Home/business/30-latka zamieszkaa sama na wsi. "Nie czuje ze cos mnie omija"

business

30-latka zamieszkaa sama na wsi. "Nie czuje ze cos mnie omija"

Nikky de Graaf 30-letnia fotografka z Holandii porzucia wielkomiejskie zycie na rzecz mieszkania na wsi. Jak twierdzi nie wyobraza sobie powrotu do miasta. Stres i koszty zwiazane w duzym miescie byy dla niej zbyt przytaczajace.

October 06, 2024 | business

Zawsze byłam ciekawa, jak będzie wyglądało życie w większym mieście. Kiedy miałam 20 lat, w końcu przeniosłam się na studia do Utrechtu, miasta położonego 25 minut jazdy pociągiem od Amsterdamu. Zamieszkałam w starym apartamentowcu przy ruchliwej ulicy. Mój pokój miał około 15m2, a kuchnię i łazienkę dzieliłam z innymi mieszkańcami tego samego piętra. Czynsz wynosił 450 euro miesięcznie, a było to prawie 10 lat temu. Jestem pewna, że od tego czasu ceny znacznie wzrosły. Większość innych najemców w budynku była studentami, tak jak ja, ale było też kilku pracujących. Wytrzymałam kilka miesięcy. Nie było mnie stać na czynsz i naprawdę nie lubiłam stresu miasta. Zawsze było tam tłoczno, pełno ludzi i dźwięków, nie mogłam się zrelaksować. Moi rodzice rozwiedli się tuż przed moim pójściem na studia, a kiedy wyprowadziłam się z centrum, przez kilka lat mieszkałem z tatą, około 20 min od Utrechtu. Moja matka ponownie wyszła za mąż i mniej więcej w czasie, gdy w 2020 r. ukończyłam studia z zakresu fotografii i komunikacji, ona i mój ojczym chcieli przeprowadzić się do większej posiadłości na wsi. Chcieli mieć wystarczająco dużo miejsca, aby moja babcia mogła z nimi zamieszkać. Zapytali brata i mnie, czy też chcemy się wprowadzić i oboje przyjęliśmy ofertę. Wciąż jednak chciałam zachować część swojej niezależności. Mój brat i ja zdecydowaliśmy się mieszkać w naszych własnych domkach na ich ziemi. Szukałem taniego, ruchomego domku w Internecie i znalazłam jeden na sprzedaż kilka godzin drogi od miejsca, w którym mieszkamy. Zapłaciłam za niego 1 500 euro. Nie był w najlepszym stanie i wymagał sporo pracy, ale na tyle pozwolił mój budżet. Kolejne 1250 euro zapłaciłam profesjonalnej firmie, by przewiozła go na naszą ziemię. W domku zaczęłam mieszkać od razu, gdy nie było jeszcze wody ani prądu. Miałam tylko materac i nic więcej. To było niesamowite doświadczenie. Doprowadzenie tego miejsca do porządku zajęło mi kilka miesięcy. Teraz jest tam wszystko, czego potrzebuję: toaleta, łazienka, kuchnia, sypialnia i salon. Cały domek ma około 33 m kw. i jest wykonany z drewna. Z pomocą taty i brata zbudowałam taras przed domem, aby mieć więcej przestrzeni do życia na świeżym powietrzu. Mój domek znajduje się na drugim końcu posiadłości, pod wysokimi drzewami obok stawu. Roztacza się z niego piękny widok na okoliczne pola i naprawdę go uwielbiam. Mamy bardzo małe miasteczko rolnicze i kilka mniejszych miast w pobliżu. W zależności od natężenia ruchu, większe miasta są oddalone o około 40 minut do godziny. Moja rutyna zmienia się z dnia na dzień Większość moich dochodów pochodzi z fotografii reklamowej dla firm, a także fotografii stockowej i wideografii. Odkąd założyłam swój kanał na YouTube, moja codzienna rutyna jest nieco bardziej skoncentrowana na pracy na farmie, ponieważ filmuję to, co robię. Staram się rozwijać swój kanał YouTube. Może pewnego dnia będzie on na tyle duży, że stanie się moim głównym źródłem dochodu, ale na razie nie jest to możliwe. Moje poranki zazwyczaj zaczynają się od pobudki i opieki nad zwierzętami. Mamy kury, konie, świnie, psy i koty. Podejmuję się projektów, aby pomóc w utrzymaniu nieruchomości, takich jak zbieranie drewna na opał na zimę lub budowanie i naprawianie zagród dla zwierząt. Uwielbiam pracować fizycznie. Z mamą widuję się prawie codziennie; czasami po prostu idę do jej domu, żeby się przywitać. Spędzam też czas z babcią; jest coraz starsza i chciałbym być w pobliżu, gdyby potrzebowała mojej pomocy. Odległość między moim domkiem a ich domem jest na tyle duża, że nie widujemy się, jeśli nie chcemy, ale oczywiście miło jest regularnie wchodzić w interakcje. Nie czuję, że omija mnie wielkomiejskie życie Mamy niesamowite relacje z naszymi najbliższymi sąsiadami. Kiedy zabraknie prądu, wszyscy zbierają się, by sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Myślę, że to wspaniałe. Mogę wyjść coś zjeść i uwielbiam to robić z przyjaciółmi. By znaleźć odpowiednie miejsce, musimy jechać trochę dalej. I może nie mamy tak wielu opcji, jakie można znaleźć w mieście, ale to naprawdę nie ma znaczenia. Z przyjaciółmi ze studiów spotykam się dwa do trzech razy w roku, kiedy jadę do Amsterdamu, ponieważ tam teraz mieszkają. Mam kilku przyjaciół z dzieciństwa, którzy mieszkają na wsi niedaleko mnie i widuję ich mniej więcej dwa razy w miesiącu. Uwielbiam ten styl życia i tak naprawdę nie tęsknię za żadną z miejskich aktywności. Życie na wsi daje mi tak wiele innych rzeczy, którymi mogę się cieszyć. Z perspektywy czasu nie sądzę, bym kiedykolwiek zamieszkała w mieście, ponieważ zawsze chciałam żyć blisko natury. Kocham miejsce, w którym obecnie mieszkam, ale chciałbym zobaczyć więcej świata. Myślę, że pewnego dnia mógłbym przeprowadzić się do innego kraju i tam zamieszkać na wsi. Nie sądzę, bym osiedliła się w innym mieście.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS