Home/business/Handlowcy apia oddech i pchaja WIG20 w gore

business

Handlowcy apia oddech i pchaja WIG20 w gore

Dino Polska i Pepco pchay w srode WIG20 w gore. Obie spoki sa w tym roku mocno przecenione i sabsze od indeksu. Czy odbicie to zapowiedz zmiany

By Andrzej Pałasz | September 26, 2024 | business

Dwie duże spółki handlu podstawowymi dobrami wyróżniały się pozytywnie na tle benchmarków. Rynek zaczyna dyskontować poprawę koniunktury? Indeksy wciąż pod kreską Przy rosnących o ledwie 0,18 proc. WIG20 i o 0,33 proc. WIG-u przedsiębiorstwa handlowe w środę zyskiwały zdecydowanie więcej. Na czele indeksu dużych spółek plasowało się Pepco Group, umacniające się o 4,6 proc., a po piętach deptało mu Dino Polska, którego notowania rosły o 4,2 proc. Na lepsze zachowanie od indeksu nie mogli jednak liczyć akcjonariusze Eurocashu – walory hurtownika zwyżkowały o 0,6 proc. wobec 1,3-proc. zwyżki mWIG40. Handlowe firmy mają co odrabiać. Wykres Dina straszy dwiema dużymi lukami bessy z ostatnich miesięcy, z których jednak pierwszą w środę udało się wreszcie domknąć. W II połowie sierpnia – w reakcji na wyniki za II kwartał – za walory sieci marketów płacono nawet blisko 300 zł. Poziom ten został jeszcze przetestowany w połowie tego miesiąca i wygląda na to, że wykres Dino rysuje formację podwójnego dna. W środę po południu akcje Dino Polska kosztowały już ponad 350 zł, cnajwięcej od ponad miesiąca. Akcje Pepco Group, przy wzroście do ok. 19 zł, były najdroższe od dwóch miesięcy. Kurs wydostał się w ostatnich dniach spod linii trendu spadkowego, trwającego około czterech miesięcy. Czytaj więcej Ewentualny debiut Żabki na Giełdzie Papierów Wartościowych może znacząco wpłynąć na aktywność inwestorów na rynku akcji. A i tak jest już dobrze. W ostatnich rekomendacjach dla Dino Polska optymistów jest jak na lekarstwo. Noble Securities wycenił walory spółki na 264 zł, a Raiffeisen Bank na 350 zł. Cieplej na Dino patrzy BM mBanku, z wyceną 400 zł, a także Citi, które oszacowało wartość akcji polskiej sieci sklepów na 433 zł. W przypadku walorów Pepco Group najświeższe rekomendacje są z reguły pozytywne, z zaleceniem „kupuj”. Przykładowo Wood&Company szacuje ich wartość na 31,5 zł, a BM mBanku na 35,5 zł – wynika z danych Bloomberga. Zarówno Dino Polska, jak i Pepco Group w tym roku nie wspierały zwyżek indeksu WIG20 i nadal są mocno pod kreską. Uwzględniając środowe zwyżki Pepco, nadal było 27 proc. poniżej poziomu zamknięcia 2023 r., a Dino traciło ponad 23 proc. Eurocash na tym tle wypada najgorzej, bo notuje wciąż 38-proc. stratę. W jego przypadku trudno też mówić o zmianie trendu ze spadkowego nawet w krótkim terminie. Kurs jest najniżej od połowy 2022 r., aczkolwiek wyjście ponad poziom 10 zł może zmienić perspektywę. Poprawa, ale stopniowa Czy wyniki spółek handlowych mogą się poprawić w najbliższych kwartałach? Zdaniem Michała Skowrońskiego, zarządzającego Noble Funds TFI, sytuacja spółek handlowych z sektora dóbr podstawowych w III kwartale nadal wydaje się dosyć trudna. – Deflacja koszyka sprzedaży wraz z rosnącymi kosztami operacyjnymi (istotny wzrost płacy minimalnej) nadal mają niekorzystny wpływ na przychody i rentowność spółek. Kulminacja tych negatywnych tendencji miała zapewne swój szczyt w wynikach za II kwartał, zatem perspektywa poprawy w II połowie roku jest realna, ale w mojej opinii będzie stopniowa – uważa Skowroński. – Dopiero istotne przyspieszenie wolumenów sprzedaży przy odbudowie inflacji cen koszyka pozwoli bardziej optymistycznie spojrzeć na perspektywę poprawy rentowności. Przy intensywnej obecnie konkurencji liderów rynku (Lidl, Biedronka) oraz ich bieżącej strategii inwestycji w ceny nie spodziewałbym się przełomu sytuacji rynkowej do końca roku, ale już 2025 r. powinien wyglądać lepiej – dodaje Skowroński. Czytaj więcej Zdecydowanie więcej inwestorów instytucjonalnych, biorących udział w sondażu Bloomberga, będzie chciało zwiększać zaangażowanie na rynku akcji, jeśli wybory prezydenckie w USA wygra Doland Trump, a nie Kamala Harris. Sprzedaż detaliczna w Polsce w sierpniu wzrosła o 2,6 proc. rok do roku. Jak wskazywali ekonomiści ING BSK, wyhamowała sprzedaż aut, ale nadal odpowiadała za ponad połowę wzrostu sprzedaży towarów. Według ekspertów wzrost konsumpcji w II połowie roku będzie niższy niż w I połowie z uwagi na wyższą inflację, wolniejszy wzrost nominalnych płac i oszczędności. Jak wskazali, z opublikowanych we wrześniu danych wynika, że koniunktura w Polsce wygląda słabo, ale i tak pozostaniemy w czołówce krajów UE, bo mocny popyt krajowy pozostaje w przeciwfazie w stosunku do stagnacji u głównych partnerów handlowych. Rynek pracy też pozostaje silny. „Dane o zatrudnieniu pokazują zwolnienia w firmach wychodzących z Polski, ale efekt netto nie jest tak negatywny, jak wskazywałyby niektóre tytuły. Dodatkowo na horyzoncie widzimy stopniowe odbicie w górę popytu na pracę. Tempo płac mozolnie spowalnia od początku roku, ale wciąż pozostaje dwucyfrowe i znacznie wyższe od tego, jakie mogłoby przynieść spadek uciążliwie wysokiej inflacji bazowej (obecnie 3,7 proc. rok do roku)” – napisali na platformie X ekonomiści ING BSK.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS