Home/business/Byy prezes Bumechu bra 5 proc. zysku za doradztwo

business

Byy prezes Bumechu bra 5 proc. zysku za doradztwo

Marcin Sutkowski do niedawna szef i od lat gowny akcjonariusz spoki swiadczy jej usugi za sowitym wynagrodzeniem. Nie podoba sie to akcjonariuszom mniejszosciowym ktorzy niedawno zawiazali porozumienie by zyskac wpyw na dziaania Bumechu.

October 02, 2024 | business

Dobór właściwych doradców to ważna umiejętność każdego menedżera. Kompetentni fachowcy pomogą opracować strategię, zwiększyć sprzedaż, poprawić wyniki. Marcin Sutkowski, główny akcjonariusz giełdowego Bumechu, a do niedawna również prezes ( PB pisał niedawno o powodach jego rezygnacji i o tym, jak to się ma do skazania go prawomocnym wyrokiem za działanie na szkodę spółki .), najwyraźniej doszedł do wniosku, że nikt nie doradzi mu lepiej niż... on sam. Umowa o świadczenie usług doradczych, zawarta przez niego w 2009 r. ze spółką ZWG, po jej połączeniu z Bumechem pozostała w mocy przez wiele lat. „Na podstawie wskazanej umowy, pan Marcin Sutkowski osobiście świadczył usługi dla wszystkich spółek grupy kapitałowej emitenta, a także współtworzył kierunki rozwoju grupy kapitałowej oraz kierował ich realizacją. Pan Marcin Sutkowski podejmował w szczególności działania mające na celu poszukiwanie nowych rynków i zwiększenie sprzedaży, w tym prowadził konsultacje, analizy, rozmowy i negocjacje związane z zawieranymi kontraktami i nawiązywanymi relacjami biznesowymi, a także opracowywał założenia poszczególnych działań” – napisał Bumech w opublikowanym w sierpniu 2024 r. prospekcie informacyjnym, przygotowanym w związku z dopuszczeniem do obrotu akcji serii I, J i K. Akcje trafiły na rynek publiczny dopiero we wrześniu 2024 r., choć zostały wyemitowane w 2019 r. na potrzeby układu z wierzycielami przewidującego konwersję długu na akcje. Za doradzanie Marcin Sutkowski pobierał wynagrodzenie - stałe oraz zmienne w wysokości 5 proc. zysku netto grupy kapitałowej. Od 2020 r. wynagrodzenie stałe wynosiło rocznie 22,3 tys. zł plus 23 proc. VAT. Z tytułu prowizji za 2021 r. spółka wypłaciła mu 20,2 mln zł powiększone o 23 proc. VAT. Za 2022 r. Bumech powinien wypłacić byłemu prezesowi 17,8 mln zł plus VAT, ale na razie wypłacił tylko niecałe 10 proc. tej kwoty, a reszta ma przekazać do końca 2024 r. Umowa została rozwiązana w 2023 r. i prowizja za kolejny rok doradcy nie przysługuje. - Umowa obowiązywała prawie 15 lat. W tym okresie była kilkakrotnie aneksowana oraz wielokrotnie analizowana pod kątem zgodności z przepisami dotyczącymi wynagradzania w spółkach publicznych - mówi Andrzej Bukowczyk, obecny prezes Bumechu. W latach 2020-22 Marcina Sutkowskiego nie było akurat w zarządzie Bumechu, ale był prezesem innych spółek z grupy: Modern Solutions for Environment oraz Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia – kopalni węgla kamiennego, która jest najważniejszym składnikiem majątku Bumechu. - Akcjonariusze powinni być informowani o tego typu kontraktach, zwłaszcza związanych z zarządem. Brak wcześniejszej informacji budzi pytania o zgodność działań spółki z obowiązującymi przepisami dotyczącymi raportowania – mówi Krzysztof Matela, przedstawiciel porozumienia akcjonariuszy mniejszościowych. - Nieprawdą jest, że spółka ukrywała istnienie umowy na usługi doradcze z Marcinem Sutkowskim oraz nie prezentowała jej skutków finansowych. Informacje te były regularnie zawarte w sprawozdaniach finansowych Bumechu, a wynagrodzenie wynikające z umowy było ujawniane. W jednostkowym sprawozdaniu finansowym za 2023 rok wskazano na istnienie umowy (str. 7), podano, że beneficjentem jest Marcin Sutkowski (str. 7), oraz zamieszczono szczegółowe rozliczenia finansowe (str. 53 i 58). Podobne informacje zawarto także w sprawozdaniach za poprzednie lata – mówi Andrzej Bukowczyk. Rzeczywiście w raporcie finansowym za zeszły rok można znaleźć informację, że spółka współpracowała z działalnością gospodarczą Marcina Sutkowskiego, że zawiązywała rezerwy na zobowiązania z tego tytułu i płatności dotyczyły usług. Zabrakło tam jednak informacji, że umowa miała tak długookresowy charakter oraz w jaki sposób było wyliczane wynagrodzenie. Marcin Sutkowski ma 38 proc. akcji Bumechu, a 6 proc. należy do G Investments. W KRS nie widać powiązania między byłym prezesem a tym podmiotem, ale na ostatnim walnym zgromadzeniu głosowali ramię w ramię za uchwałami zaproponowanymi przez Marcina Sutkowskiego. Mniejszościowi akcjonariusze, obawiając się tej koalicji, ostatnio połączyli siły. W skład porozumienia weszło na razie 40 osób dysponujących 6,6 proc. akcji. - Decyzja o założeniu porozumienia wynikała z potrzeby ochrony interesów mniejszościowych akcjonariuszy i zwiększenia transparentności działań spółki. Inicjatywa pojawiła się podczas ostatniego walnego zgromadzenia, gdzie wielu akcjonariuszy wyraziło zbliżone obawy i oczekiwania. Są szanse na poszerzenie porozumienia, ponieważ coraz więcej akcjonariuszy dostrzega korzyści ze wspólnego nadzoru nad działaniami zarządu – mówi Krzysztof Matela, który jest inicjatorem porozumienia. Akcjonariuszy mniejszościowych niepokoił m.in. fakt, że część akcji Bumechu od 2019 r. pozostawała poza obrotem giełdowym. W tym czasie wierzyciele sprzedawali je głównie największemu akcjonariuszowi. Te walory niedawno trafiły na rynek. 76 proc. z nich należy do Marcina Sutkowskiego oraz G Investments. Jednym z celów porozumienia jest zapobieżenie przymusowemu wykupowi, którego zaczęli sie obawiać mniejszościowi inwestorzy. - Nasze obawy wynikają z potencjalnej koncentracji akcji w rękach głównego akcjonariusza, co mogłoby osłabić wpływ mniejszościowych akcjonariuszy na zarządzanie spółką. Choć spółka zaprzecza planom przymusowego skupu, istnieje ryzyko, że działania mogłyby być realizowane na niekorzystnych warunkach dla mniejszości, zwłaszcza jeśli główny akcjonariusz miałby powiększyć swój pakiet akcji. Dążymy do tego, by procesy takie były w pełni transparentne i prowadzone zgodnie z rynkowymi standardami – mówi Krzysztof Matela. Mniejszościowi akcjonariusze chcą, by spółka prowadziła bardziej przejrzystą politykę związaną z relacjami inwestorskimi, a jeden z ich przedstawicieli pojawił się w radzie nadzorczej. Zamierzają też zlecić niezależny audyt spółki, o ile zdołają przekroczyć wymagany do tego próg 10 proc. akcji. Porozumienie akcjonariuszy pozwala m.in. zablokować przymusowy wykup (decyzja o jego przeprowadzeniu wymaga 95 proc. akcji). Daje również szansę na przeprowadzenie niezależnego audytu (wymagane 10 proc. akcji) i generalnie ułatwia nadzór nad działaniami zarządu spółki. Żeby je utworzyć, teoretycznie wystarczy dogadać się co do wspólnego celu i zgłosić to spółce oraz KNF. W praktyce jednak porozumienie musi mieć pełnomocnika, który będzie je reprezentował, a to wymaga udzielenia pisemnego pełnomocnictwa przez każdego z członków sojuszu.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS