Home/world/W Czechach wielka woda ustepuje. "Zniszczenia sa ogromne"

world

W Czechach wielka woda ustepuje. "Zniszczenia sa ogromne"

Sytuacja meteorologiczna w Dolnej Austrii stabilizuje sie.

September 17, 2024 | world

Dziś w Czechach nigdzie nie występuje już stan ekstremalnego zagrożenia. Woda, z wyjątkiem południowej części kraju, ustępuje. Mieszkańcy sprzątają po powodzi i szacują doznane szkody. Czechom doskwiera jednak brak prądu i wody pitnej. Poziom wód w rzekach opada i ustępują one z zalanych miast. Zostawiają po sobie błoto, padłe zwierzęta, uszkodzone domy, podmyte tory kolejowe, zniszczone ulice i place miasteczek i miast. Strażacy, a także żołnierze oraz ochotnicy pracują przy usuwaniu skutków powodzi. Rząd skierował do tych prac 2 tys. żołnierzy ze sprzętem. Fiala: Zniszczenia są ogromne Powodzianie najczęściej domagają się przywrócenia prądu i gazu. Narzekają na brak łączności telefonicznej. Tak jest w Boguminie na granicy z Polską, a także Ostrawie, Jesionkach i Karniowie. Nie wiadomo, kiedy w aglomeracji Ostrawy będzie ciepła woda. Specjaliści z zalanej elektrociepłowni mówią, że tegoroczna powódź dokonała większych zniszczeń, niż ta uchodząca za najgorszą w regionie w 1997 r. Miejsca dotknięte powodzią przypominają sceny z filmów apokaliptycznych. Zniszczenia są ogromne — napisał premier Petr Fiala na platformie X po zapoznaniu się z sytuacją w Ostrawie. Rząd zdecydował o możliwości korzystania z państwowych służb geologicznych, które oceniają statykę budynków naruszonych przez powódź. Kontrola dotyczy także dróg i mostów. Po takiej weryfikacji eksperci wydali wyrok m.in. na jeden z ważnych mostów w Opawie. Z atmosferą końca koszmaru, ale także ulgi, które są widoczne w miejscach, gdzie woda ustępuje, kontrastuje obawa mieszkańców południa kraju. Tam wody wciąż się podnoszą i zmierzają do kulminacyjnych wartości. Szkód porównywalnych do tych na północy i wschodzie raczej nie wyrządzi, ale z najwyższą uwagą śledzone są doniesienia związane z sytuacją panującą na ogromnym, największym w Czechach stawie rybnym Rożmberk. Brzegi tego założonego w XVI wieku akwenu nie wytrzymały naporu wody, która popłynęła przygotowanymi kanałami na niezamieszkane tereny. Nie zniknęły jednak obawy, że zasilą rzekę Lużnicę, a ta zagrozi malowniczej miejscowości Veseli nad Lużnici. Czy południowa część kraju jest zagrożona? Na północy i wschodzie Czech ubyło miejsc, gdzie obowiązywał alarm przeciwpowodziowy. Wciąż jednak poziom wody w rzekach jest wysoki. Fale powodziowe przemieszczają się z górnych do środkowych i dolnych biegów. W Ostrawie Przivozie woda przestała wyciekać z przerwanego wału w miejscu, gdzie Opawa wpada do Odry. Fala kulminacyjna już przeszła. Pomogły też wielkie worki z piaskiem, którymi do późnych godzin nocnych starano się uszczelnić wyrwę w wale. Z Przivozu ewakuowano kilkaset osób, które jeszcze nie mogą wrócić do domów. W Boguminie Odra także opada, ale miasto jest odcięte od prądu, gazu i ciepłej wody. Brakuje także wody do picia. Służby miejskie rozwożą chleb. Podobna sytuacja jest w zalanym Karniowie, gdzie pod wodą znalazł się zakład produkujący popularny napój Kofola. Już czwarty dzień w mieście nie ma prądu, bo zalana jest stacja transformatorowa. Na południu Czech, nad które przesunęły się intensywne opady deszczu, najwyższy poziom alarmu powodziowego obowiązywał rano w ponad 50 miejscowościach. Groźna sytuacja panuje na rzece Lużnicy, która zagraża miejscowości Veseli. Władze miasta mają nadzieję, że ewakuacja nie będzie konieczna. W każdej chwili woda może wylać się z ogromnego stawu rybnego koło Rożmberka. Eksperci są zdania, że do tego dojdzie i pracują nad skierowaniem wody na niezamieszkane tereny. W Austrii pięć ofiar śmiertelnych Już piąta osoba straciła życie w wyniku powodzi w Dolnej Austrii. Tym razem to 81-letnia kobieta. Tam, gdzie woda ustępuje, rozpoczyna się szacowanie strat. Wiele miejscowości pozostaje jednak nadal odciętych od świata. Jak przekazała austriacka policja, do tragedii doszło w miejscowości Tulln an der Donau. Seniorka utonęła we własnym domu, który został zalany przez wody wezbranego Dunaju. To już piąta ofiara tegorocznej powodzi w Dolnej Austrii. W weekend policja przekazała informacje o tym, że w akcji ratunkowej życie stracił jeden ze strażaków. W poniedziałek rano zaś życie stracili dwaj mężczyźni z Dolnej Austrii - 80-latek z Hoebersdorf i 70-latek z Untergrafendorf. Obaj utonęli w swoich domach. Również w poniedziałek z Dunaju w miejscowości Klosterneuburg wyłowiono ciało mężczyzny w wieku 40-50 lat. Sytuacja meteorologiczna w Dolnej Austrii stabilizuje się. We wtorek rano ustały opady deszczu, a poziom rzek przestał się podnosić. Wcześniej – w niedzielę – w całym regionie ogłoszono stan klęski żywiołowej. Na miejscu oprócz służb ratowniczych działają również żołnierze, którzy pracują przede wszystkim tam, gdzie doszło do przerwania wałów lub zapór przeciwpowodziowych. Oprócz tego kilkanaście miejscowości zostało ewakuowanych, a kilka dalszych jest odciętych od świata. Problemem Austrii, oprócz skutków powodzi, są cywilne drony Armia, która walczy nie tylko z powodzią, ale i z jej skutkami, musi borykać się z nowymi, niespotykanymi wcześniej trudnościami. Otóż sporym problemem okazują się operatorzy prywatnych dronów, którzy nagrywają zalane tereny. W związku z tym ministerstwo obrony wydało oświadczenie, w którym apeluje, by ludność cywilna nie korzystała z dronów na obszarach zalewowych. Jak napisano w komunikacie opublikowanym na stronie resortu urządzenia zagrażają bezpieczeństwu śmigłowców i samolotów, biorących udział w akcji ratunkowej. Cywilne drony mogą mieć ogromny wpływ na operacje ratownicze i poszukiwawcze we wszystkich fazach lotu. Mogą odwrócić uwagę pilotów od akcji ratunkowej lub w najgorszym wypadku doprowadzić do kolizji — ostrzega austriackie ministerstwo obrony. aja/PAP

SOURCE : wpolityce_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS