Blogs
Home/world/Ukraine czekaja trudne rozmowy pokojowe. "To jest cel strategiczny Putina"

world

Ukraine czekaja trudne rozmowy pokojowe. "To jest cel strategiczny Putina"

Kazdy z zapowiadanych scenariuszy proponowany przez Trumpa przede wszystkim jest korzystny dla Federacji Rosyjskiej. Jesli one by sie zisciy to Putin za zamanie prawa miedzynarodowego za bezprecedensowy atak na suwerenne panstwo dostaby pod kontrole znaczaca czesc terytorium niepodlegej Ukrainy pozostajaca obecnie pod kontrola wojsk rosyjskich. Zeenski moze zgodzic sie na zawieszenie broni ale nie zgodzi sie na takie bezprecedensowe przekazanieoddanie agresorowi znacznej czesci swojego panstwa mowi Onetowi pk prof. Dariusz Kozerawski.

January 07, 2025 | world

Wołodymyr Zełenski liczy, że tuż po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa rozpoczną się rozmowy na temat pokoju w Ukrainie — Na razie widzimy sondowanie poszczególnych stron konfliktu, jak będą reagowały na potencjalne scenariusze. Karty nie leżą jeszcze na stole — uważa płk prof. Dariusz Kozerawski Zełenski liczy, że Europa i USA zapewnią Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa. Zdaniem naszego rozmówcy są na to małe szanse — Z pewnością państwa zachodnie będą udzielać Ukrainie wsparcia gospodarczego, finansowego i militarnego. Jednak nie spodziewałbym się żadnych twardych gwarancji bezpieczeństw — podkreśla wykładowca UJ Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Trudne rozmowy pokojowe Wołodymyr Zełenski w trakcie wywiadu dla Lexa Friedmana odniósł się do tematu możliwych rozmów pokojowych z Rosją. Prezydent Ukrainy wyjaśnił, że najpierw będzie chciał usiąść do stołu negocjacyjnego z USA, kilka dni po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa. — Będziemy rozmawiać o tym, jak możemy zatrzymać wojnę i Putina — stwierdził Zełenski. Zdaniem profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego problem jest bardzo złożony i cały proces rozmów na temat przerwania działań wojennych w Ukrainie nie będzie zależał od jednego mocarstwa. POLECAMY: Dlaczego kochamy Kmicica, a gardzimy Wokulskim, czyli jak PiS przegrał wojnę w Ukrainie — Oczywiście Donald Trump chciałby mieć na swoim koncie taki sukces jak zakończenie wojny w Ukrainie. Jednak każdy z zapowiadanych scenariuszy proponowany przez Trumpa przede wszystkim jest korzystny dla Federacji Rosyjskiej. Jeśli one by się ziściły, to Putin za złamanie prawa międzynarodowego, za bezprecedensowy atak na suwerenne państwo dostałby pod kontrolę znaczącą część terytorium niepodległej Ukrainy, pozostającą obecnie pod kontrolą wojsk rosyjskich. Zełenski może zgodzić się na zawieszenie broni, ale nie zgodzi się na takie bezprecedensowe przekazanie/oddanie agresorowi znacznej części swojego państwa — mówi Onetowi płk prof. Dariusz Kozerawski. — Na razie widzimy sondowanie poszczególnych stron konfliktu, jak będą reagowały na potencjalne scenariusze. Karty nie leżą jeszcze na stole. Trump wcale nie musi zacząć rozmów na temat zawieszenia broni z Ukrainą. Przede wszystkim będzie chciał rozmawiać z głównymi graczami, takimi jak — NATO, Unia Europejska, krajami BRICS (głównie Chiny) no i z samą Rosją oczywiście. Wiele będzie też zależało od stanowiska Turcji, która odgrywa znaczącą rolę swoistego negocjatora w tym konflikcie poprzez organizowanie spotkań na szczycie lub wymianę jeńców — dodaje prof. UJ. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy Zełenski przyznał też, że w rozmowach pokojowych powinna również uczestniczyć Europa. — Jestem pewien, że Trump wraz z Europą mogą zaoferować Ukrainie mocne gwarancje bezpieczeństwa. A potem rozmowa z Rosjanami — dodał prezydent Ukrainy. Czy to oznacza, że Ukraina będzie domagała się natychmiastowego wejścia do NATO? Według naszego rozmówcy jest to bardzo mało prawdopodobne. Wiele w tym przypadku będzie zależało od Stanów Zjednoczonych. — Proszę pamiętać o propozycji Donalda Trumpa. Są w niej dwa kluczowe elementy — zawieszenie broni i status quo w wymiarze militarnym, czyli każdy zajmuje i kontroluje te tereny, gdzie ma swoje wojska. Propozycja zakłada również, że przez 20 lat Ukraina nie mogłaby być przyjęta do NATO. To jest odłożenie akcesji Ukrainy do Sojuszu w wymiarze długoterminowej perspektywy strategicznej. Nikt nie wie, jakie będą przetasowania gospodarcze, polityczne, militarne głównych graczy w świecie po upływie dwóch dekad — podkreśla naukowiec. PRZECZYTAJ: Rosjanie boją się ukraińskiej ofensywy pod Kurskiem. "To może być podstęp" — Z pewnością państwa zachodnie będą udzielać Ukrainie wsparcia gospodarczego, finansowego i militarnego. Jednak nie spodziewałbym się żadnych twardych gwarancji bezpieczeństwa. Gwarancje bezpieczeństwa mają członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego. A Ukraina dopóty, dopóki na jej terytorium toczy się konflikt zbrojny, członkiem NATO nie zostanie. Sojusz będzie ją wspierał, ale Ukraina, tak jak dotychczas, będzie bronić się sama. To jest cel strategiczny Putina, polegający na zablokowaniu procesu integracji Ukrainy z NATO, który zostałby zrealizowany — wyjaśnia ekspert. I dodaje: — Deklarowane dotychczas propozycje Trumpa dotyczące "zakończenia wojny w Ukrainie", które de facto sprowadzałyby się do przerwania walk na froncie i zakończenia niszczenia obiektów cywilnych, w zdecydowanej większości mogłoby stanowić korzyść dla Kremla, kosztem Kijowa. Federacja Rosyjska kontrolowałaby bezprawnie zajęte terytoria i zyskałaby tzw. pauzę strategiczną na odtworzenie i rozwijanie potencjału militarnego, który w przyszłości mógłby zostać wykorzystany przeciwko Ukrainie lub innym państwom w regionie. Należy jednak cierpliwie zaczekać na realne propozycje Białego Domu, bo po objęciu urzędu przez obecnego prezydenta elekta, już za kilka tygodni, będziemy mogli odnieść się do konkretnych działań nowej amerykańskiej administracji. Ofensywa obliczona na konkretne korzyści Mimo zapowiedzi rozmów pokojowych w Ukrainie ciągle trwają zażarte walki. Rosyjska armia ogłosiła zdobycie "ważnego węzła logistycznego" w Kurachowe — największej miejscowości w południowo-zachodnim Donbasie. To kolejny dowód na znaczący postęp wojsk rosyjskich na tym odcinku frontu. Jednocześnie Ukraińcy przeprowadzili kontrofensywę pod Kurskiem. Wszystko wskazuje na to, że chodzi o zdobycie jak najlepszej pozycji przed rozpoczęciem negocjacji. — Do tego jeszcze dołóżmy sobie to, co się dzieje na Krymie i w Cieśninie Kerczeńskiej, gdzie mocno działają siły specjalne Ukrainy. Chodzi o to, żeby odciąć Krym od dostaw paliw, energii i broni dla żołnierzy rosyjskich. Krym jest bardzo ważny strategicznie dla każdej ze stron. Natomiast w Donbasie widzimy duże uzyski terytorialne Rosji i istotne zdobycze z punktu widzenia taktycznego. W tym samym czasie Ukraina rozpoczyna ofensywę, a za dwa tygodnie Trump przejmie rządy w Białym Domu — przypomina płk prof. Dariusz Kozerawski. ZOBACZ: Tak Ukraińcy wyeliminowali rosyjskiego dowódcę. Wpadł w zasadzkę — Tu chodzi bardziej o wypracowanie jak najlepszej pozycji do negocjacji niż realne zdobycze terytorialne, które mogłyby wpłynąć na sytuację w wymiarze strategiczno-operacyjnym. Ukraińcy przeprowadzają operacje ofensywne na szczeblu taktycznym, w których udział bierze kilkuset żołnierzy. Tu nie ma sytuacji, kiedy skierowano kilka-kilkanaście brygad, by dokonać wyłomu lub wypchnąć wroga z danego obwodu. To jest bardzo dobry ruch militarny, obliczony na korzyści polityczne i dyplomatyczne. Zełenski chce pokazać, że nie tylko się broni, ale również zyskuje inicjatywę i odnosi sukcesy na terytorium Federacji Rosyjskiej — tłumaczy profesor UJ. Nic niewarte przeprosiny W wywiadzie dla Lexa Friedmana Wołodymyr Zełenski przyznał, że w pierwszych dniach pełnoskalowej wojny w Ukrainie odbył rozmowę z Aleksandrem Łukaszenką, który go przeprosił . Mówił, że nie kontroluje rakiet, że za wszystko odpowiada Putin. Prezydent Białorusi przekazał mu też, że "z Rosją nie można walczyć". — Bez względu na słowa i gesty, jakich dokonywał Łukaszenko, to jest tak samo odpowiedzialny jak Putin za to, co się stało 24 lutego 2022 r. Białoruś jest stroną w konflikcie. Łukaszenko nie wysłał żołnierzy, ale umożliwił niszczenie wojsk ukraińskich i infrastruktury oraz zabijanie ludności cywilnej. Mało tego, wspierał logistycznie, brał udział w ćwiczeniach z Federacją Rosyjską, leczył rannych żołnierzy rosyjskich. To pełnoskalowe wsparcie polityczne i logistyczne, jakiego udzielił Putinowi, rozpoczynającemu pełnoskalową inwazję zbrojną na suwerenne państwo — uważa rozmówca Onetu. Aleksander Łukaszenko odpowiada Wołodymyrowi Zełenskiemu. "Nie mamy za co przepraszać" — Te słowa, te przeprosiny są nic niewarte. Są jedynie usprawiedliwieniem dyktatora, które miały na celu poprawić jego wizerunek. Przypominając tę sytuację Zełenski, być może chciał też uspokoić nastroje, by Ukraina nie musiała otwierać kolejnego frontu zmagań dyplomatycznych, bo prawdziwym wrogiem Ukrainy jest Rosja. Należy jednak pamiętać, iż prezydent Białorusi nie jest w stanie prowadzić samodzielnej polityki zagranicznej, pozostając w pełnym uzależnieniu od strategicznych interesów Kremla — konkluduje płk prof. Dariusz Kozerawski. Płk rez. prof. zw. dr hab. Dariusz Kozerawski – pracownik Katedry Bezpieczeństwa Narodowego (Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych) Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pułkownik rezerwy Wojska Polskiego, były rektor-komendant Akademii Obrony Narodowej, kierownik Katedry Strategii i Geostrategii, członek Bractwa Weteranów w Polsce oraz Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ. Prowadził seminaria i wykłady z zakresu strategii i bezpieczeństwa w Parlamencie Europejskim, Sztabie Wojskowym UE, NATO Defense College w Rzymie oraz Baltic Defense College w Tartu. Uczestniczył w operacjach międzynarodowych, prowadził badania w strefach działań wojennych i stabilizacyjnych w: Bośni i Hercegowinie, Kosowie, Iraku, Afganistanie, Mołdawii, Jordanii, Armenii. Kierował szkoleniami NATO w Bagdadzie i Kijowie. Badacz/ekspert zajmujący się bezpieczeństwem międzynarodowym, narodowym, strategią bezpieczeństwa, edukacją dla bezpieczeństwa oraz studiami nad konfliktami zbrojnymi. Współpracuje z Kwaterą Główną NATO oraz RAND Corporation.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS