Home/business/Kryzys demograficzny popsuje nam rynek pracy. Mamy wielkie rezerwy ale tylko w teorii

business

Kryzys demograficzny popsuje nam rynek pracy. Mamy wielkie rezerwy ale tylko w teorii

Dzieki pracownikom z Ukrainy polski rynek pracy wyglada dobrze a firmy z trudem ale ataja braki kadrowe. Niestety pogebiajacy sie kryzys demograficzny jest bezlitosny i z czasem czekaja nas coraz wieksze problemy. W teorii blisko 5 mln Polakow mogoby podjac prace ale eksperci oceniaja ze zdecydowana wiekszosc woli bezrobocie.

July 07, 2024 | business

Dość powszechne są obawy o przyszłość systemu emerytalnego, którego wydolność mocno zależy od demografii. . Mniej mówi się o , bo bezrobocie jest blisko rekordowo niskich poziomów i w związku z tym w rządzie dominuje samozadowolenie, a obywatele nie narzekają za bardzo. O ile od strony pracowników rynek pracy wygląda dobrze, bo jest co robić, a presja na wzrost wynagrodzeń jest duża, gorzej mają pracodawcy. . Tymczasowym plastrem na tej ranie są imigranci, głównie z Ukrainy, którzy wypełniają luki, ale opieranie na nich systemu może być groźne. Szczególnie jeśli mamy aspirację do powrotu na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego. Badanie GUS dotyczące popytu na pracę ujawniło pierwszy od dwóch lat wzrost liczby wolnych miejsc pracy w pierwszym kwartale tego roku (o 15,3 proc.) w porównaniu z ostatnim kwartałem 2023 r., a Szybki Monitoring NBP wskazał na . Co roku ubywa pracowników i będzie gorzej Demografia sprawia, że . Średnio co roku ubywa ponad 200 tys. pracowników. Co gorsza, prognozy nie zakładają poprawy. " " — ostrzegają ekonomiści Banku Santander. Przyznają, że wpływ tego zjawiska na krajowy rynek pracy do tej pory był z powodzeniem neutralizowany przez wzrost aktywności zawodowej oraz migracje zarobkowe, jednak może to się wkrótce skończyć. : Warto w tym kontekście spojrzeć, czy mamy jakieś rezerwy na rynku pracy. Analiza Santandera sugeruje, że . "Stopa aktywności zawodowej mocno wzrosła w ostatnich kilku latach i w efekcie . Ilu Polaków można aktywować zawodowo? "Nadal istnieją grupy, w których aktywność zawodowa odbiega w dół od wzorców z krajów rozwiniętych (w szczególności: młodzież poniżej 20 lat i kobiety w wieku 60+)" — czytamy. Ekonomiści szacują, że w skrajnie optymistycznym scenariuszu, w którym w każdej grupie wiekowej udaje się podnieść aktywność zawodową do maksymalnego poziomu w UE, teoretycznie . Tyle teorii. Eksperci sami przyznają, że jest mało realne, by aż tak dużą grupę ludzi zaktywizować. W scenariuszu bardziej prawdopodobnym, obejmującym . Na powyższych wykresach widać, że w zdecydowanej większości grup wiekowych u kobiet i mężczyzn aktywność zawodowa w Polsce jest wyraźnie powyżej minimum w UE, ale też dość daleko nam do najlepszych krajów. Szczególnie w skrajnych wiekowo przypadkach, gdzie zaniżamy średnią unijną. Rezerwy rynku pracy. Teoria i praktyka O ocenę rezerw na polskim rynku pracy zapytaliśmy praktyka. Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy wylicza, że w Polsce mamy około 22 mln osób w wieku produkcyjnym, z czego pracuje 17 mln. Zatem bez pracy pozostaje 5 mln Polaków. — . Często taka osoba to kobieta po 50. roku życia, która zamiast pracy, realizuje obowiązki opiekuńcze – nad wnukami czy schorowanymi rodzicami. To bardzo częsty problem i nie ma prostej odpowiedzi jak go rozwiązać — komentuje w rozmowie z Business Insiderem Krzysztof Inglot. Zwraca uwagę, że w Polsce . Tłumaczy, że po części wynika to również z . Osoby po 50. roku życia stają się mniej atrakcyjne dla pracodawców, rzadziej są rozważane w procesach rekrutacyjnych, rzadziej awansowane i premiowane. — Kluczową rolę w zaradzeniu temu problemowi odgrywałby Podkreśla, że są to rozwiązania, które wymagają systemowego podejścia i nie rozwiążą problemów z brakiem dostępności pracowników, z którymi już teraz mierzą się pracodawcy. Dlatego . Rynek pracy. Dwa koła ratunkowe Właśnie wskazywany jest przez większość ekspertów jako jedno z kół ratunkowych. Z tym że migracja z Ukrainy w zasadzie wyczerpała już swój największy potencjał. "Liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS rośnie w tempie 40-70 tys. rocznie, a więc 3-4 razy wolniej niż kurczy się krajowa populacja osób w wieku produkcyjnym" — zauważają eksperci Santandera. Dodają przy tym, że statystyka ZUS obejmuje tylko osoby oficjalnie zatrudnione, a faktyczna skala napływu migrantów może być większa. Jako drugi bufor bezpieczeństwa dla polskiego rynku pracy wskazują . Dają przykład niema 1,5 mln osób zatrudnionych w rolnictwie. To stanowi znacznie większy procent niż w większości rozwiniętych krajów. Część z tych osób mogłaby znaleźć pracę w innym sektorze gospodarki. Autor:

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS