Blogs
Home/business/Glapinski wysokie ceny energii wyprowadza produkcje z Polski

business

Glapinski wysokie ceny energii wyprowadza produkcje z Polski

Prezes NBP opowiada w czwartek o warunkach ktore musza byc spenione by bank zacza obnizac stopy procentowe. Uwage przyciagnea tez jego ocena stanu koniunktury oraz wpywu cen energii na gospodarke. Jego zdaniem to czynnik destrukcyjny dla przemysu.

November 07, 2024 | business

Dzień po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (organ NBP) Adam Glapiński zorganizował konferencję prasową, podczas której wyjaśniał przesłanki decyzji rady o pozostawieniu niezmienionych stóp procentowych. Przekonywał, że rada bardzo chciałaby zacząć redukcje kosztu pieniądza. „Wszyscy jesteśmy już zmęczeni tym, że tak długo nie możemy obniżać stóp”. Ale jego zdaniem obniżenie ich w warunkach, gdy inflacja rośnie, byłoby kompromitujące dla rady. Wymienił dwa warunki dla obniżki. Po pierwsze, inflacja musi przestać rosnąć — „uderzy w sufit”, jak powiedział prezes NBP. Po drugie, prognozy NBP muszą pokazywać spadek inflacji do celu (2,5 proc.) w ciągu kilku kwartałów. „Rada jest chętna, gotowa intelektualnie, aby natychmiast, kiedy powstają takie warunki, przystąpić do obniżania stóp”. Te warunki mogą potencjalnie zostać spełnione w I kw. przyszłego roku. Dotychczasowa projekcja NBP pokazywała, że to właśnie wtedy inflacja osiągnie szczyt, a jednocześnie jej spadek do celu będzie możliwy do 2026 r. (czyli w ciągu kilku kwartałów, licząc od I kw. 2025 r.). Adam Glapiński wprost przyznał, że na marcowym posiedzeniu mogą pojawić się wnioski o obniżki, ale nie chciał zadeklarować, czy on sam widzi możliwość rozpoczęcia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej właśnie w tym miesiącu. Obecnie stopa referencyjna NBP wynosi 5,75 proc. Kontrakty terminowe wyceniają, że do maja stopy spadną o 0,5 pkt proc. Prezes NBP dużo mówił też o koniunkturze gospodarczej. Tradycyjnie opowiadał o tym, że Polska osiąga spektakularne wyniki makroekonomiczne na tle innych krajów Unii Europejskiej, ale jednocześnie przyznał, że obecnie obserwuje się słabość gospodarki. Jego zdaniem dynamika konsumpcji maleje, a otoczenie międzynarodowe jest niesprzyjające dla eksportu. Mówiąc o sytuacji przemysłu, bardzo pesymistycznie wypowiedział się o wpływie cen energii na produkcję i konkurencyjność. „Mamy astronomicznie wysokie ceny energii w Polsce. To rujnuje konkurencyjność polskiej wytwórczości, tak długo nie da się funkcjonować, będą zamykane zakłady i przenoszone tam, gdzie energia będzie tańsza”. Nie ujawnił, czy jego opinia jest oparta na wewnętrznych analizach makroekonomicznych NBP, czy na własnej intuicji. Z danych Eurostatu wynika, że w pierwszej połowie roku przeciętne ceny energii elektrycznej dla użytkowników nie będących gospodarstwami domowymi wyniosły 0,21 EUR za kilowatogodzinę. Jest to rzeczywiście więcej niż średnia europejska, ale różnica nie jest drastyczna — wynosi 15 proc. 20 krajów UE miało tańszą energię, a najtańsza była w krajach skandynawskich (poniżej 0,1 EUR). O wpływie cen energii na konkurencyjność eksportu pisaliśmy w PB kilka tygodni temu. Zadaliśmy pytanie, czy już dziś można zidentyfikować wpływ różnic w cenach energii na polski eksport. Do pewnego stopnia tak, ale nie jest to zjawisko na tyle szerokie, by można było mówić o wyraźnej utracie konkurencyjności już w tym momencie. Sektory o największej energochłonności, czyli najwyższej relacji zużycia energii do wytwarzanej wartości dodanej, to: chemiczny, metalurgiczny i materiałów budowlanych. Ich udział w europejskim rynku (czyli w imporcie krajów UE) wynosi 3,2 proc. wobec 3,9 proc. dla pozostałych branż. W ciągu ostatnich pięciu lat udział polskich branż energochłonnych wzrósł o 0,4 pkt proc., a pozostałych o 0,5 pkt proc. W ostatniej dekadzie natomiast wzrost branż energochłonnych wynosi 0,6 pkt proc., a pozostałych 1,2 pkt proc. Widać, że coraz trudniej piąć się w górę pod względem udziałów w europejskim rynku. Biorąc pod uwagę wszystkie energochłonne towary, wspinaczka jak gdyby zastygła. Kiedy jednak zajrzy się głębiej w dane, widać, że wytracenie tempa ekspansji jest dostrzegalne przede wszystkim w sektorze metalurgicznym. Sektor od dekady nie powiększa udziałów w europejskim rynku głównie ze względu na spadek produkcji stali w Polsce. Nie widać tego aż tak wyraźnie w sektorach chemicznym czy materiałów budowlanych (mineralnym). Oba są w trudnej sytuacji z powodu kryzysu energetycznego, jednak nie ma sygnałów, by traciły względem producentów z innych krajów.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS