Blogs
Home/world/"Teraz albo nigdy". Wielki powrot we francuskiej polityce. Szansa na wyjscie Francji z impasu

world

"Teraz albo nigdy". Wielki powrot we francuskiej polityce. Szansa na wyjscie Francji z impasu

W pograzonej w politycznym chaosie Francji nad ktora nieustannie wisi widmo cakowitego paralizu wreszcie zaistniaa szansa na uspokojenie sytuacji a nawet porozumienie wadz przynajmniej do pewnego stopnia. Co ciekawe to nie zasuga nowego centrowego premiera Francoisa Bayrou tylko partii ktora zostaa zepchnieta na margines gdy Emmanuel Macron byskawicznie pia sie na szczyt. Socjalisci ktorzy rzadzili wczesniej Francja przez 30 lat nie dziaaja oczywiscie bezinteresownie wasnie doswiadczyli zmartwychwstania i zamierzaja wykorzystac wiatr zmian tak by wia na ich korzysc. Nie bedzie atwo.

January 03, 2025 | world

Wygląda na to, że dla umiarkowanej francuskiej lewicy nadszedł moment "teraz albo nigdy". Partia Socjalistyczna — mniej skrajna niż reszta kruchego lewicowego sojuszu, który został sklecony na potrzeby wyborów tego lata — sygnalizuje gotowość do kompromisu, której ostatnio brakowało. Gdy świeżo wybrany centrowy premier Francois Bayrou walczył o utworzenie rządu, socjaliści wyciągnęli gałązkę oliwną i wyznaczyli swoje czerwone linie, aby go nie obalić. Rozmowy między lewicą a Bayrou nigdy tak naprawdę się nie rozpoczęły, a socjaliści ponownie grożą głosowaniem przeciwko rządowi, ale to bliskie spotkanie może okazać się punktem zwrotnym we francuskiej polityce. Socjaliści od lat grają drugie skrzypce na lewicy, a ich ostatni prezydent, Francois Hollande, odszedł z urzędu w 2017 r., pozostawiając im walkę o wiarygodność. Ale gdy politycy ze wszystkich stron walczą o poparcie, mając na uwadze wybory w 2027 r., aby zastąpić prezydenta Emmanuela Macrona, socjaliści próbują podnieść poprzeczkę. Chociaż połączyli siły z innymi ustawodawcami z lewicy, a także ze skrajnie prawicowym Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen, aby obalić poprzedni rząd w grudniu , może to być szczyt jedności opozycji. Francois Bayrou premierem Francji. Stoi przed nie lada wyzwaniem. "Nie ma demokratycznej legitymacji ani większości" — Jesteśmy gotowi do dyskusji... otwartych drzwi dla kompromisów — powiedział 19 grudnia lider Partii Socjalistycznej Olivier Faure po rozmowach z Bayrou. W przeciwieństwie do innych partii sprzeciwiających się Macronowi, zaproponowali oni pewną ograniczoną współpracę, aby uchronić Francję przed paraliżem i twierdzą, że powstrzymają się od obalenia następnego rządu, jeśli Bayrou będzie grzeczny. Ich stanowisko stanowi wyraźny kontrast ze stanowiskiem ich partnera w panlewicowej koalicji, skrajnie lewicowego rewolucjonisty Jean-Luca Melenchona. Jego partia La France insoumise (fr. Niepokorna Francja) w ostatnich latach stale podnosiła poprzeczkę, wywołując okresowe kontrowersje w związku z Ukrainą i wspierając Palestyńczyków, a teraz prowadzi kampanię na rzecz rezygnacji Macrona. Podczas gdy Melenchon, który zajął trzecie miejsce w ostatnich dwóch wyborach prezydenckich we Francji, pozostaje główną postacią panlewicowego Nowego Frontu Ludowego, jest on coraz częściej postrzegany przez umiarkowanych socjalistów jako toksyczny i stanowiący przeszkodę w dojściu do władzy. Szansa dla socjalistów Dla niegdyś dominujących socjalistów jest to szansa. Francja zmierza w kierunku szeroko otwartych wyborów prezydenckich w 2027 r. — Macron nie może ponownie kandydować — a po siedmiu latach centroprawicowej polityki francuscy wyborcy wydają się gotowi na zmiany. Aby upewnić się, że zmiana ta pójdzie w ich kierunku, umiarkowana lewica rozumie, że musi poszerzyć swój apel i pozbyć się Melenchona. — To wielki strategiczny impas lewicy — powiedział Mathieu Gallard, ankieter Ipsos. Melenchon ma "najlepszą pozycję" do pokonania innych lewicowych kandydatów, ale "nie ma najlepszej pozycji do wygrania wyborów prezydenckich, nawet przeciwko skrajnej prawicy". Czas "politycznych szpagatów". Francja ma nowy rząd. Równie słaby jak poprzedni Przedstawiciele Partii Socjalistycznej uważają, że polityczne wiatry mogą się zmienić na ich korzyść. W letnich wyborach europejskich proeuropejski kandydat centrolewicy Raphael Glucksmann uzyskał zaskakująco dobry wynik, podczas gdy w lipcowych przedterminowych wyborach lewicowa koalicja nie uzyskała większości parlamentarnej, ale zdobyła największą liczbę mandatów. Dla socjalistów jest to zmartwychwstanie. Partia, która rządziła Francją z przerwami przez 30 lat, została zniszczona w następstwie błyskawicznego wzrostu Macrona: w wyborach prezydenckich w 2017 r. kandydat socjalistów zajął piąte miejsce w pierwszej turze głosowania, wiele kilometrów za Macronem i dwiema skrajnościami — Le Pen i Melenchonem. "Mniej osaczony" Choć nie można zarzucić Bayrou, że z entuzjazmem przyjął gałązkę oliwną wyciągniętą przez socjalistów, poczynił on pewne małe kroki w kierunku spotkania się z nimi w połowie drogi. Zobowiązał się do unikania stosowania manewru konstytucyjnego, który omija parlament w celu uchwalenia budżetu, co jego poprzednik Michel Barnier zrobił wcześniej w grudniu, doprowadzając do wotum nieufności, które następnie przegrał. Bayrou zasugerował również rozpoczęcie konsultacji w sprawie ewentualnej nowej reformy emerytalnej, jednego z kluczowych postulatów Partii Socjalistycznej. Byłoby jednak krótkowzrocznością sądzić, że żołnierze Macrona i socjaliści będą w stanie pracować ramię w ramię. Kiedy Bayrou w końcu ujawnił swój nowy rząd w zeszłym tygodniu, przywódca socjalistów Faure potępił go jako "twardą prawicę" i za wierność skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu. Ale według naukowca i politologa Remiego Lefebvre'a nie ma to znaczenia: umiarkowana lewica wyłania się jako "mniej osaczona" niż wcześniej. — To doskonała sytuacja dla Partii Socjalistycznej, która potrzebowała emancypacji — powiedział. — To socjaliści byli najbardziej słyszalni, a nie partia Niepokorna Francja. Natomiast skrajna lewica wydawała się dogmatyczna i marginalna. Polityczne zamieszanie nie sprzyja gospodarce Francji. "Finanse publiczne kraju ulegną znacznemu osłabieniu" Nawet jeśli rozmowy między Bayrou a socjalistami nigdzie się nie zakończą, są to sygnały, które mogą zostać odebrane przez elektorat Macrona. Ale teraz pytanie brzmi, co dalej. Partia Socjalistyczna potrzebuje sojuszu ze skrajną lewicą, aby utrzymać swoje miejsca w parlamencie, ale musi odciąć się od Niepokornej Francji, jeśli chce zaistnieć w zatłoczonym krajobrazie politycznym. W dwurundowym systemie głosowania we Francji partie są zachęcane do łączenia się lub ryzykowania wyeliminowania z drugiej rundy. Ponieważ wybory lokalne odbędą się w 2026 r. i wszyscy spodziewają się kolejnych wyborów parlamentarnych latem przyszłego roku, posiniaczony i kruchy lewicowy Nowy Front Ludowy ma szansę przetrwać jeszcze przez jakiś czas. Niemożliwa droga do zwycięstwa Ale chociaż umiarkowana lewica potrzebuje Niepokornej Francji, aby przetrwać, musi ją oczyścić, jeśli chce powrócić. — Nie ma wątpliwości, że przed wyborami prezydenckimi w 2027 r. skuteczna strategia lewicy polega na odzyskaniu centrolewicy, która ... przesunęła się w kierunku obozu Macrona — powiedział Mathieu Gallard, ankieter Ipsos. A ci wyborcy nienawidzą Melenchona. Marine Le Pen ogłosiła, że przygotowuje się do wyborów prezydenckich we Francji. "Macron jest skończony" Sami socjaliści nie wydają się mieć żadnych odpowiedzi. Socjalistyczny senator Rachid Temal twierdzi, że partia musi dokonać rachunku sumienia i popracować "nad [swoimi] projektami", zanim ponownie oceni swoje sojusze. — Dopóki socjaliści nie będą w stanie zaoferować swojej wizji świata, będziemy musieli wrócić do deski kreślarskiej — powiedział Temal. — Nawet skrajna prawica ma wizję — dodał. Poza tym Partia Socjalistyczna, podobnie jak Zieloni i Komuniści, potrzebuje silnej osobowości, która będzie w stanie zjednoczyć resztę. — To ich wielka słabość, nie mają kandydata — powiedział akademik Lefebvre. — Dlatego Melenchon chce przedterminowych wyborów prezydenckich, ponieważ jest głównym kandydatem, a jego partia jest gotowa.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS