Blogs
Home/business/Motoryzacja bedzie zwalniac na potege

business

Motoryzacja bedzie zwalniac na potege

Tak duzej skali zwolnien w branzy motoryzacyjnej nie byo od wielu lat. Redukcje zapowiada niemal jedna trzecia firm w Polsce. Grono kadrowych pesymistow jest az 8 razy wieksze niz rok temu.

November 13, 2024 | business

Z najnowszej edycji badania MotoBarometr, przygotowywanego przez Exact x Forestall (dawniej Exact Systems) wyłania się dosyć ponura perspektywa dla rynku pracy w sektorze motoryzacyjnym w Polsce i Europie. W obliczu spadków produkcji fabryki przygotowują się na poważną redukcję etatów. W Polsce aż 32 proc. badanych przewiduje zwolnienia w najbliższym roku, co stanowi najwyższy wynik w stawce 11 badanych krajów. Z wyliczeń Stowarzyszenia Dystrybutorów i Części Motoryzacyjnych wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat w UE w sektorze produkcji części utworzono jedynie 55 tys. nowych stanowisk pracy, podczas gdy zlikwidowano ich ponad dwa razy więcej (ok. 118 tys.). Co więcej, od 2023 r. tempo redukcji zatrudnienia rośnie, a jak wskazują wyniki tegorocznego MotoBarometru, w kolejnych miesiącach nie musi być lepiej. W 2022 r. w 7 na 11 badanych krajów ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych prognozowała wzrost zatrudnienia w ciągu najbliższych 12 miesięcy, w 2023 r. taki optymizm dotyczył pięciu państw, w tym roku nie ma ani jednego takiego kraju. – W obliczu spowolnienia sprzedaży samochodów w Europie i kosztownego przejścia na produkcję elektrycznych pojazdów największe zakłady motoryzacyjne ogłaszają coraz częściej decyzje nie tylko o zwolnieniach części załogi, ale nawet o likwidacji fabryk. Ostatnio pojawiły się doniesienia o planie zamknięcia trzech zakładów Volkswagena w Niemczech, ale i na naszym rynku widać tę niebezpieczną tendencję. Fabryka Stellantisa w Gliwicach rezygnuje z trzeciej zmiany i zwalnia ok. 500 pracowników, do tego MA Polska – producent stalowych nadwozi do samochodów, współpracujący m.in. ze Stellantisem – zapowiedział zwolnienia 260 osób w Tychach i Kielcach - mówi Jacek Opala, prezes zarządu Exact x Forestall. Na podobne kroki decydują się coraz częściej także mniejsze firmy z sektora motoryzacyjnego, odczuwające presję ekonomiczną i rosnące koszty operacyjne. - Choć z natury jestem optymistą, to niestety w najbliższych miesiącach nie spodziewałbym się odwrotu tego negatywnego trendu. Motoryzacja to bardzo długi, globalnie rozciągnięty łańcuch naczyń powiązanych. To, co dzieje się w oddalonych kilka tysięcy kilometrów Chinach, mocno odbija się na europejskich producentach, a tym samym na polskich zakładach. Niestety na razie w starciu Unia Europejska-Chiny, przegrywamy. Wystarczy spojrzeć na przykład na wyniki producenta aut elektrycznych BYD, który w III kwartale tego roku zdetronizował Teslę pod kątem przychodów – zwraca uwagę Jacek Opala. W Polsce tylko co piąty respondent (21 proc.) oczekuje wzrostu zatrudnienia, co stanowi drugi najniższy wynik wśród badanych krajów (ex aequo z Czechami i Węgrami). To także najniższy wynik od początku realizacji badania, czyli od 2016 r. Prognoza staje się jeszcze mniej optymistyczna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w 2024 r. grono pesymistów w Polsce jest osiem razy wyższe niż w 2023 r. Aż 32 proc. przedstawicieli automotive w Polsce planuję redukcję liczby pracowników w najbliższych miesiącach. Rok temu takiej odpowiedzi udzieliło tylko 4 proc. respondentów. Ten wynik jest najwyższym w stawce badanych krajów. Największa grupa badanych – 44 proc.- nie przewiduje żadnych zmian personalnych. Zdecydowana większość zatrudnionych w zakładach produkujących pojazdy i części do nich to osoby wykonujące powtarzalne, rutynowe czynności, które można zautomatyzować. Robi to już większość zakładów produkcyjnych. 73 proc. ankietowanych na pytanie, czy ich firma wdrożyła rozwiązania oparte na automatyzacji lub robotyzacji produkcji, odpowiedziała twierdząco. Podobnej odpowiedzi udzieliła również zdecydowana większość respondentów w pozostałych 10 badanych krajach. Jednym z efektów takich wdrożeń może być redukcja zatrudnienia, co potwierdzają przedstawiciele fabryk. W całej stawce badanych krajów większość zapytanych odpowiedziała twierdząco na pytanie, czy automatyzacja przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia w ich zakładach. W tym gronie znajduje się także Polska – 83 proc. respondentów odpowiedziało „zdecydowanie tak” lub „raczej tak”. 13 proc. reprezentantów zakładów produkcyjnych w naszym kraju jest odmiennego zdania i nie widzi realnego przełożenia automatyzacji na mniejszy poziom zatrudnienia, a 4 proc. nie ma zdania na ten temat. Zmiana modelu gospodarczego to kluczowy krok dla branży motoryzacyjnej. Bo choć obecnie największym problemem dla firm są niestabilne zamówienia, malejący popyt oraz trudna sytuacja polityczna na świecie, to w dłuższej perspektywie to robotyzacja i AI będą miały największy potencjał do odbierania pracy. Dlatego kluczowym czynnikiem będzie elastyczność, rozumiana dwojako. Po pierwsze, w warunkach dużej zmienności i niepewności zlecanie procesów agencjom pracy tymczasowej staje się dla firm najbezpieczniejszym rozwiązaniem, gwarantującym ciągłość produkcji przy jednoczesnym zachowaniu kontroli nad kosztami. Po drugie, tylko organizacje, które wykorzystają potencjał AI do tworzenia nowych rozwiązań i technologii w produkcji pojazdów, mają szansę za kilka-kilkanaście lat dobrze radzić sobie na rynku. W tym celu nie zawsze trzeba zatrudniać wykwalifikowanych specjalistów z rynku, można, a wręcz jest to wskazane w obliczu wewnętrznej konieczności redukcji etatów, przekwalifikować część pracowników. To dla nich szansa, aby nie stracić pracy, a jednocześnie zdobyć nowe umiejętności, które będą bardzo potrzebne w kolejnych dekadach.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS