Home/business/Kodano ma kase i oko na zagranice

business

Kodano ma kase i oko na zagranice

Siec optyczna dostaa 40 mln z od wspieranego przez BGK funduszu Vinci Da Gama. Przeznaczy je na rozwoj w Europie Srodkowej.

October 09, 2024 | business

„Polscy przedsiębiorcy dopiero uczą się wychodzenia za granicę, a jednocześnie ze względu na duży i rozwijający się rynek wewnętrzny mieli powody, by koncentrować się na umacnianiu pozycji w kraju" - powiedział niedawno w rozmowie z PB Piotr Matczuk, od dwóch miesięcy prezes PFR. Zaznaczył, że kierowana przez niego grupa ma narzędzia do wspierania ekspansji i zamierza chętniej z nich korzystać. Jedno z takich narzędzi właśnie zostało użyte. Działający od ubiegłego roku fundusz Vinci Da Gama, finansowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) z Grupy PFR, wyłożył 40 mln zł na udziały w optycznej spółce Kodano. - Większość kapitału pozyskanego od Vinci zostanie przeznaczona na rozwój naszej sieci sklepów, zarówno online, jak i stacjonarnych, przede wszystkim za granicą - mówi Mateusz Matula, prezes Kodano. Według danych Grand View Research globalny rynek okularów i soczewek, na którym działa Kodano, był w ubiegłym roku wart przeszło 180 mld zł i do końca dekady ma rosnąć w średnim tempie ponad 8 proc. rocznie. - Zdecydowaliśmy się na inwestycję w spółkę z rynku optycznego ze względu na atrakcyjność biznesplanu przedstawionego przez Kodano. Postrzegamy Kodano jako spółkę wzrostową oraz gotową do dalszego skalowania biznesu poprzez rozbudowę sieci salonów stacjonarnych oraz ekspansję sprzedaży online na rynkach europejskich. Miks kanałów sprzedażowych Kodano pozwala na dalszą optymalizację działań sprzedażowych oraz korzystanie z efektów skali, co w długim terminie powinno pozytywnie wpłynąć na rentowność spółki. Oczekujemy, że zainwestowany kapitał pozwoli na wzrost Kodano w tempie szybszym niż rynek – tłumaczy Piotr Woliński, prezes Vinci. Kodano prowadzi sieć przeszło 100 salonów optycznych (własnych i franczyzowych), a oprócz tego rozstawiło w Polsce ok. 100 soczewkomatów, czyli maszyn, w których można kupować soczewki kontaktowe. - Rynek vendingowy, obejmujący automaty do sprzedaży soczewek kontaktowych, stanowi obecnie mniejszą część naszych przychodów, ale widzimy w nim potencjał rozwoju, zwłaszcza na rynkach zagranicznych – mówi prezes Kodano. Spółka sprzedaje też soczewki kontaktowe i okulary w e-sklepach w Polsce, Rumunii, Czechach, na Słowacji, Węgrzech i Litwie. - Obecnie około 80 proc. naszej sprzedaży online realizowane jest w Polsce, a pozostałe 20 proc. na rynkach zagranicznych. W Polsce jesteśmy niekwestionowanym liderem w sprzedaży online w naszej branży. Za zdecydowaną większość odpowiadają soczewki kontaktowe. Okulary korekcyjne oraz przeciwsłoneczne stanowią około 15 proc. tego segmentu – mówi Mateusz Matula. W ubiegłym roku, według danych z KRS, spółka miała 131,7 mln zł przychodów, czyli o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Zanotowała przy tym ok. 5,5 mln zł EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) i 0,75 mln zł zysku netto. Za blisko jedną czwartą sprzedaży odpowiadały rynki zagraniczne, ale sprzedaż na nich w porównaniu do 2022 r. niemal nie drgnęła. - Podane liczby dotyczą tylko wycinka naszej działalności. Skonsolidowane przychody grupy w 2023 r. wyniosły 191,8 mln zł, a EBITDA 8,5 mln zł. W tym roku spodziewamy się wyraźnego przekroczenia 200 mln zł przychodów i osiągnięcia EBITDA powyżej 10 mln zł. W przyszłym roku planujemy ponad 250 mln zł skonsolidowanych przychodów – informuje Mateusz Matula. Kodano chce utrzymać dwucyfrowy wzrost przychodów i EBITDA. Ma w tym pomóc kapitał od Vinci. - Naszym celem jest rozwój na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, a docelowo w całym Europejskim Obszarze Gospodarczym. Planujemy dynamicznie powiększać sieć placówek, otwierając ich w Polsce około 20-30 rocznie – mówi Mateusz Matula. Polski rząd powinien ułatwiać firmom ekspansję zagraniczną, ale nie powinien ich do tego nadmiernie pchać, bo taka polityka też ma swoje koszty. Wychodzić na świat powinny firmy mające skalę, gotowe do tego organizacyjnie i finansowo, którym wsparcie rządu może pomóc usunąć ostatnie bariery. Na pewno zaangażowanie w inwestycje polskich firm jest niskie i mogłoby być teoretycznie większe. Około 1,8 tys. polskich firm posiada jednostki zagraniczne, czyli jest zaangażowanych w jakąś formę inwestycji. Stanowi to 0,2 proc. w relacji do liczby przedsiębiorstw (zatrudniających co najmniej jedną osobę). Jest to podobny odsetek co w Czechach czy na Węgrzech, ale w Niemczech sięga on 1,5 proc., we Francji 3,6 proc., a w krajach skandynawskich 8 proc. Jeszcze lepiej spojrzeć na zatrudnienie, bo ono odzwierciedla faktyczną działalność gospodarczą prowadzoną na świecie. Gdy intensywność zaangażowania w ekspansję inwestycyjną policzymy według zatrudnienia (zagraniczne w relacji do krajowego ogółem), to dla Polski wynosi ono 0,8 proc., dla Niemiec 15 proc., Francji 25 proc., Szwecji 31 proc., a Danii 43 proc. Powinno nam zależeć na tym, by więcej polskich firm prowadziło ekspansję, bo skorzystają na tym nie tylko one same, ale też otoczenie, czyli wystąpią tzw. efekty zewnętrzne. Firmy inwestujące za granicą są bardziej stabilne, zdywersyfikowane, powinny też teoretycznie być bardziej innowacyjne. Generują więcej dobrze płatnych miejsc pracy, tworzą wiedzę w kraju macierzystym. Ale jednocześnie można postawić pytanie, czy ekspansja zagraniczna nie wysysa kapitału z inwestycji krajowych? Tych inwestycji krajowych bardzo potrzebujemy, a są pewne badania, które sugerują, że kapitał przeznaczany na ekspansję zagraniczną może ograniczać na przykład lokalne wydatki. Firmy niemające skali, niebędące liderami w swoich branżach, powinny najpierw rozwijać się w kraju, nie ma sensu bodźcować ich do inwestycji za granicą. Kodano jest kontrolowane przez Mateusza Matulę i Jacka Młodawskiego, którzy wystartowali w branży w 2004 r., zakładając sklep internetowy Szkla.com. To się nie zmieni. - Fundusz będzie akcjonariuszem mniejszościowym. Nasz horyzont inwestycyjny wynosi do 10 lat – mówi Piotr Woliński. Pieniądze od Vinci Da Gama mają pozwolić przede wszystkim na rozwój sieci stacjonarnej. W Polsce Kodano chce otwierać głównie salony franczyzowe. A na rynkach zagranicznych? - Zamierzamy rozwijać model hybrydowy, otwierając zarówno sklepy własne, jak i franczyzowe, z planem kilkunastu otwarć rocznie. Wierzymy, że taka strategia pozwoli nam na efektywne dostosowanie się do specyfiki poszczególnych rynków i przyspieszy naszą ekspansję międzynarodową – mówi prezes Kodano. W ostatnich latach spółka rozbudowywała sieć salonów, od ponad dwóch lat prowadzi też własne laboratorium optyczne. Pieniędzy od inwestora na rozwój działalności produkcyjnej jednak nie potrzebuje. - Planowana rozbudowa parku maszynowego będzie finansowana głównie poprzez leasing, a wydatki kapitałowe będą dotyczyć przede wszystkim części do maszyn, napraw oraz zwiększenia kapitału obrotowego na zapasy półproduktów – mówi Mateusz Matula. Kapitał od Vinci na razie powinien wystarczyć na finansowanie ekspansji. - Obecnie nie planujemy pozyskiwać kapitału z dodatkowych źródeł, takich jak kolejni inwestorzy funduszowi czy strategiczni, ani nie rozważamy debiutu giełdowego, nie wykluczamy jednak takiej możliwości w przyszłości. Tymczasem skupiamy się na realizacji strategii rozwoju przy wsparciu obecnego partnera – mówi prezes Kodano. Bank Gospodarstwa Krajowego na początku dekady postanowił stworzyć fundusz typu CVC, czyli korporacyjny, który może inwestować w spółki na różnym etapie rozwoju. Pod szyldem Vinci formalnie ruszył w 2021 r. Zarządza trzema funduszami: HiTech inwestuje w start-upy mające już sprawdzony produkt i potrzebujące pieniędzy na szeroką komercjalizację, IQ - w innowacyjne technologie na wczesnym etapie rozwoju, a Da Gama - w przedsiębiorstwa wymagające kapitału na międzynarodową ekspansję, organiczną lub poprzez przejęcia. Na pojedynczą transakcję Vinci zamierza przeznaczać co najmniej 10 mln zł, a maksymalnie 40 mln zł w HiTechu i po 90 mln zł w IQ i Da Gamie. W portfelu każdego z nich może się znaleźć do 10 spółek, co oznacza, że suma inwestycji potencjalnie przekroczy 1 mld zł. Fundusz Da Gama do tej pory zainwestował w spółkę Ready Bathroom (producent prefabrykowanych modułów łazienkowych) i PID Polska (producent detektorów rentgenowskich dla branży spożywczej)

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS