Dobrowolne wpaty uratoway PiS "Zostao nam tylko 3 miliony zotych dugu"

Zobowiązania kredytowe PiS po ubiegłorocznej kampanii wyborczej . Po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii z tego czasu jasne było, że spłata tego zadłużenia może być utrudniona. Dziś skarbnik PiS mówi o wyjściu z problemów. Skarbnik Prawa i Sprawiedliwości zdradza w rozmowie z "Super Expressem", że w ciągu ostatnich czterech tygodni , co stanowi łączną sumę wpłat od około 60 tys. osób: " Jednak cały czas to wpływy rzędu 100-150 tysięcy dziennie. Z kredytami wychodzimy już na prostą, ale musimy pamiętać o tym, że ", mówi dziennikowi Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS. Najwyraźniej to wystarczyło, bo na te moment pula zobowiązań partii skurczyła się już do kwot, które mogą uspokajać: "W tym tygodniu spłacimy kolejne 6 milionów zadłużenia, z 35-milionowej puli kredytowej", wyjaśnia w rozmowie z se.pl Kowalczyk. w sporej części pochodzą oczywiście od wyborców PiS, jednak przedstawiciele obecnej sejmowej większości uważają, że źródła finansowania są inne: "Wiemy, kto daje. Mają z czego, bo dzięki PiS-owi dorobili się przecież fortun. Ta wypłaciła sobie subwencję jeszcze przed wyborami, niech teraz oddadzą, co wzięli", mówi Dariusz Joński eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej. Politycy PiS mają partyjny obowiązek, by dokonywać tego typu wpłat. Mowa jednak o miesięcznej daninie , która musi trafić na konto partii. Po decyzji PKW datki rosną często do kwot nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Według informacji SE najwyższe kwoty przelali senator PiS Grzegorz Biernacki i były premier Mateusz Morawieckie. Sam przyznał na początku września, że