Home/business/Co trzeba zrobic by miec wasna restauracje McDonald's Menedzer opowiedzia mi krok po kroku

business

Co trzeba zrobic by miec wasna restauracje McDonald's Menedzer opowiedzia mi krok po kroku

Okoo 100 osob w Polsce zyje z prowadzenia restauracji sieci McDonald's. Firma chce sie u nas szybko rozwijac i szuka kolejnych takich przedsiebiorcow. Ile trzeba miec na start Jakie pieniadze mozna na tym zarobic Poszedem na rekrutacje dla potencjalnych franczyzobiorcow firmy zeby dowiedziec sie tego wszystkiego.

October 12, 2024 | business

Zapisałem się na online'owe spotkanie dla potencjalnych partnerów słynnej firmy. Marek Mikusek, dyrektor franczyzy McDonald's, który je prowadził, od razu zaznaczył, że nie zamierza nikogo specjalnie zachęcać do współpracy z siecią. Ba, nierzadko zdarza mu się zniechęcać, bo zależy mu tylko na kandydatach o określonym profilu. Jednocześnie zaznacza, że firma poszukuje przedsiębiorców. Obecnie ich jest w naszym kraju ponad 90, większość z nich ma po kilka restauracji. Na spotkaniu dowiedziałem się, co zrobić, by stać się jednym z nich. Internetowe spotkanie trwało ok. 1,5 godziny i cieszyło się sporym zainteresowaniem. Wraz ze mną połączyło się ok. 500 osób. Na początek McDonald's pyta o pieniądze na koncie Amerykański koncern nie ukrywa, że nie szuka początkujących przedsiębiorców. Ważne jest to, ile ma się pieniędzy. Czy jest jakaś szansa dla kogoś, kto nie ma takiej kwoty? Przedstawiciele firmy powiedzieli, że tak – jeśli trafią na naprawdę świetnego kandydata, któremu trochę brakuje do tych 2 mln zł, to mogą go przyjąć. McDonald's oczekuje też od kandydatów na franczyzobiorców dyplomu wyższej uczelni, ale znowu – jeśli zgłosi się bardzo dobry kandydat, który studiów nie ukończył, to też ma szansę. Wśród wymagań jest też doświadczenie w zarządzaniu, ale i gotowość do zmiany miejsca zamieszkania. Jednocześnie firma zaznacza, że stara się organizować wszystko tak, by franczyzobiorcy mogli działać w preferowanych lokalizacjach. Podczas spotkania padały pytania, czy 2 mln zł kandydat musi mieć na koncie w banku. Otóż nie musi – może być to wartość posiadanych nieruchomości, które zamierza sprzedać, by ruszyć z biznesem. Wielu przedsiębiorców pyta, czy franczyzobiorca może otworzyć lokal McDonald's w swojej własnej nieruchomości. Otóż nie może. Można natomiast sprzedać tej firmie swój lokal i potem starać się, by właśnie w tym miejscu ruszyć ze swoim lokalem. McDonald's dodaje, że spełnienie tych wszystkich wymagań może nie wystarczyć. Firma musi być bowiem przekonana, że kandydat będzie w stanie "pociągnąć" restaurację. Menedżerowie mówią, że muszą wyczuć u takiej osoby entuzjazm. – padło na spotkaniu. Testy i praca w restauracji – stwierdził na spotkaniu menedżer. I zaznaczył, że chodzi o to, że przedsiębiorca musi naprawdę taką restaurację prowadzić i być na miejscu. Wcześniej musi zatem poznać firmę od środka. To oznacza, że musi przejść szkolenie, które będzie trwało od 9 do 12 miesięcy. Na spotkaniu nie było powiedziane wprost, czy przedsiębiorca musi sam wtedy smażyć frytki, ale na pewno musi poznać wszystkie "procesy" w punkcie McDonald's. Aby jednak do tego doszło, trzeba przejść przez kilka etapów rekrutacji. Na początku jest spotkanie z przedstawicielami firmy, potem "weryfikacja finansowa", następnie testy psychologiczne. Jeśli to wszystko pójdzie pozytywnie dla kandydata, odbędzie się "spotkanie panelowe z zarządem McDonald's" z przedstawieniem ostatecznej decyzji. I wtedy można już zaczynać szkolenie. Przedsiębiorca musi się też zdecydować na formę prowadzenia biznesu. Do wyboru jest jednoosobowa działalność gospodarcza lub spółka. McDonald's chce "zaangażowania na 100 proc." I nie jest to wyłącznie puste hasło. . Niekoniecznie jednej – McDonald's bowiem zachęca, by z czasem zakładać kolejne. Sieć natomiast, jak zapewnia, zdaje sobie sprawę, że nie zawsze można w mig zrezygnować z dotychczasowej działalności czy z pracy na etat. Zapewnia więc, że jest "elastyczna" jeśli chodzi o określenie momentu, w którym franczyzobiorca kończy z dotychczasową pracą i przechodzi na stuprocentowo "mcdonald'sowy" tryb. – i tu pola do negocjacji nie ma. Co, jeśli ktoś w pewnym momencie zdecyduje, że już dalej restauracji prowadzić nie chce? Jak zapewniano mnie na spotkaniu, kar za zerwanie umowy nie przewidziano, bo też nie można zerwać takiej umowy. Można natomiast w takiej sytuacji sprzedać restaurację firmie McDonald's lub innemu franczyzobiorcy. Ile można zarobić na prowadzeniu restauracji McDonald's? Ruszenie z takim biznesem wiążę się z bardzo dużymi inwestycjami. Nie trzeba natomiast kupować ziemi i budować restauracji – to wszystko jest w gestii McDonald's. Trzeba natomiast kupić wyposażenie. Na resztę trzeba już zdobyć kredyt. Franczyzobiorcy sieci, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że nie jest to zwykle wielki problem. Po pierwsze banki uważają franczyzę McDonald's raczej za bezpieczny biznes. Po drugie przedsiębiorcy, którzy się zgłaszają, mają już zwykle spory majątek i historię kredytową. Sieć zresztą tu trochę ostatnio obniżyła wymagania. Jak mówią nam franczyzobiorcy, niedawno wymagany wkład własny przekraczał 40 proc. Inwestycja więc to spora, natomiast McDonald's mówi, że ROI (czyli zwrot z inwestycji) jest na poziomie 15-20 proc. rocznie. Nasi rozmówcy mówią, że jest to do osiągnięcia – choć oczywiście zależy od lokalizacji restauracji. Ponoć najlepiej sobie radzą te przy ruchliwych drogach, a zwłaszcza autostradach. Te w centrach handlowych czy w miastach są nieco mniej popularne. Choć oczywiście nie dotyczy to lokalizacji w najczęściej odwiedzanych przez turystów punktach. Część zarobionych pieniędzy franczyzobiorca musi oddać firmie McDonald's. Są to opłaty licencyjne i marketingowe. Częściowo są one zależne od wypracowanych zysków. Nie jest też tak, że można w restauracje zainwestować raz i przez 20 lat tylko liczyć zyski. Niezbędne są renowacje czy wprowadzanie "innowacji", na przykład nowych, bezobsługowych kas. Co może pójść nie tak? McDonald's zachwala biznes jako taki, który właściwie nie może się nie udać. Faktycznie, upadające restauracje tej sieci to prawdziwa rzadkość. W Polsce bywało, że zamykano punkty sieci, ale menedżerowie firmy podkreślają, że były to przypadki, gdy po prostu kończyły się umowy, np. z właścicielami nieruchomości. Franczyzobiorcy i firma przyznają natomiast, że jest to niełatwy biznes, który wymaga gigantycznego zaangażowania – zwłaszcza na początku. Przedsiębiorca musi zbudować zespół – fakt, z czasem można wyłonić z niego kierowników czy menedżerów, którzy przejmą część zadań od franczyzobiorcy. Trzeba też pamiętać o charakterze biznesu gastronomicznego, który jest bardzo podatny na wszelkie zawirowania gospodarcze. Gigantycznym wyzwaniem była ostatnio rzecz jasna pandemia. Franczyzobiorcy przyznają, że pojawiały się wówczas czarne myśli. Ostatecznie jednak COVID-19 nie sprawił, że restauracje z logo McDonald's zostawały zamykane. Sami menedżerowie firmy przyznawali natomiast na spotkaniu, że franczyzobiorców nieraz spotyka sytuacja, która jest zmorą każdego przedsiębiorcy z branży gastronomicznej – . To sprawia, że odwiedzalność lokalu spada na łeb na szyję. Na domiar złego, takie remonty mogą się ciągnąć przez lata. Łatwej recepty tu nie ma, natomiast w takiej sytuacji McDonald's może obniżyć wysokość miesięcznych opłat albo użyć różnych marketingowych narzędzi, aby przyciągać klientów. Kłopotem dla wielu przedsiębiorców może być również 20-letnia perspektywa prowadzenia biznesu. Dla jednych to za krótko, dla innych – za długo. Firma zaznacza, że nie ma u niej czegoś takiego, jak "przedłużanie umowy". Po dwóch dekadach można podpisać kolejną umowę, znów na ten sam okres. Nie ma tu natomiast "automatyzmu" i trzeba przekonać firmę, żeby zdecydowała się to zrobić. Istnieje też możliwość "sukcesji", jeśli ktoś chce przekazać prowadzenie biznesu dziecku. Znowu jednak nie jest to automatyczne, a potomek franczyzobiorcy musi przejść pełną rekrutację i – jak zapewnia firma – na "taryfę ulgową" liczyć nie może. Podczas spotkania menedżerowie McDonald's zostali zapytani, czy istnieje dolny próg wieku dla franczyzobiorcy. Nie istnieje, choć rzecz jasna kandydat musi być pełnoletni. Nie ma też górnego limitu. Marek Mikusek opowiadał, że nie miałby żadnego problemu ze zgłaszającym się 70-latkiem, który czuje, że ma tyle energii, że może prowadzić lokal do dziewięćdziesiątki.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS