1000 euro premii za utrzymanie pracy krytykow nie brakuje. "Kpina z uczciwie pracujacych"

- informuje portal Deutsche Welle i wyjaśnia, że odpowiedni projekt nowelizacji ustawy o modernizacji ubezpieczenia bezrobotnych i promocji pracy został przyjęty w zeszłą środę, 2 października. W opinii urzędników z niemieckiego resortu gospodarki (takie "powroty" są charakterystyczne dla wielu długotrwale bezrobotnych). Opisywana premia ma też zwiększyć różnicę między dochodami z nieatrakcyjnej i nisko opłacanej pracy (ta jest bywa chwilowo udziałem wielu trwale bezrobotnych), a wysokością zasiłku obywatelskiego. - wylicza DW. Niemiecki rząd, wychodząc z pomysłem 1000 euro po roku pracy, chciałby nie tylko oszczędzać na zasiłku obywatelskich, ale czerpać korzyści choćby z podatków i składek ubezpieczeniowych płaconych przez pracującego. Problem jednak w tym, że , z racji trudnej sytuacji budżetowej naszego zachodniego sąsiada (daje o sobie znać spowolnienie gospodarcze). Cytowane przez Deutsche Welle liberał Frank Schaeffler (ze współrządzącej FDP) uważa, że rządowy plan to "absurd". - przekonuje polityk. Także Wprowadzając to rozwiązanie, koalicja "zagroziłaby pokojowi społecznemu i dodałaby oliwy do ognia" - ocenił Huber w rozmowie z "Bildem". Dodajmy, że Przedsiębiorcy narzekają na brak zamówień, a politycy od wielu tygodni mówią o niepopularnych planach zamrożenia zasiłku obywatelskiego (padają nawet kontrowersyjne apele, że "ludzie muszą się wziąć do pracy"). Przypomnijmy: Waloryzacja na początku 2024 r. okazała się relatywnie wysoka (12 proc.) właśnie z powodu inflacji. (w przypadku singli, a przypomnijmy, że niemieckie państwo hojnie wspiera także rodziny czy osoby wychowujące dzieci).