Wegierski watek w ataku w Libanie. Rosja twierdzi ze eksplozje pagerow Hezbollahu miay na celu "sprowokowanie powaznej wojny"

Tajwańska firma twierdzi, że eksplodujące pagery, które we wtorek 18 września br. raniły tysiące ludzi w Libanie, zostały w rzeczywistości wyprodukowane na Węgrzech . Hezbollah , libańska grupa bojowników i partia polityczna, twierdzi, że za incydentem, który uderzył w jej członków, stoi Izrael. "New York Times", który powołuje się informacje od amerykańskich i innych urzędników, również podaje, że to właśnie Izrael ukrył materiały wybuchowe w partii zdetonowanych pagerów. "Sabotowana u źródła". USA: Za akcją przeciwko Hezbollahowi stoi Izrael. W wybuchach zginęło dziewięć osób, tysiące jest rannych "Bardzo dziwny przekaz" Pagery, które wybuchły jednocześnie, zabijając dziewięć osób i raniąc kilka tysięcy innych, miały oznakowanie zgodne z pagerami wyprodukowanymi przez Gold Apollo, tajwańską firmę produkującą pagery. Tajwańska firma podała jednak w oświadczeniu, że model AR-924 użyty w ataku został wyprodukowany i sprzedany przez węgierską firmę BAC Consulting, która miała licencję na używanie ich marki na pagerach. Potężna seria eksplozji. Pagery Hezbollahu wybuchały w rękach i kieszeniach. Ogromna liczba rannych — Zgodnie z umową o współpracy, upoważniamy BAC do używania znaku towarowego naszej marki do sprzedaży produktów w wyznaczonych regionach, ale za projekt i produkcję produktów odpowiada wyłącznie BAC — czytamy w oświadczeniu Gold Apollo. — Nasza firma zapewnia jedynie autoryzację znaku towarowego marki i nie jest zaangażowana w projektowanie ani wytwarzanie tego produktu — informuje firma. Portal Politico nie otrzymał odpowiedzi, próbując skontaktować się z BAC w środę rano. Założyciel i prezes tajwańskiej firmy Hsu Ching-kuang powiedział dziennikarzom, że wystąpiły problemy z przelewami pieniężnymi firmy pochodzącymi z BAC . — Przekaz był bardzo dziwny — powiedział według doniesień Agencji Reutera. Dodał również, że płatności pochodziły z Bliskiego Wschodu , ale nie wchodził w szczegóły. Rosja: to kolejny akt wojny Tymczasem przedstawiciele rosyjskich władz przekazują, że rosyjscy specjaliści zbadają ataki, aby "wyeliminować takie ryzyko w naszym kraju". Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło w środę, że atak na członków Hezbollahu w Libanie przy użyciu pagerów z ładunkami wybuchowymi miał na celu "sprowokowanie poważnej wojny na Bliskim Wschodzie". Pagery eksplodowały jednocześnie we wtorek w Libanie, w wyniku czego zabitych zostało co najmniej dziewięć osób, zaś rannych prawie trzy tys. Dane na temat ofiar podają libańskie władze, a także wysłannik Iranu do Bejrutu. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziesięciolatka Fatima Abdallah. Hezbollah jest przekonany, że to Izrael ponosi odpowiedzialność za ten atak , jednak przedstawiciele rosyjskich władz wypowiadają się na ten temat bardziej ogólnikowo. — Uważamy to, co się stało, za kolejny akt wojny hybrydowej przeciwko Libanowi, który skrzywdził tysiące niewinnych ludzi . Wygląda na to, że organizatorzy tego zaawansowanego technologicznie ataku celowo dążyli do wzniecenia konfrontacji zbrojnej na dużą skalę, aby sprowokować poważną wojnę na Bliskim Wschodzie — przekazała w oświadczeniu Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Gorąco na linii Izrael-Liban. "Przekroczył wszystkie czerwone linie" O krok od eskalacji. Izrael chętnie wykorzysta słabość terrorystów. A Hezbollah nie zapomni o ataku Moskwa oświadczyła w środę 18 września, że rosyjscy specjaliści zbadają przyczyny incydentu, aby zabezpieczyć się przed podobnymi atakami . — Należy przeprowadzić absolutnie dokładne dochodzenie w sprawie tego incydentu. Przyczyny zdarzenia i jego okoliczności muszą zostać ustalone — powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podczas briefingu prasowego. — Następnie, oczywiście, powinno to stać się przedmiotem badań specjalistów w celu podjęcia działań mających na celu wyeliminowanie takiego ryzyka w naszym kraju i w innych miejscach — dodał.