Szokujacy pomys Kremla. Tak Putin chce podniesc wskaznik urodzen w Rosji

Według raportów ONZ w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2024 r. Rosja odnotowała najniższy wskaźnik urodzeń od niemal ćwierć wieku — informuje Fox News. Nie pomagają zachęty pieniężne, ulgi podatkowe, ani powszechny w Rosji nacisk na prokreację i zniechęcanie do aborcji. Teraz Kreml forsuje nową ideę. Minister zdrowia zachęca do uprawiania seksu w godzinach pracy. Uznał bowiem, że Rosjanie pracują tak dużo, że nie mają czasu na prokreację. Putin złowrogo patrzy na Portugalię. Kreml grozi i zapowiada "wrogie kroki" Rosyjski minister zachęca do "prokreacji podczas przerw" Podczas Euroazjatyckiego Forum Kobiet, które odbyło się w Rosji w zeszłym tygodniu, Władimir Putin mówił m.in. o roli kobiet w miejscu pracy, ale też wspominał o konieczności rodzenia większej liczby dzieci. — Tworzone są odpowiednie warunki, aby kobiety odnosiły sukcesy zawodowe, pozostając jednocześnie strażniczkami ogniska domowego — mówił, cytowany przez "Newsweek". Z kolei rosyjski minister zdrowia Jewgienij Szestopałow stwierdził, że zasłanianie się długimi godzinami w pracy to nie prawdziwa przyczyna problemu tylko "kiepska wymówka". — Możesz zaangażować się w prokreację podczas przerw — powiedział serwisowi Fox News. — Życie mija zbyt szybko — dodał. Atak nuklearny przyniósłby Władimirowi Putinowi więcej szkody niż pożytku. Ekspert wylicza powody Jedna z rosyjskich parlamentarzystek miała nawet apelować do pracodawców, by ci "monitorowali" wskaźnik urodzeń wśród swoich pracownic. Jak donosi Fox News, kobiety w Rosji są też zachęcane do poddawania się testom płodności. ONZ szacuje, że do 2054 r. populacja Rosji, która wynosi obecnie około 140,8 mln, zmniejszy się o 10 mln. Liczba dzieci na jedną kobietę w Rosji wynosi obecnie 1,5, chociaż do utrzymania obecnego wskaźnika populacji potrzebny byłby poziom 2,1.