Blogs
Home/business/Edukuja w temacie smierci

business

Edukuja w temacie smierci

Doswiadczony tanatokosmetolog jest w stanie zrekonstruowac uszkodzone ciao a makijazem przykryc bladosc skory. Moze sprawic ze zmary bedzie wyglada jakby spa. To zdaniem specjalistow uatwia bliskim ostatnie pozegnanie.

November 08, 2024 | business

Dzisiejsza tanatokosmetyka, czyli wizaż pośmiertny, sprawia, że ciało i twarz zmarłego wyglądają naturalnie. – To usługa mająca na celu zewnętrzne przykrycie oznak śmierci na ciele. Obejmuje mycie i ubieranie, a także zabezpieczanie przed wyciekami, rekonstrukcję i specjalistyczny makijaż. Zaleca się ją, ponieważ nasze społeczeństwo nie jest przyzwyczajone do widoku zmian pośmiertnych – uważa Agnes Tołoczmańska, tanatokosmetolog i edukatorka w temacie śmierci. Tanatokosmetolodzy korzystają ze specjalistycznych kosmetyków i produktów – muszą się nakładać łatwo i równomiernie, dlatego są bardzo tłuste i gęste. – Podstawą jest zatuszowanie przemian pośmiertnych powłok skóry twarzy i dłoni. Z kolei makijaż pośmiertny wykonywany jest na życzenie rodzin ze szczegółowymi wytycznymi co do jego kolorystyki i rodzaju. Bardzo pomocne jest zdjęcie, bo dzięki niemu możemy odzwierciedlić wygląd zmarłej osoby – mówi Adam Ragiel, balsamista i założyciel Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego. Na życzenie bliskich można też pofarbować włosy zmarłemu lub wykonać manikiur. Wiedza anatomiczna Współczesna praktyka tanatokosmetologów pozwala nawet na rekonstrukcje ciała po wypadku. Ten skomplikowany zabieg wymaga znajomości anatomii człowieka – przede wszystkim topografii anatomicznej i układu kostnego. Niektóre rekonstrukcje są wyjątkowo problematyczne – wynikają z konieczności odbudowy uszkodzonego, a nawet brakującego fragmentu ciała. Dotyczy to np. zmarłych w wypadkach komunikacyjnych. Do rekonstrukcji wykorzystuje się woski i silikony imitujące skórę człowieka. – Jakość usługi zależy od umiejętności i doświadczenia specjalisty. Zabieg wymaga precyzji i czasu – niektóre rekonstrukcje mogą trwać nawet kilkanaście godzin. Ostatni taki przypadek, z jakim miałem do czynienia, to zmarły w wyniku potrącenia przez pociąg. Moja praca polegała na m.in. na łączeniu tkanek, zabezpieczeniu uszkodzonych powłok skóry i odbudowie uszkodzeń twarzy – mówi Adam Ragiel. Specjalista twierdzi, że nie ma przypadku, kiedy nie da się doprowadzić zmarłego do stanu, w którym rodzina może się z nim pożegnać. Niewielka świadomość branży Żeby prawidłowo wykonać rekonstrukcję, konieczne jest zabalsamowanie zwłok. Dzięki temu powłoki skórne nabierają formy plastycznej i utrwalonej. – Balsamacja ma całkowicie zdezynfekować ciało, by było bezpieczne sanitarnie podczas kontaktu w trakcie pożegnania, zabezpieczyć przed rozkładem i doprowadzić do stanu sprzed choroby i śmierci. Polega na wymianie płynów ustrojowych. Do zabiegu iniekcyjno-aspiracyjnego wykorzystujemy układ krwionośny – tętnicami transportowany jest płyn balsamacyjny do narządów wewnętrznych, tkanek i wszędzie, gdzie krew docierałaby u żyjącego, natomiast krew jest odprowadzana układem żylnym na zewnątrz. Następnie poddaje się ją utylizacji biologicznej. Plamy opadowe, czyli siność twarzy, dłoni innych części ciała jest usunięta i zostaje przywrócony naturalny kolor cery – komentuje założyciel Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego. Nie jest to jednak popularny zabieg. Adam Ragiel uważa, że wynika to z małej świadomości społeczeństwa i branży pogrzebowej. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z jego korzyści sanitarnych i psychologicznych. Rodziny mogą patrzeć na zmarłego, który wygląda, jakby spokojnie usnął bez oznak choroby i cierpienia. Pozwoli im to spokojniej się z nim rozstać, a obraz ostatniego pożegnania pozostawić w pamięci bez traumy. Żywi też są ważni Także w tej branży zmieniają się trendy. Dotyczy to np. ubierania zmarłych w ciemne kolory. – Dla osób starszych wciąż wybierane są głównie garsonki i garnitury, ale nie jest to zasada. Jeżeli chodzi o osoby bardzo młode, nadal najczęściej ubrania do trumny są białe. Zmarli coraz częściej ubierani są jednak w to, w czym chętnie chodzili za życia – może to być ulubiona sukienka albo nawet dres. Coraz częściej stawia się na personalizację pochówków m.in. przez ubiór – mówi Agnes Tołoczmańska. Adam Ragiel podkreśla, że robi się to dla komfortu psychicznego bliskich, by mieli poczucie, że zrobili wszystko jak należy. – Zmarłemu wszystko jedno, czy będzie pochowany w garniturze za kilka tysięcy złotych, bo i takie się zdarzają, czy w dresie za kilkadziesiąt złotych – wskazuje Adam Ragiel. Agnes Tołoczmańska przyznaje, że ta praca zmienia człowieka. – Kiedy zaczynałam działać w tanatokosmetyce, założyłam, że zamknę się za drzwiami prosektorium i na tym koniec. Nie spodziewałam się jednak, jak bardzo są zaniedbani krewni i przyjaciele, którzy najczęściej nie wiedzą, co się dzieje z ich bliską osobą do czasu pogrzebu. Podczas przygotowań do ceremonii nie ma przestrzeni na zadawanie pytań. Dlatego zaczęłam pisać o śmierci, żałobie i branży pogrzebowej. Im dłużej publikowałam swoje treści edukacyjne, tym mocniej zauważałam, że to nie tak, że polskie społeczeństwo nie chce rozmawiać o śmierci – po prostu nie mają z kim tego tematu poruszyć – podsumowuje edukatorka.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS