Home/business/Marcin Sutkowski dziaa na szkode Bumechu

business

Marcin Sutkowski dziaa na szkode Bumechu

Najwiekszy akcjonariusz giedowej spoki i jej byy wieloletni prezes zosta prawomocnie skazany na kare wiezienia w zawieszeniu za wytransferowanie 300 tys. z do zwiazanej z nim fundacji.

September 26, 2024 | business

27 marca 2024 r. Bumech opublikował komunikat giełdowy, w którym poinformował, że Marcin Sutkowski zrezygnował „na koniec dnia 26 marca 2024 r.” z funkcji prezesa spółki ze względu na „nowe cele osobiste, w tym sportowe”. Tymczasem, jak ustalił PB, już w momencie publikacji komunikatu Marcin Sutkowski nie mógł być prezesem Bumechu ani żadnej innej spółki. Właśnie 27 marca 2024 r. uprawomocnił się bowiem wyrok skazujący go na karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 10 tys. zł grzywny. - Marcin Sutkowski oskarżony był o niegospodarność i wyrządzenie Bumechowi znacznej szkody majątkowej wysokości 300 tys. zł. Sąd uznał go za winnego zarzucanego mu czynu, jednocześnie przyjmując, że działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – informuje Magdalena Rzaska, prezes Sądu Rejonowego Katowice-Wschód w Katowicach. Marcin Sutkowski i Bumech to nierozłączna para. Biznesmen od lat jest największym akcjonariuszem spółki działającej w branży górniczej (dziś kontroluje 38 proc. akcji), a do marca 2024 r. był jej kluczowym menedżerem. Szefował Bumechowi w latach 2013-20, a potem od grudnia 2022 r. do rezygnacji. W międzyczasie, w latach 2020-22, był prezesem innych spółek z grupy: Modern Solutions for Environment oraz Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia – kopalni węgla kamiennego, która jest najważniejszym składniekiem majątku Bumechu. Z zamiłowania Marcin Sutkowski jest żeglarzem i, jak poinformował PB, właśnie jest w USA, gdzie wraz z zespołem jachtu WindWhisper 44 szykuje się do obrony zdobytego rok temu tytułu mistrza świata ORC w klasie B. W przesłanych nam wiadomościach SMS kwestionuje skazujący go wyrok, podnosząc m.in., że „jest skrótowo przepisanym aktem oskarżenia”, oraz sugerując, że jest częścią kampanii poprzedniej władzy przeciwko tzw. białym kołnierzykom. A w jakiej konkretnie sprawie został skazany? Już w 2017 r. w artykule: „Bumech: o czym nie wiedzą inwestorzy” ujawniliśmy, że prokuratura prowadzi kilka śledztw dotyczących giełdowej spółki. W 2022 r. napisaliśmy, że jedno z nich zaowocowało aktem oskarżenia wobec Marcina Sutkowskiego. I to właśnie oskarżenie skończyło się prawomocnym wyrokiem skazującym. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2014 r., kiedy to Bumech chciał skupić wierzytelności wobec swego kontrahenta - Przedsiębiorstwa Robót Górniczych Mysłowice (PRG Mysłowice). Usługę, wartą 440 tys. zł brutto, zlecił firmie RS Consulting, należącej do Radosława Smorczewskiego. W 2017 r. ujawniliśmy w PB, że ponad 80 proc. kwoty wyłożonej przez Bumech - a dokładnie 369 tys. zł brutto - trafiło jednak z RS Consulting do Fundacji Przystań w Lubinie (dziś Fundacja Przystań w Ścinawie), ówczesnego znaczącego akcjonariusza Bumechu. Fundatorem i szefem rady fundacji był Marcin Sutkowski, a jej prezeską Dorota Giżewska, członkini rady nadzorczej Bumechu do grudnia 2021 r., a prywatnie kuzynka Marcina Sutkowskiego. W 2017 r. pytaliśmy ówczesnego prezesa Bumechu, na czym miały polegać usługi „wyszukiwania wierzytelności”, które wykonała związana z nim fundacja, skoro Bumech sam dysponował informacjami o długach PRG Mysłowice (nie tylko bowiem współpracował z tą spółką, ale też rozważał jej przejęcie, w związku z czym przeprowadził jej audyt). Odpowiedzi nie uzyskaliśmy, a Marcin Sutkowski odesłał nas do RS Consulting. Radosław Smorczewski przekazał jedynie PB, że „kooperant” w postaci fundacji został mu „narzucony”, i odmówił dalszej rozmowy. O sprawę zapytaliśmy więc prezeskę fundacji, na co dzień zajmującą się innymi rzeczami niż „wyszukiwanie wierzytelności”, bo... prowadzeniem w dolnośląskiej Ścinawie domu seniora „Przystań” i warsztatów terapii zajęciowej „Uśmiech”. Dorota Giżewska nie chciała jednak rozmawiać z PB. Ostatecznie prokuratura uznała działania jej kuzyna za karalną niegospodarność i działanie na szkodę Bumechu. Zdaniem śledczych Marcin Sutkowski „dysponował wiedzą na temat wierzycieli PRG Mysłowice i miał możliwość przeprowadzenia negocjacji i transakcji w ramach struktury organizacyjnej Bumechu”, a transakcje z udziałem RS Consulting i fundacji „nie miały charakteru rynkowego i służyły jedynie poszukiwaniu tytułu prawnego i faktycznego do transferu środków pieniężnych z Bumechu do Fundacji Przystań.” Sąd przyznał rację śledczym, ale Marcin Sutkowski z wyrokiem się nie zgadza. W przesłanym nam komentarzu pisze: „Usługę windykacyjną zleciliśmy wyspecjalizowanej firmie w dolnych widełkach cen rynkowych (...) Zleciliśmy opinię prawną, żeby upewnić się, że działamy prawidłowo. Część z tych pieniędzy trafiła później do Fundacji, która wydała je na niepełnosprawną młodzież z terenów wiejskich. Nie osiągnąłem żadnej korzyści majątkowej z tego tytułu (...) Być może popełnione zostały jakieś błędy proceduralne, ale wyrok jest dla mnie druzgocący (...) Pominięto w nim zeznania wielu świadków, czy efekt prospołeczny, a z trzech opinii biegłych wykorzystano tylko jedną – tę najbardziej pasującą do tezy.”. Marcin Sutkowski podkreśla też, że kiedy sprawa trafiła do sądu, ten ją umorzył. I faktycznie w lipcu 2022 r. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód umorzył postępowanie, jednak we wrześniu 2022 r., po odwołaniu prokuratury, Sąd Okręgowy w Katowicach umorzenie uchylił i nakazał prowadzenie procesu. Ten skończył się prawomocnym wyrokiem, w którym sąd nałożył też na Marcina Sutkowskiego obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz Bumechu kwoty 300 tys. zł. Obowiązek został wypełniony. Jak jednak Marcin Sutkowski tłumaczy fakt, że zrezygnował z funkcji prezesa Bumechu na koniec 26 marca 2024 r. ze względu na „nowe cele osobiste, w tym sportowe”, a już 27 marca 2024 r. uprawomocnił się wyrok, uniemożliwiający mu pełnienie tejże funkcji? - Nie tłumaczę. Każdy ma swój rozum i ocenia sytuację indywidualnie – odpisał nam Marcin Sutkowski. Czy nie uważa, że akcjonariusze Bumechu mieli prawo wiedzieć, że został prawomocnie skazany za wyrządzenie szkody tej właśnie spółce? - Sprawa, którą pan odgrzewa, była omawiana z akcjonariuszami i wyjaśniona – przekonuje były szef Bumechu. Z kolei Andrzej Bukowczyk, wiceprezes Bumechu, który podpisał komunikat giełdowy z 27 marca 2024 r. o rezygnacji Marcina Sutkowskiego, w przesłanym nam mejlu napisał: „nie miałem wiedzy na temat innych przesłanek rezygnacji niż te, jakie zawarte były w oświadczeniu o rezygnacji”. Zaznaczył, że wyrok w formie pisemnej wpłynął do Bumechu dopiero w maju 2024 r., a giełdowy raport spełniał „wszelkie wymagania prawne”. - Rolą zarządu jest przede wszystkim skupianie się na bieżącej działalności operacyjnej spółki, a ta sprawa, moim zdaniem, nie miała z nią istotnego związku. Wszystkie nasze działania w zakresie obowiązków informacyjnych są prowadzone zgodnie z przepisami oraz najlepszymi praktykami rynkowymi – przekonuje Andrzej Bukowczyk. O komentarz poprosiliśmy też przedstawiciela Porozumienia Akcjonariuszy Mniejszościowych Bumechu (PAMB), które niedawno ujawniło się w akcjonariacie spółki i z pakietem ponad 6,6 proc. walorów jest drugim co do wielkości udziałowcem. - W sytuacji takiej, jak potencjalny wyrok skazujący, akcjonariusze i wszyscy interesariusze mają prawo do pełnej, niezakłóconej informacji. Transparentność stanowi fundament zaufania inwestorów do spółki i jej organów zarządzających, a jej brak może prowadzić do poważnych konsekwencji, zarówno dla samej spółki, jak i dla jej wartości na giełdzie. Dopiero w warunkach pełnej jasności co do istotnych wydarzeń akcjonariusze mogą podejmować świadome i oparte na rzetelnych przesłankach decyzje inwestycyjne. Każda spółka, która pragnie długoterminowo funkcjonować na rynku kapitałowym, musi dbać o poprawne relacje inwestorskie, opierając je na uczciwości i zgodności z przepisami. Tylko wtedy możliwe jest utrzymanie stabilności i budowanie trwałych relacji z inwestorami – komentuje Krzysztof Matela, przedstawiciel PAMB.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS