Niemiecki gigant nie tylko zwalania. Producent tnie godziny i pensje

W piątek informowaliśmy, że , co oznacza większe redukcje w zatrudnieniu niż pierwotnie zakładano. Portal tagesschau.de podał, że opiera się obecnie na wstępnych szacunkach i po negocjacjach Boscha z przedstawicielami pracowników, które mają wkrótce się rozpocząć. mają dotknąć dział Cross-Domain Computing Solutions, który zajmuje się systemami wspomagania kierowcy i rozwiązaniami do zautomatyzowanej jazdy. W opinii firmy popyt na te technologie nie spełnia wcześniejszych oczekiwań. Do tej pory . Okazuje się, że największy na świecie dostawca części samochodowych oprócz zwolnień zamierza także i w sumie nawet w Niemczech. Jak podał agencja Reuters, jest to krok "wykraczający poza wcześniej zapowiadane redukcje", a także "uzupełniający ". z 38 lub 40 godzin tygodniowo do ma objąć około 450 pracowników - doprecyzowała agencja, powołując się na słowa rzecznika prasowego z soboty. z powodu słabej sytuacji gospodarczej i mniejszego popytu, zwłaszcza na samochody elektryczne. Problemem jest przede wszystkim ze strony . wstrząsnęło również , który znalazł się w ostrym sporze z pracownikami w związku z planami zamknięcia zakładów w Niemczech. Zapowiedziano cięcia płac, zamykanie fabryk i redukcję zatrudnienia. Redukcje zatrudnienia zapowiedzieli także inni producenci. chce zlikwidować do 2027 roku 2,9 tys. miejsc pracy w Niemczech. Z kolei zapowiedział wprowadzenie większych cięć kosztów.