business
AI daje przewage podobna do broni atomowej
O tym jak sztuczna inteligencja stopniowo przeksztaci rynek pracy ktore zawody sa zagrozone automatyzacja jakie kompetencje beda kluczowe w erze dominacji AI oraz dlaczego bezposredni kontakt miedzyludzki zyska na wartosci opowiada Piotr Kawecki prezes zaozyciel i gowny udziaowiec ITBoom.
Puls Biznesu: Czy uważa pan, że sztuczna inteligencja (AI) zastąpi niektóre zawody, czy raczej będzie wspierać pracowników w ich codziennych obowiązkach? Piotr Kawecki, prezes, założyciel i główny udziałowiec ITBoom: Myślę, że będziemy świadkami stopniowego procesu. Obserwując historię technologii – od konia przez maszynę parową, samochód, kolej, aż po rozwój energetyki jądrowej i telekomunikacji – widzimy, że na każdym etapie człowiek był niezbędny do nadzoru i obsługi tych wynalazków. Wraz z postępem technologicznym pojawiły się jednak samochody, pociągi, samoloty i drony, które są w stanie działać autonomicznie lub przy minimalnym nadzorze człowieka. Zatem, odpowiadając na pytanie – wszystko zależy od branży. W dzisiejszych czasach raczej nie postawiłbym na karierę w call center czy na stanowiskach maszynisty lub kierowcy ciężarówki. Ze względu na braki kadrowe te zawody mogą być stosunkowo łatwo zastąpione przez istniejące technologie. Z rozwojem AI można być niemal pewnym, że te profesje ulegną znaczącej transformacji lub wręcz zanikną, a dostępne technologie wkrótce je zastąpią. Jakie kompetencje będą najważniejsze dla pracowników przyszłości w erze dominacji AI? Główną wartością będzie kontakt człowieka z człowiekiem. W branży technologicznej, którą się zajmuję, wyzwaniem nie jest już tworzenie technologii czy optymalizacja baz danych. Obecnie, dzięki zaawansowanym narzędziom i chmurze, jesteśmy w stanie szybko i sprawnie tworzyć rozwiązania informatyczne. Prawdziwy sukces zależy jednak od zrozumienia rzeczywistych potrzeb ludzi, dla których tworzymy te produkty. Kluczowe jest empatyczne podejście i zdolność rozumienia emocji użytkowników przez właściwą analizę. Podczas gdy rutynowe zadania, np. dokumentacja czy analiza danych, zostaną zautomatyzowane, wrośnie znaczenie kompetencji miękkich. Czy dostrzega pan różnice w adaptacji AI między polskimi i zagranicznymi firmami? Polska w wielu dziedzinach jest pionierem nowych technologii, co wynika z niewielkiej ilości tzw. legacy – spuścizny technologicznej, którą inne kraje muszą utrzymywać. Nasze systemy bankowe i płatności, m.in. Blik, to rozwiązania, które powstały lokalnie, dzięki czemu łatwiej nam wprowadzać nowe technologie. W adopcji AI nasze firmy w niektórych obszarach wręcz wyprzedzają Zachód. Oczywiście istnieją ograniczenia finansowe i technologiczne, jednak polskie firmy skutecznie wdrażają AI na równi z zachodnimi. Jakie są najnowsze trendy w rozwoju AI, które mogą znacząco wpłynąć na rynek pracy w najbliższych pięciu latach? Jednym z kluczowych trendów jest automatyzacja komunikacji. Jako firma wdrażająca Microsoft Dynamics CRM widzimy, jak nasze rozwiązania usprawniają kontakt między firmami a ich klientami. Dzięki narzędziom takim jak Microsoft Copilot procesy te mogą być coraz bardziej automatyczne i naturalne do tego stopnia, że klient nie zawsze rozpozna, czy rozmawia z maszyną, czy też z człowiekiem. Obserwujemy rozwój rozwiązań opartych na analizie obrazu, które np. w branży spożywczej umożliwiają automatyczną kontrolę jakości produktów. Te rozwiązania pozwalają na automatyzację procesów komunikacyjnych i sprawiają, że interakcje stają się bardziej płynne, a różnice między komunikacją maszynową i ludzką mogą być trudne do zauważenia. W branży spożywczej widzimy też postęp w analizie obrazu, dzięki czemu kontrola jakości staje się bardziej efektywna. Jakie sektory gospodarki w Polsce są według pana najbardziej podatne na transformację związaną z AI, a które mogą napotkać największe trudności w jej wdrażaniu? Sytuacja różni się od decyzji konkretnych osób w organizacjach. W jednej firmie zarząd może być otwarty na innowacje, a w drugiej nieco mniej. Kluczowe jest też, kto jest właścicielem konkretnego biznesu. Weźmy na przykład branżę motoryzacyjną – w Polsce nie mamy rodzimych producentów, jedynie montownie należące do zagranicznych firm, więc decyzje o wdrażaniu AI zapadają poza naszym krajem. Natomiast mamy sektory, np. spożywczy, farmaceutyczny, hotelarski oraz IT, które są perspektywiczne. W IT szczególnie widoczny jest rozwój – coraz więcej Polaków pracuje jako programiści, analitycy i specjaliści technologiczni. To branża, która z natury łatwo adaptuje AI, gdyż codzienna praca opiera się na technologii. W innych sektorach kluczowa jest polska własność – łatwiej wdrażać AI tam, gdzie zarząd i właściciele są w kraju. Przykładem jest handel elektroniczny, który wymaga narzędzi analitycznych do monitorowania ceny, dostępności i ruchu towarów. Firmy stawiające na sprzedaż online lub portale self-care, gdzie klient sam obsługuje zamówienia, mają ogromny potencjał dzięki AI. Za sprawą automatyzacji mogą zapewnić szybką obsługę klienta i zyskać przewagę konkurencyjną. Bez AI musielibyśmy zatrudniać dużą liczbę pracowników, a automatyzacja pozwala utrzymać jakość obsługi przez całą dobę. Czy istnieje zagrożenie, że AI pogłębi nierówności społeczne, np. przez automatyzację zawodów wymagających niższych kwalifikacji? Jakie środki zaradcze można podjąć? Takie ryzyko istnieje, jednak ludzkość zawsze adaptowała się do zmian technologicznych. Zniknęli woźnice, ale pojawili się kierowcy, a w przyszłości być może ich także zastąpią operatorzy dronów dostarczających paczki do domów. Technologia sprawia, że pracujemy mniej – w Europie pojawiły się wolne soboty i niedziele, teraz coraz częściej mówi się o czterodniowym tygodniu pracy. Sztuczna inteligencja może skrócić czas pracy i zwiększyć produktywność. Przyszłość może przynieść dłuższe weekendy i więcej czasu na przyjemności, co napędzi rozwój sektora usług, turystyki, gastronomii. Pytanie o sprawiedliwy podział PKB wygenerowanego przez technologię pozostaje otwarte, ale sądzę, że branże związane z rozrywką, turystyką, zdrowiem i lifestylem będą miały wiele możliwości rozwoju, jako że będziemy mieli więcej czasu i środków na korzystanie z tych dóbr. Czy korporacje będą największymi beneficjentami zastosowania AI? Jakie rozwiązania mogą zapewnić równowagę społeczną? Największymi beneficjentami będą korporacje. Kluczowe okażą się działania regulacyjne, takie jak opodatkowanie AI, aby wspierać bardziej sprawiedliwy podział korzyści (zysków). Adopcja AI jest jednak nieunikniona – brak jej wdrożenia sprawi, że inne podmioty skorzystają z tej przewagi. W debacie publicznej pojawia się wiele pytań o to, czy AI powinna być ograniczana lub nawet zakazana w pewnych obszarach. Moim zdaniem nie powinniśmy blokować rozwoju tej technologii. Jeśli Europa będzie zbyt zachowawcza, nasi globalni konkurenci, USA, Chiny czy Indie, zyskają nad nami przewagę, gdyż tam regulacje mogą być mniej restrykcyjne. Etyczne zarządzanie AI to ważny temat, ale musimy znaleźć balans między regulacjami i dynamicznym rozwojem. Jesteśmy obecnie w globalnym wyścigu technologicznym – historycznie przewagę osiągały kraje, które rozwijały silne gospodarki, wpływając na świat zarówno ekonomicznie, jak i kulturalnie. Podobnie nie powinniśmy odrzucać możliwości, jakie daje nam sztuczna inteligencja. Jakie nowe zawody mogą pojawić się w wyniku wdrożenia AI? Już teraz widzimy zapotrzebowanie na specjalistów takich jak programiści AI, operatorzy AI czy analitycy AI. Często pracują z gotowymi narzędziami, np. Microsoft Copilot, który wdrażamy u klientów jako partner Microsoftu. Tworzymy i szkolimy specjalistów od AI, choć te zawody dopiero raczkują i nie zawsze można je znaleźć na rynku. Zmiany dotyczą także specjalistów od komunikacji międzyludzkiej i analizy doświadczeń użytkownika. Dopóki AI nie zrozumie człowieka lepiej niż my sami, rola analityków i ekspertów od UX będzie kluczowa. AI nie zastąpi kompetencji miękkich, np. zdolności do budowania relacji międzyludzkich. Co więcej, rola psychologów, terapeutów i specjalistów ds. zdrowia psychicznego będzie rosła, ponieważ technologia coraz mocniej ingeruje w codzienne życie, co zwiększa potrzebę wsparcia emocjonalnego. Wraz z rozwojem AI pojawi się także dostęp do zaawansowanych usług medycznych, np. personalizowanych terapii genetycznych. Przykładem była szybka produkcja szczepionek na COVID. Możemy oczekiwać wzrostu dostępności terapii spersonalizowanych, co pozwoli na lepsze leczenie, dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjentów. Czy rozwój AI i automatyzacja mogą doprowadzić do masowych zwolnień? W niektórych branżach automatyzacja pracy, np. autonomiczne pojazdy czy cyfryzacja call center, spowoduje, że pewne stanowiska mogą zniknąć, jednak nie będzie to nagłe zdarzenie – to proces. Przykładowo, wdrażając automatyczne rozwiązania, firmy najczęściej stopniowo zmniejszają liczbę pracowników, wykorzystując ich potencjał na nowych stanowiskach. Równocześnie pojawiają się nowe zawody, podobnie jak kiedyś praca woźnicy została zastąpiona przez zawód kierowcy. Proces ten wymaga adaptacji – technologia wprowadza szybkie zmiany, więc jako społeczeństwo musimy nauczyć się dynamicznie reagować i zdobywać nowe umiejętności. Rynek pracy przyspiesza, a zmiany, które kiedyś następowały z pokolenia na pokolenie, dziś dzieją się z dekady na dekadę, a nawet z roku na rok. W jednym z wywiadów wspomniał pan o potencjalnym połączeniu AI z komputerami kwantowymi, co mogłoby wywołać rewolucję. Co by się stało, gdyby Amerykanie dokonali tego jako pierwsi? A jak zmieniłoby to sytuację, gdyby Chińczycy ich wyprzedzili? Należy pamiętać, że technologie przynoszące realną przewagę – zarówno w biznesie, wojsku, jak i wywiadzie gospodarczym – nie są ujawniane w codziennych publikacjach prasowych. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy niektóre z tych technologii nie funkcjonują już w tajemnicy. Każda branża ma swoje tempo wdrażania innowacji. Wina dojrzewają latami, nowe samochody trafiają do produkcji kilka lat po premierze na targach, a technologie medyczne przechodzą długi proces certyfikacji. W przypadku tak dynamicznej technologii jak AI, tempo zmian jest jednak znacznie szybsze – to, co pojawia się dziś na rynku, mogło być testowane w laboratoriach rok czy dwa lata temu. Tak naprawdę nie mamy pełnej wiedzy o obecnym stanie rozwoju tych technologii, ale można założyć, że AI jest na znacznie bardziej zaawansowanym etapie, niż widzimy to na co dzień. Na globalnej scenie trwa intensywny wyścig technologiczny, w którym uczestniczą giganci tacy jak Microsoft, Google, a także firmy chińskie. Trudno powiedzieć, kto w tej chwili prowadzi – Amerykanie czy Chińczycy. Jedno jest pewne: Polska i inne mniejsze kraje nie należą do liderów w tej rywalizacji. AI daje przewagę porównywalną do tej, jaką kiedyś zapewniła broń atomowa. Jest to technologia, która będzie mieć zastosowanie we wszystkich obszarach – od medycyny po przemysł i bezpieczeństwo. Jakie innowacje mogą pojawić się na rynku w najbliższym czasie i jakie będą miały znaczenie dla przeciętnego użytkownika? Trudno przewidzieć dokładne kierunki rozwoju, ale możemy spodziewać się dalszej automatyzacji komunikacji, co już teraz widać na przykładzie AI zastępującej głosy radiowe czy też wykorzystania tej technologii w autonomicznych pojazdach. Również narzędzia wspierające rozwój oprogramowania – automatyzacja kodowania, testowanie – rozwijają się dynamicznie i mogą znacząco przyspieszyć tworzenie rozwiązań informatycznych. W takich dziedzinach jak biotechnologia możliwe są duże innowacje, szczególnie w kierunku spersonalizowanej medycyny. Obszary o najwyższych nakładach finansowych, m.in. bankowość, finanse i ochrona zdrowia, mają ogromny potencjał do wykorzystania AI, ponieważ tam zastosowanie sztucznej inteligencji może przynieść największe korzyści. Jakie są pana osobiste nadzieje i obawy związane z przyszłością sztucznej inteligencji i jej wpływem na młode pokolenia? Sztuczna inteligencja, podobnie jak każde nowe narzędzie, wymaga przemyślanego podejścia. Kiedy pojawiły się pierwsze samochody, zanim mogły swobodnie poruszać się po drogach, musiał je poprzedzać człowiek z czerwoną flagą, ostrzegający pieszych. Czy potrzebujemy dziś takiej czerwonej flagi dla AI? Może tak, zwłaszcza w kontekście zalewu fake newsów, które stają się coraz trudniejsze do odróżnienia od prawdziwych informacji. Dla młodego pokolenia, które dorasta z telefonem w ręku i korzysta z mediów społecznościowych takich jak Instagram czy Facebook, granica między światem prawdziwym i cyfrowym bywa zatarta. Te platformy, choć nazywają się społecznościowymi, w rzeczywistości często izolują ludzi od siebie, skupiając ich uwagę na kreowaniu idealizowanego wizerunku, a nie na autentycznych relacjach. To rodzi ryzyko, że młodzi ludzie będą się bardziej skupiać na budowaniu idealnego obrazu w sieci, niż na rozwijaniu prawdziwych emocji i relacji. Sztuczna inteligencja daje potężne narzędzia do tworzenia alternatywnej rzeczywistości, co może pogłębiać problem oderwania od realnego świata. Widać to szczególnie w tym, jak zmienia się nasz obraz siebie online – filtry i retusze sprawiają, że nie zawsze wyglądamy w rzeczywistości tak jak na Instagramie. Dlatego młodzi ludzie będą potrzebowali wsparcia, by nauczyć się odróżniać to, co prawdziwe, od tego, co wykreowane. Przyszłość wymaga ludzi, którzy potrafią zbudować autentyczną relację, rozmawiać twarzą w twarz, rozumieć i wspierać się nawzajem. To nasza przewaga nad sztuczną inteligencją – zdolność do prawdziwego, głębokiego kontaktu z innym człowiekiem. W wirtualnym świecie AI może nas prześcignąć, pisząc teksty szybciej i bardziej atrakcyjnie, tworząc aplikacje z lepszym UI, ale w realnym świecie, gdzie liczy się empatia i człowieczeństwo, pozostajemy niezastąpieni. Prezes, założyciel i główny udziałowiec ITBoom. Ukończył Polsko-Japońską Akademię Technik Komputerowych w Warszawie oraz Microsoft EMEA Service Academy w Wielkiej Brytanii. Doświadczenie zdobywał w międzynarodowych korporacjach takich jak Microsoft czy Raiffeisen Bank gdzie jako dwudziestolatek stworzył autorski system komunikacji między bankiem i klientami.
PREV NEWSWegry sankcje USA na Gazprombank to atak na nasza suwerennosc
NEXT NEWSe-petrol.pl pod koniec listopada kierowcy nie moga liczyc na nizsze ceny paliw
Klarna poprawia wyniki przed IPO
Klarna Group zanotowaa po dziewieciu miesiacach niewielka strate ktora w tym samym okresie ubiegego roku siegaa niemal 18 mld SEK informuje Bloomberg.
KPRM po serii audytow rzad planuje zmienic program wieloletni CPK
Do konca roku rzad planuje przyjac nowelizacje uchway ws. programu inwestycyjnego zwiazanego z Centralnym Portem Komunikacyjnym CPK - wynika ze strony kancelarii premiera. Zmianie maja ulec ramy finansowe oraz czasowe projektu. Dodano ze to wynik audytow w spoce CPK.
Lotnisko w Modlinie spadek liczby pasazerow spowodowany negocjacjami z przewoznikami
Spadek liczby pasazerow na lotnisku w Modlinie spowodowany jest trwajacymi negocjacjami z przewoznikami - przekaza PAP zarzad portu. Lotnisko podao w poniedziaek ze w pazdzierniku obsuzono ponad 2565 tys. pasazerow wobec ponad 3255 tys. podroznych rok temu.
Rzad planuje zmiany w zasadach i finansowaniu likwidacji kopaln
Dopaty na redukcje wydobycia nie beda mogy byc wydawane na biezace dziaanie kopaln ich likwidacja bedzie prowadzona przez wascicieli a nie przez SRK - to niektore zmiany ktore rzad planuje w ustawie o funkcjonowaniu gornictwa wegla kamiennego.
Inwestor Wojtek Szef Cognora nie kupuje za drobne
Przemysaw Sztuczkowski to inwestor ktory nie kupuje za drobne. Na sesji 19 listopada kupi 484 tys. akcji Cognora niemal 60 proc. wolumenu tego dnia. Wyda 24 mln z. Dzien pozniej doozy 156 mln i kupi 2658 tys. akcji a 21 listopada zapaci 254 tys. za 408 tys. akcji. Dzieki temu kurs od doka odbi o 35 proc.
Prezes UniCredit mniejsze prawdopodobienstwo oferty przejecia Commerzbanku
Akcje Commerzbanku tanieja o prawie 6 proc. najmocniej wsrod niemieckich blue chipow z DAX po tym Andrea Orcel prezes UniCredit powiedzia ze prawdopodobienstwo zozenia oferty przejecia niemieckiego banku jest obecnie mniejsze niz wczesniej szacowano informuje Bloomberg.