Home/business/Epidemia E. coli w McDonald's. Szef sieci fast-food uspokaja klientow

business

Epidemia E. coli w McDonald's. Szef sieci fast-food uspokaja klientow

Po wybuchu epidemii E. coli w amerykanskich restauracjach McDonald's prezes sieci fast-food zapewni ze klienci sa bezpieczni i moga bez obaw zamowic posiek. Zadeklarowa ze firma podejmuje dziaania aby wyeliminowac problem i nie narazac kolejnych osob na zakazenie w wyniku ktorego zycie stracia jedna osoba.

October 24, 2024 | business

W dziesięciu stanach USA doszło do po spożyciu kanapki McDonald's Quarter Pounder - polskiego odpowiednika McRoyal. Po zatruciu bakterią E. coli dziesięć osób trafiło do szpitali, . Do zdarzenia odniósł się na antenie NBC prezes amerykańskiego McDonald's Joe Erlinger. - Jesteśmy przekonani, że . Wczoraj podjęliśmy szybkie działania, aby usunąć Quarter Pounder z naszego menu. To było szybkie i zdecydowane działanie z naszej strony - powiedział w programie "TODAY". Wyjaśnił, że firma współpracuje z Amerykańskimi Centrami Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), jednak . Zapytany, czy sytuacja zaszkodzi firmie i wpłynie na jej reputację w dłuższej perspektywie, odpowiedział: - Nasz założyciel zwykł mawiać: "Jeśli zadbasz o klientów, firma zadba o siebie sama". Zapewnił, że znajdzie się spsób, aby przywrocić zaufanie konsumenta. Jak podaje NBC, obecnie nie jest jasne, który ze składników kanapki był źródłem zakażenia, choć Produkt został już wycofany z oferty w dotkniętych sytuacją stanach. Skażenie bakterią E. coli nie jest czymś, co przytrafiło się tylko sieci McDonald's. Jak przypomina Reuters, w 2015 r. wybuch epidemii E. coli nastąpił w konkurencyjnej firmie Chipotle (serwuje głównie meksykańskie jedzenie), gdzie przypadki zachorowań zgłaszano później jeszcze przez - zarówno bakterią, jak i norowirusem. Cena akcji firmy spadła o niemal połowę. Po ogłoszeniu informacji o epidemii, na amerykańskiej giełdzie . Jak wskazuje jednak Eryk Szmyd, analityk XTB, tego typu sytuacja nie jest pierwszą w historii firmy, a spadki cen okazywały się tymczasowe. Zaznacza jednak, że obecnie na kwestię zakażeń nakłada się szereg innych, negatywnych czynników. - Firma po słabszym II kwartale roku już zapowiadała, że , a istotnym motorem jej wzrostu był "silny" rynek w Ameryce Północnej, gdzie niedawno zadebiutował "posiłek za 5 dolarów". Patrząc na historyczne przykłady zatruć E. Coli w Chipotle (2015) czy Jack in The Box (1993), sprzedaż porównywalna w pierwszym przypadku ustabilizowała się dopiero po 1,5 roku, a w drugim spadała przez 4 kwartały z rzędu - wyjaśnia. Ekspert prognozuje, że . Dodać do tego należy prawdopodobieństwo wzrostu zachorowań oraz koszty prawne dla spółki. - Biorąc to pod uwagę, pojedyncze przypadki zatruć nie przekreślają standardów w całej firmie. Niemniej jednak potwierdzony przypadek śmiertelny może działać na wyobraźnię konsumentów szukających alternatyw dla sieci - wskazuje.

SOURCE : interiabiznes
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS