world
Historyczny zwrot Syrii Jej nowy prezydent zapowiada rewolucyjne zmiany. Pierwsza taka szansa od ponad 50 lat
Przed ponad po wieku Syria bya dyktatura. Teraz zyskaa szanse na nowy poczatek tak przynajmniej twierdzi Ahmed asz-Szara ktory 29 stycznia zosta jej tymczasowym prezydentem. W pierwszym wywiadzie ktorego udzieli brytyjskiemu dziennikowi "The Economist" obieca poozyc kres tyranii rozprawic sie z zagranicznymi bojownikami podzwignac bankrutujaca gospodarke i otworzyc kraj na Zachod poprzez nowe partnerstwa. Brzmi ambitnie. Jest jednak zasadniczy problem wiele krajow uznaje organizacje z ktorej sie wywodzi za terrorystyczna.
48 godzin po objęciu urzędu były przywódca Al-Kaidy w Syrii, znany wcześniej jako Abu Mohammed al-Dżaulani, nakreślił, w jaki sposób zamierza poprowadzić Syrię w "kierunku" demokracji. Wielu postronnych obserwatorów miało nadzieję, że jego dojście do władzy będzie oznaczać strategiczne wyjście Syrii ze szponów Iranu i Rosji i jej zwrot w kierunku Zachodu. Dziś okazuje się, że niekoniecznie tak się stanie. Ahmed asz-Szara ostro wypowiedział się o "nielegalnej" amerykańskiej obecności wojskowej w Syrii, z zadowoleniem przyjął negocjacje z Rosją w sprawie jej baz wojskowych na terenie swojego kraju i ostrzegł Izrael, że jego postępy w Syrii po upadku reżimu Asada "spowodują w przyszłości wiele kłopotów". Niewiele było w jego wypowiedzi oznak inkluzywności, o której wcześniej tak entuzjastycznie wspominał. Podczas wygłaszania przemowy był otoczony przez niewielką grupę doradców, w większości pochodzących z jego emiratu Idlib. Poza tym przepastny pałac, sześciokrotnie większy od Białego Domu, był pusty. Przywódca wszystkich Ahmed asz-Szara potrafi sprawiać wrażenie, że jest przywódcą dla wszystkich. Kiedy w obecności przywódców rebeliantów ogłosił swoją prezydenturę, miał na sobie wojskowy mundur. Następnego wieczoru przemawiał do Syryjczyków jako cywil w czarnym garniturze i zielonym krawacie. Na spotkanie z dziennikarzami "The Economist" wybrał hipsterski strój: beżową marynarkę, czarną koszulę zapiętą pod szyję i wąskie spodnie. Syryjski przywódca wydaje się przywiązywać dużą wagę do swojego wizerunku — podczas rozmowy trzy razy wspomniał o swoim stroju. Prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z tego, że obserwatorzy będą próbowali z niego dużo wyczytać. Pojechaliśmy do Syrii. Mieszkańcy ujawniają, co zrobili Rosjanie. "Byli potworni", "zabili wszystkich" Jego wypowiedzi, wygłaszane łagodnym tonem, wydają się dostosowane do każdej publiczności. Te ciągłe zmiany wizerunku sprawiają jednak, że trudno go rozgryźć. Choć pełni urząd tymczasowego prezydenta, ma długoterminową wizję — wiele z przedsięwzięć, które zapowiedział, takich jak przeprowadzenie wyborów czy zmiana konstytucji, obiecał zrealizować za "trzy lub cztery lata". W międzyczasie zamierza skonsolidować zdobytą władzę. Wewnętrzne niesnaski Po pierwsze — chce przywrócić centralną władzę nad podzielonym państwem syryjskim. I twierdzi, że uzyskał zgodę "wszystkich" milicji syryjskich na to, by dołączyły do nowej armii syryjskiej — pomijając Kurdów. Wszystkie milicje, w tym jego własna — Hajat Tahrir asz-Szam — zostały rozwiązane. "Każdy, kto trzyma broń poza kontrolą państwa" będzie podlegał odpowiednim "środkom". Jakim? Tego Ahmed al-Szara nie sprecyzował. Wykluczył też federalne porozumienie w sprawie rozprawienia się z kurdyjską opozycją. Przyszłość Syrii zależy od czterech czynników. "Cywile zeszli na dalszy plan, mają mniejszą wartość niż ropa naftowa" Wizerunek silnego władcy został jednak osłabiony przez nieobecność podczas jego przemowy personelu pałacowego. Nie było nikogo, kto choćby podałby mu kawę, jest tylko jedna osoba mająca zajmować się komunikacją. U jego boku był jedynie minister spraw zagranicznych i były dżihadysta Asaad al-Szaibani. Jego liczące 30 tys. żołnierzy siły są rozproszone w terenie. Jak zauważył, "ogromny obszar wciąż pozostaje poza kontrolą państwa syryjskiego" . Żaden z dowódców rebeliantów zgromadzonych na jego inauguracji nie klaskał. — My również poświęcaliśmy się przez dekadę — powiedział dowódca rebeliantów z południa, twierdząc, że asz-Szara przejął kontrolę nad terytorium, które zostało odbite reżimowi Asadów wspólnym działaniami. Rywalizujące ze sobą milicje kontrolują większość granic kraju. Wielu ich dowódców, z których niektórzy byli wcześniej oficerami syryjskiej armii, niechętnie składa broń lub oddaje dowództwo. Minister obrony nie wyznaczył jeszcze terminu, w którym mają to zrobić. Kurdowie, którzy kontrolują główne pola naftowe Syrii, pola uprawne i tamę, która zasila większość energii elektrycznej na wschodzie kraju, odmawiają uznania rządów asz-Szara. Zapytany o negocjacje z Kurdami, tymczasowy prezydent powiedział, że nie idą one "z takim optymizmem". Obietnice ustanowienia demokracji Asz-Szara stara się również ograniczyć ekscesy dżihadystów, którzy dotychczas stanowili jego bazę. Do tej pory udało się uniknąć rozlewu krwi. Ministerstwo informacji ograniczyło jednak zagranicznym dziennikarzom dostęp do prowincji przybrzeżnych i Homs, gdzie nasilają się zabójstwa z zemsty na alawitach [wyznawcy odłamu szyizmu]. Asz-Szara odrzucił pogłoski o odradzającym się tzw. Państwie Islamskim, nazywając je "grubą przesadą". Przyznał jednak, że od czasu przejęcia przezeń władzy jego siły udaremniły "wiele prób ataków". Krążą głosy, że komórki tzw. Państwa Islamskiego wracają do Damaszku i innych miast, podsycając rosnący sprzeciw wobec asz-Szara. Drugą kwestią jest to, czy faktycznie zamierza on spełnić swoje obietnice — a przynajmniej spróbować. W rozmowie z dziennikarzami "The Economist" po raz pierwszy od przejęcia władzy publicznie użył słowa "demokracja". Pojechał do Damaszku. Oto czego boją się Syryjczycy po obaleniu reżimu — Jeśli demokracja oznacza to, że ludzie decydują, kto będzie nimi rządził i kto będzie ich reprezentował w parlamencie, to tak, Syria zmierza w tym kierunku — powiedział nieco bez przekonania. Stwierdził, że zmieni skład gabinetu złożonego na razie z jego lojalistami z Idlib. Obiecał, że w ciągu miesiąca zastąpi ich "szerszym i zróżnicowanym rządem z udziałem wszystkich grup społeczeństwa". Powiedział, że ministrowie i członkowie nowo powołanego parlamentu zostaną wybrani zgodnie z "kompetencjami, a nie pochodzeniem etnicznym lub religią", co stwarza perspektywę, że po raz pierwszy może mianować na stanowiska osoby niebędące sunnitami. Zapowiedział również przeprowadzenie "wolnych i uczciwych" wyborów oraz zakończenie prac nad konstytucją we współpracy z ONZ w ciągu "co najmniej trzech do czterech lat". Po raz pierwszy obiecał przeprowadzić wybory prezydenckie. Nowe porządki AszSzara polega na wielu grupach wyborców, w tym m.in. na swojej bazie dżihadystów i w dużej mierze konserwatywnej sunnickiej większości arabskiej. Jeśli pozbawi ich łupów wojennych i państwa islamskiego, które obiecał, gdy rządził Idlibem, może narazić się na ich gniew. Zgodnie ze swoją purytańską odmianą islamu zamienił boczny pokój w pałacu prezydenckim w salę modlitewną i usunął popielniczki ze stolików kawowych. (Zapuścił jednak również wąsy, co jest z nią sprzeczne). Kwestię szariatu przekazał jednemu z wyznaczonych przez siebie organów. Stwierdził, że jeśli tymczasowe zgromadzenie ustawodawcze zatwierdzi szariat, jego "rolą będzie jego egzekwowanie", jeśli nie, również się do tego zastosuje. W międzyczasie sądy będą nadrabiać "ogromne zaległości" i rozstrzygać zgodnie ze starym kodeksem cywilnym. Jeśli chodzi o możliwość tworzenia partii w Syrii, ma się tym zająć specjalna komisja konstytucyjna. Asz-Szara nie wypowiedział się również na temat tego, czy pod jego rządami kobiety zyskają prawa równe mężczyznom i dostęp do władzy. Odpowiedział jedynie, że powstanie "szeroki rynek pracy" dla kobiet. To raczej nie zadowoli syryjskich mniejszości religijnych, zwłaszcza alawitów, którzy rządzili w reżimie Asadów. Wielu podejrzewa, że kiedy Ahmed asz-Szara mówi o demokracji, ma na myśli sunnickie rządy większościowe. Jego zdaniem wybory prezydenckie mogłyby wyglądać jak plebiscyty w innych arabskich reżimach. W końcu Syria była dyktaturą przez wszystkie lata z wyjątkiem trzech od uzyskania niepodległości w 1946 r . Asz-Szara obiecał również zrobić porządek w zniszczonym, ale wciąż funkcjonującym państwie, w którym przejął władzę. Rozwiązał partię Baas, aparat bezpieczeństwa i znaczną część służby cywilnej Asadów, podsycając niepokój wśród 1,3 mln byłych pracowników państwowych i ich rodzin. W poszukiwaniu partnerów Największym wyzwaniem dla tymczasowego prezydenta Syrii będzie gospodarka. Skala zniszczeń na wielu polach jest niewyobrażalna . Kraj boryka się z ogromnym kryzysem płynności (spowodowanym, według bankierów, opóźnieniami w dostawach walut z Rosji) i brakuje mu gotówki na wypłatę pensji nawet przy żałośnie niskich stopach procentowych. —Bez rozwoju gospodarczego powrócimy do stanu chaosu — ostrzegł Ahmed asz-Szara. Ożywienie może nadejść tylko za sprawą pomocy z zagranicy. 30 stycznia syryjski prezydent przyjął emira Kataru — pierwszą głowę państwa, która odwiedziła Syrię od czasu obalenia Asada. Z kolei sam asz-Szara 2 lutego odbył pierwszą podróż zagraniczną jako prezydent — pojechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie się urodził. Przed wizytą wymienił oba kraje jako potencjalnych inwestorów w "dużych projektach". Putin przegrywa na Bliskim Wschodzie. Władze Syrii blokują Rosji dostęp do baz wojskowych. "Kolejka ciągnie się na ponad kilometr" Potrzebuje też jednak współpracy z USA — powiedział, że nałożone przez nie sankcje stanowią "największe ryzyko" dla jego planów. — Syryjczycy wycierpieli już wystarczająco dużo — stwierdził. Pochwalił Donalda Trumpa za "dążenie do pokoju w regionie" i wspomniał o przywróceniu stosunków dyplomatycznych "w nadchodzących dniach" . Próbował również poprawić regionalną pozycję Syrii, obiecując wstrzymać eksport captagonu [psychostymulant] produkowanego w Syrii masowo za rządów Asadów oraz poddać zagranicznych bojowników kontroli rządu. Powiedział, że "obiecał" Turcji, iż Syria nie stanie się bazą dla członków Partii Pracujących Kurdystanu , która wspiera kurdyjską administrację na północnym wschodzie. Nadzieja na nowy początek Jest jednak jeden główny problem — jego islamistyczna Organizacja Wyzwolenia Lewantu (Hajat Tahrir asz-Szam HTS) jest uznawana przez wiele krajów za organizację terrorystyczną . Ahmed asz-Szara próbuje odciąć się od takich oskarżeń. — Moją funkcją jest bycie prezydentem Syrii, a nie liderem HTS — powiedział. Wiele osób w regionie jest jednak oburzonych tym, że mianował członków tej grupy na najwyższe stanowiska. Już pojawiają się oznaki, że frustracja może osłabić jego początkowe zaloty wobec Zachodu. Przykładowo obecność sił amerykańskich w Syrii nazwał "nielegalną". Brukseli zależy na stabilizacji w Syrii. Może złagodzić sankcje, ale stawia warunki Powiedział również, że po upadku reżimu Asada Izrael "musi wycofać się" z terytorium, które okupował, wykraczające poza granice wytyczone w rozejmie z 1974 r. Dodał, że izraelskie wysiedlenia Palestyńczyków były "wielką zbrodnią". Zapytany o to, czy byłby gotów pójść w ślady księcia Arabii Saudyjskiej Muhammada bin Salmana, gdyby ten znormalizował stosunki z Izraelem, odpowiedział, że "tak naprawdę chce pokoju ze wszystkimi stronami". Zauważył jednak, że dopóki Izrael okupuje Wzgórza Golan, jakiekolwiek porozumienie będzie przedwczesne. Na razie pod rządami asz-Szara w Syrii jest najspokojniej od czasu arabskiej wiosny w 2011 r. Po latach totalitarnych rządów kraj oddycha swobodniej. Nowy prezydent ma jednak przed sobą długą drogę — będzie musiał udowodnić, że jest inkluzywny, że porzucił swój dżihadystyczny światopogląd i że jest najlepszą nadzieją Syrii na nowy początek.
PREV NEWS"Epickie" rozwiazanie w Strefie Gazy. Trump sugerowa taki scenariusz
NEXT NEWSElon Musk triumfuje. Wazna amerykanska agencja zamknea siedzibe
Politycy grzmia po decyzji w sprawie Kuczmierowskiego. "Wiedza ze bedzie chcia uciec" RELACJA NA ZYWO
Poczatek posiedzenia Sejmu by bardzo nerwowy. Przed spieciem Jarosawa Kaczynskiego z Szymonem Hoownia doszo do incydentu miedzy posem Konfederacji Sawomirem Mentzenem a posem Polski 2050 Sawomirem Cwikiem. Pose Mentzen chwali sie ze duzo i szybko zebra. Moze opowie nam jak zebra od Polakow 12 mln z przez fundacje rodzinna zeby nie pacic podatkow. Wykorzystujac popularnosc i zaufanie Polakow sprzedawa akcje o wartosci nominalnej 10 groszy za 36 z kazda powiedzia Cwik. Pose Mentzen reagujac na wypowiedz Cwika popuka sie w gowe. Zapraszamy do sledzenia relacji na zywo
Najnowszy pomys Donalda Trumpa wywouje oburzenie. "Doprowadziby do smierci tysiecy amerykanskich zonierzy"
Donald Trump przedstawi swoj plan na rozwiazanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Prezydent USA ogosi ze zamierza przejac kontrole nad Strefa Gazy i pozbyc sie "wszystkich niebezpiecznych bomb i tuneli". Izraelscy politycy sa zachwyceni. Reszta swiata niekoniecznie.
Zaskakujaca szczerosc Trumpa ws. Nagrody Nobla. Zasuguje na nia
Donald Trump podczas spotkania z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu stwierdzi ze zasuguje na Pokojowa Nagrode Nobla ale nigdy jej nie otrzyma. Republikanska kongresmenka Claudia Tenney zaznaczya ze prezydent USA juz dawno zasuzy na to wyroznienie.
Trump i Strefa Gazy. Swiatowi przywodcy zabrali gos
Wiekszosc izraelskich politykow pozytywnie odniosa sie do propozycji prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczacych Strefy Gazy.
Zaskakujaca reakcja Sikorskiego po strzelaninie w Brukseli. Wpis szybko znikna
W srode 5 lutego polskie i zagraniczne media poinformoway o strzaach ktore pady w Brukseli. Minister Radosaw Sikorski skomentowa to dwoma sowami ktore chwile pozniej usuna.
Wymiana podarunkow miedzy Donaldem Trumpem i premierem Izraela. "Dla Bibiego"
Premier Izraela spotka sie we wtorek z Donaldem Trumpem w Biaym Domu. Binjamin Netanjahu podarowa prezydentowi USA zoty pager ktory nawiazuje do przeprowadzonego przez izraelskie suzby sabotazu urzadzen elektronicznych Hezbollahu. To bya wspaniaa operacja mia zareagowac na prezent Trump.