Home/business/Miliony na koncie przestay go zadowalac. Zacza organizowac festyny sredniowieczne

business

Miliony na koncie przestay go zadowalac. Zacza organizowac festyny sredniowieczne

W wieku 36 lat miaem na koncie milion dolarow. Kiedy skonczyem 40 lat postanowiem realizowac swoje pasje zamiast prowadzic firme warta miliardy pisze w felietonie dla amerykanskiego Business Insidera George Appling. Przez lata pracowa w wielu duzych miedzynarodowych firmach jako konsultant biznesowy przez pewien czas by takze prezesem kilku z nich. Ale zawsze z tyu gowy mia mysl ze to nie jest to co chce robic w zyciu.

October 06, 2024 | business

Po ukończeniu studiów zostałem zatrudniony przez McKinsey & Company, firmę konsultingową, gdzie byłem analitykiem biznesowym. Po kilku latach firma opłaciła mi studia biznesowe na Harvardzie. Jako konsultant podróżowałem po świecie, pomagając firmom uzyskać odpowiedzi na najważniejsze pytania strategiczne. Ostatecznie zostałem dyrektorem wykonawczym, a później CEO firmy zajmującej się dystrybucją telefonów komórkowych, należącej do funduszu private equity, która osiągnęła ponad 1 mld dol. przychodu. To była lukratywna praca. W wieku 36 lat miałem na koncie 1 mln dol. Kochałem swoją pracę i technologię, którą promowałem, ale nie była to moja pasja. Pomagałem bogacić się bogatym firmom. To było w porządku, ale nie byłem pewien, czy chcę to robić przez całe życie. Dlatego w dniu moich 40-tych urodzin wyjąłem z kabury na biodrze mój telefon Blackberry i zrobiłem notatkę. Było tam po prostu napisane "STOP". Tego dnia przysiągłem sobie, że przestanę robić to, czego oczekiwał ode mnie świat, na rzecz tego, co sam chciałem robić. Podróżowałam po świecie, ale co roku wracałam do domu na festyn renesansowy Po raz pierwszy poszedłem na renesansowy festyn podczas wycieczki szkolnej. Gdy tylko tam wkroczyłem, poczułem, że znalazłem swój dom. Mój duch wstąpił w moje ciało i poczułam, że tu przynależę. Odkąd skończyłem 16 lat, co roku jeżdżę na Texas Renaissance Festival. Nawet gdy mieszkałem w Australii, Anglii lub Rosji, leciałem do domu, aby nie przerwać tradycji. Uwielbiam tam muzykę, zwierzęta, rzemiosło, po prostu wszystko. Kiedy dokonałem kilku obliczeń, zdałem sobie sprawę, że ktoś zarabia dużo pieniędzy, prowadząc takie atrakcje. Uświadomiłem sobie, że mogę wykorzystać swoją pasję w biznesie. W lutym 2010 r. zostałem współzałożycielem Sherwood Forest Faire, średniowieczno-renesansowego festynu na obrzeżach Austin. Miałem 40 lat, a więc w sam raz, by zacząć realizować swoje marzenia. Od spotkań biznesowych do wznoszenia toastów na festynie Miałem wystarczająco dużo pieniędzy, by zaryzykować odejście z pracy na stanowisku CEO i zająć się organizacją festynu. Przez dwa lata, od 2012 do 2014 r., skupiałem się na rozwijaniu tego biznesu. Uczyłem się także coraz więcej o walce i zacząłem występować w pokazach szermierki. Kiedy pewnego dnia byłem na festynie, dosłownie na koniu, zadzwonił do mnie stary przyjaciel w sprawie przedsięwzięcia, które rozpoczynał. Powiedziałem mu, że nie mogę rozmawiać, ale zaprosił mnie do obejrzenia swojej technologii. Byłem pod jej wrażeniem i założyłem z nim firmę programistyczną. Od 2015 do 2018 r. byłem dzieliłem życie między dwoma światami: prowadziłem festyn, a jednocześnie rozwijałem firmę technologiczną. Podróżowałem do Barcelony na Mobile World Congress, duże wydarzenie networkingowe, które odbywało się co roku w lutym, tuż przed sezonem festynowym. Nie spałem do godz. 2 nad ranem, a następnie łapałem lot do domu do Austin, gdzie otwierałem festyn toastem o północy. To było ciężkie, ale absolutnie kochałem pracę, którą wykonywałem. Teraz mam osiem firm Obecnie większość mojego czasu i uwagi poświęcam Sherwood Forest Faire. W marcu i kwietniu jesteśmy otwarci w weekendy, a latem prowadzimy letni obóz, na którym dzieci mogą uczyć się wszystkiego, od kowalstwa po jazdę konną. Jestem również współwłaścicielem firmy produkującej miód pitny, sprzedaję historyczną broń i zbroje oraz wynajmuję zamki. Poza tym zajmuję się działalnością niezwiązaną ze średniowieczem: prowadzę coaching dla kadry kierowniczej, gdzie uczę ludzi, jak stać się "przedsiębiorcami z pasją" i nadal pomagam w prowadzeniu firmy zajmującej się oprogramowaniem. Wszystkich osiem moich biznesów dobrze sobie radzi finansowo. Ale najważniejszą rzeczą dla mnie jest radość, jaką festyn i letni obóz przynoszą ludziom. Chcę, aby to było moje dziedzictwo i założyłem fundusz powierniczy, który będzie kontynuował działalność nawet po mojej śmierci. Kiedy będę na łożu śmierci, chcę, aby moje ostatnie słowa brzmiały "show musi trwać".

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS