Home/business/Ogorki Putina trafiaja nad Wise. Polskim ogrodnikom to sie nie podoba

business

Ogorki Putina trafiaja nad Wise. Polskim ogrodnikom to sie nie podoba

Polskie suzby zatrzymay 18 tys. kg ogorkow z Rosji. Powodem byo ze oznakowanie. Dla wielu moze byc to zaskoczeniem ale tysiace ton ogorkow z kraju rzadzonego przez Putina wciaz trafia do Polski. Rosyjskie panstwo przed wojna w Ukrainie zainwestowao w unowoczesnienie branzy.

October 24, 2024 | business

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w Lublinie uniemożliwiła wprowadzenie na polski rynek partii 18 ton świeżych ogórków importowanych z Rosji. Zakaz został wydany z powodu "braku oznakowania w języku polskim". Warzywa, które miały przekroczyć granicę, łamią bowiem podstawowe wymagania dotyczące znakowania żywności. Rosyjskie ogórki nie są objęte embargiem, dlatego mogą trafiać na polski rynek . Pod warunkiem, że mają zgodne prawem oznakowania. Ile trafia ich na polski rynek? - Ogórki z Rosji to kilkanaście procent całkowitej podaży ogórków szklarniowych (na naszym rynku przyp. red.). Rosjanie produkują je w sposób bardzo zbliżony do polskich standardów - są wysokiej jakości, doinwestowane. Przed obecną wojną (w Ukrainie - przyp. red.) w Rosji pobudowano wielkie kompleksy szklarniowe i wprowadzono nowoczesne technologie uprawy pochodzenia holenderskiego - mówi money.pl Maciej Kmera z giełdy Bronisze. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo Importujemy tysiące ton ogórków z Rosji Anna Wize z portalu dla hodowców warzyw podoslonami.pl podkreśla, że 18 ton nie jest duża ilość, biorąc pod uwagę skalę całego importu ogórków z Rosji. W 2023 r. sprowadzono do kraju 7,93 tys. ton tego warzywa. Na rynku można znaleźć także m.in. cebulę czy marchew z tego kraju, a łączny import z Rosji sięga dziesiątek tysięcy ton. W 2023 r. warzywem, którego Polska zaimportowała z Rosji najwięcej, była cebula. Do naszego kraju trafiło 21,78 tys. ton. Nasi producenci warzyw szklarniowych są oczywiście negatywnie nastawieni do importu ogórków z Rosji. Powinno być więcej kontroli, żeby ograniczyć napływ takiego towaru na nasz rynek, bo to nieuczciwa konkurencja. Tańsze od krajowych, źle oznakowane produkty, wpływają na obniżenie cen krajowych warzyw, a koszty produkcji w Polsce są bardzo wysokie. Dużym ich składnikiem są koszty pracy i energii, więc polskim ogrodnikom trudno jest konkurować z towarem zza wschodniej granicy - mówi money.pl Anna Wize. Dodaje, że zdarzają się sytuacje, kiedy importowane warzywa są przepakowywane w krajowe opakowania i oferowane jako polskie. W takiej sytuacji tracą nie tylko polscy producenci warzyw, ale oszukiwani są także konsumenci - podkreśla nasza rozmówczyni. Import ogórków, nie tylko z Rosji, ale też z innych kierunków, wpływa znacząco na cenę tego warzywa w Polsce. Ogórki rosyjskie pojawiają się od końca września, kiedy nasze stają się droższe i trudniej dostępne. Są to produkty wysokiej jakości, profesjonalnie uprawiane, doświetlane i dogrzewane, co jest kluczowe dla ich jakości i smaku. Ogórki wymagają wysokiej temperatury i światła. Gdy dni są krótkie, są doświetlane, co sprawia, że są smaczne - przekonuje Maciej Kmera. W Rosji produkcja jest tańsza Do Polski trafiają też ogórki z Hiszpanii i Holandii, ale są znacznie droższe. W ostatnich latach popularność zdobyły również warzywa z Bałkanów (Albania, Macedonia, Grecja i Turcja). Ceny są zróżnicowane w zależności od jakości produktów. - Pod koniec września ceny polskich ogórków wzrosły do 9 zł za kilogram w hurcie. Gdyby importerzy nie zareagowali i nie sprowadzili produktów z innych kierunków, płacilibyśmy tak wysokie ceny. Teraz cena hurtowa polskich ogórków spadła do 5-6 zł/kg. Obecne bardzo wysokie ceny energii sprawiają, że coraz mniej producentów decyduje się na zimowe uprawy ogórków czy pomidorów w Polsce. W Rosji, gdzie energia jest dotowana, produkcja jest tańsza - wyjaśnia Kmera. Ogórki z Rosji, zatrzymane przez Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, najpewniej - gdyby były odpowiednio oznaczone - trafiłby na polski rynek. Zgodnie z prawem, mimo napiętych relacji politycznych i gospodarczych. I pomimo embarga nałożonego m.in. na polskie jabłka 10 lat temu . Wszyscy producenci, importerzy i sprzedawcy mają obowiązek oznaczać pochodzenie produktów, a jeżeli tego nie robią, to łamią polskie prawo. Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl

SOURCE : money

LATEST INSIGHTS