Adamed planuje miliardowe inwestycje

Gdy w 2010 r. należący do rodziny Adamkiewiczów Adamed kupił w procesie prywatyzacji pabianicką Polfę, z jej zakładów produkcyjnych wyjeżdżało rocznie ok. 400 mln tabletek leków. Teraz, po latach inwestycji, jest to osiem razy więcej. Adamed od dawna inwestuje nie tylko w generyki. Zamierza w Pabianicach rozwijać kolejne nowe linie produktowe. Preludium do tego jest sfinalizowana właśnie inwestycja w nowe laboratorium leków wziewnych i powiększone laboratorium mikrobiologiczne, które z pompą otworzono 22 listopada. - Od 2001 r. przeznaczyliśmy na inwestycje i prace badawczo-rozwojowe 2,2 mld zł. Te nakłady rosną wraz z rozwojem naszej firmy. Do końca dekady nasz budżet inwestycyjny na sam segment leków wziewnych – badania i stworzenie infrastruktury - to 0,5 mld zł. Zaplanowane inwestycje w bazę produkcyjną w innych segmentach, w tym nową fabrykę w Pabianicach, to 0,6 mld zł. Przeznaczamy też ok. 170 mln zł rocznie na prace badawcze. Własna, lokalna, produkcja, jest też bardzo ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa lekowego kraju, co wszyscy zauważyliśmy w pandemii. Dlatego powinna ją wspierać strona publiczna - mówi dr n. med. Małgorzata Adamkiewicz, przewodnicząca rady nadzorczej Adamedu. Nakłady na otworzone właśnie nowe laboratoria to kropla w morzu wydatków zaplanowanych przez Adamed w kolejnych latach. - Tylko nowe laboratorium leków wziewnych pochłonęło 60 mln zł, a w ciągu najbliższej dekady chcemy przygotować całą infrastrukturę pod produkcję takich leków – zapowiada Anna Terlecka, członkini zarządu i dyrektorka ds. badań i rozwoju w Adamedzie. Leki wziewne to dla Adamedu nowa kategoria rozwojowa. Na świecie na choroby układu oddechowego umierają cztery miliony ludzi rocznie. - Inwestujemy w takie leki, bo choroby dróg oddechowych są po schorzeniach kardiologicznych i onkologicznym trzecią najczęstszą przyczyną zgonów. Tylko na astmę w Polsce cierpią dwa miliony dorosłych i milion dzieci. Kolejne dwa miliony cierpią na POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Chcemy rozwinąć leki w tej kategorii, startujemy z pięcioma projektami lekowymi, zamierzamy też produkować własne, inteligentne inhalatory, bo oprócz produktu w tej kategorii bardzo istotny jest sposób podania, który wpływa na skuteczność i bezpieczeństwo – tłumaczy Anna Terlecka. Firma specjalizuje się w produkcji leków generycznych z wartością dodaną i to ich dotyczy większość prowadzonych badań. Adamed podkreśla, że od 2001 r., prowadzi również badania w zakresie odkrywania nowych molekuł. - Szacowane nakłady na pojedynczy projekt leku wziewnego do etapu wprowadzenia na rynek to 25-30 mln zł, a prace trwają średnio 5-8 lat – tłumaczy Anna Terlecka. Adamed inwestuje też jednak w najbardziej kosztowne i czasochłonne poszukiwanie nowych, oryginalnych molekuł. - Mamy w portfelu sześć projektów leków innowacyjnych, z czego trzy doprowadzono do pierwszej fazy badań klinicznych. To potencjalne leki neuropsychiatryczne, onkologiczne i na choroby infekcyjne. W przypadku jednego z potencjalnych leków onkologicznych w przyszłym roku w ramach badania klinicznego pierwszej fazy podamy pierwsze dawki pacjentom w Polsce – mówi Anna Terlecka. Adamed na relatywnie wczesnej fazie – przynajmniej w porównaniu do notowanych na GPW biotechów - szuka i znajduje dla tych projektów partnerów biznesowych, którzy przejmują odpowiedzialność za rozwój i finansują dalsze prace. Własność intelektualna zostaje w Adamedzie. - Podpisaliśmy do tej pory umowy dotyczące dwóch projektów – mówi Anna Terlecka. Jedną z nich jest kontrakt z amerykańską i notowaną na Nasdaq firmą Acadia, która w 2021 r. kupiła prawa do rozwoju potencjalnego leku neuropsychiatrycznego. Kwoty, którą Adamed dostał za te prawa z góry, nie ujawniono, ale wiadomo, że wartość transakcji w tzw. biodolarach (czyli łącznych potencjalnych płatnościach za osiąganie kolejnych etapów rozwoju produktu aż do dopuszczenia na rynek) to 470 mln zł plus ewentualne tantiemy ze sprzedaży. - W przypadku leków innowacyjnych prace badawcze trwają co najmniej kilkanaście lat. W dwóch projektach, które wkrótce mogą rozpocząć badania kliniczne, licencjonowano dalsze badania naszym partnerom. W leku onkologicznym, który potencjalnie może znaleźć zastosowanie w leczeniu nowotworów układu pokarmowego, w tym wątroby i trzustki, na razie prowadzimy samodzielnie. Sukcesywnie rozbudowywujemy portfolio takich projektów, w których prace finansowane są częściowo z dotacji – mówi Anna Terlecka. Drugie uruchamiane właśnie w Pabianicach laboratorium to nowe laboratorium mikrobiologiczne. - Kosztem 20 mln zł otwieramy dwa razy większe niż wcześniej laboratorium o cztery razy większej wydajności, w którym badana będzie m.in. czystość mikrobiologiczna naszych surowców i wyrobów gotowych oraz warunków produkcyjnych – a wytworzymy w tym roku 3,2 mld tabletek - mówi Bartłomiej Rodawski, dyrektor operacyjny i członek zarządu Adamedu. Inwestycje w moce produkcyjne w podstawowym biznesie będą w najbliższych latach nawet wyższe niż nakłady na budowę segmentu leków inhalacyjnych. - Planujemy przeznaczenie 600 mln zł na podwojenie mocy produkcyjnych i zdolności magazynowych, rozwiniemy też zaplecze laboratoryjne. Łącznie nasze inwestycje sprawią, że zwiększymy zatrudnienie w Polsce o ponad 500 osób – zapowiada Bartłomiej Rodawski. Projekty inwestycyjne wspierane są przez państwo – jak mówi Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wsparcie publiczne dla Adamedu w ramach dwóch projektów inwestycyjnych to ok. 470 mln zł. W ubiegłym roku Adamed miał 1,91 mld zł skonsolidowanych przychodów. Spółka podaje, że w tym roku spodziewa się 2,17 mld zł. Za sporą część odpowiadają rynki zagraniczne, w tym Wietnam, w którym Adamed pojawił się w 2017 r. dzięki inwestycji w tamtejszego producenta leków Davipharm. Zainwestował w modernizację zakładu, prowadzi też w Wietnamie część prac badawczych. Paweł Roszczyk, członek zarządu i dyrektor zarządzający Adamedu, zapowiada, że do końca dekady polska firma zainwestuje tam jeszcze ok. 120 mln zł. Nie wyklucza też kolejnych przejęć za granicą. - Stawiamy na rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Zależy nam na ekspansji geograficznej, bo obecność na wielu rynkach dywersyfikuje ryzyko i stabilizuje firmę, a Polska powinna poprawiać bilans handlu zagranicznego. Mamy przedstawicielstwa w ośmiu krajach, w których sprzedajemy nasze produkty samodzielnie, a wytwarzane przez nas produkty pod markami innych firm są dostępne na kilkudziesięciu rynkach. Poza rynkami, na których jesteśmy, w najbliższych latach interesuje nas m.in. Azja Południowo-Wschodnia i Środkowa, Bliski Wschód i kraje Ameryki Łacińskiej, w których jest dużo potencjalnych pacjentów, choć konkurencja też jest duża – mówi dr n. med. Małgorzata Adamkiewicz.