni temu, status oskarżonego w dwóch sprawach nie przeszkodził mu w objęciu kilka miesięcy temu funkcji kierownika odpowiedzialnego za region Ameryki Północnej i Łacińskiej w państwowej Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.

SOURCE : pb

LATEST INSIGHTS