Home/world/Rozpaczliwy problem Ukrainy. Modzi rekruci pekaja. "Wielu z nich ucieka przy pierwszym wybuchu"

world

Rozpaczliwy problem Ukrainy. Modzi rekruci pekaja. "Wielu z nich ucieka przy pierwszym wybuchu"

Ukrainskie wadze nie kryja ze maja trudnosci z pozyskaniem amunicji czy broni ktora pomogaby im odeprzec rosyjskie ataki. Duzo mniej mowia jednak o problemie ktory rownie powaznie osabia ich zdolnosci obronne zwiazanym z zonierzami. Choc przyjeta w maju nowa ustawa mobilizacyjna pomoga zwiekszyc liczebnosc jednostek trafiaja do nich czesto rekruci bez doswiadczenia bojowego i odpowiedniego przygotowania do walki. Niektorzy z nich po prostu zamieraja bo boja sie strzelac do wroga. Sa odsyani w workach lub powaznie ranni mowi jeden z dowodcow w rozmowie z dziennikarzami "Financial Times".

September 28, 2024 | world

Ukraińskie władze długo zwlekały z przyjęciem nowej ustawy mobilizacyjnej. W końcu w maju ją uchwaliły , ale wbrew powszechnym nadziejom nie poprawiła ona sytuacji na froncie. Nowi wojskowi nie wiedzą, jak walczyć, a ponad połowa z nich szybko opuszcza linię frontu — umierają w czasie walk lub ponoszą poważne obrażenia — wyznało w rozmowie z "Financial Times" kilku ukraińskich żołnierzy. "Nigdy nie wrócił". Rosjanie bez kończyn są zmuszani do powrotu na front. "Zwiążemy cię i tam zabierzemy" Wysocy rangą ukraińscy urzędnicy twierdzą, że miesięcznie udaje się siłom ukraińskim zmobilizować ok. 30 tys. rekrutów — mniej więcej tyle samo, ile — zdaniem Kremla — rekrutują rosyjskie służby werbunkowe. Samo zmobilizowanie nowych wojskowych nie rozwiązuje jednak problemu. Doświadczeni żołnierze twierdzą, że nowi członkowie Sił Zbrojnych Ukrainy mają niską motywację i są słabo fizycznie i psychicznie przygotowani do walki. — Niektórzy z nich po prostu zamierają, bo boją się strzelać do wroga. Są odsyłani w workach lub poważnie ranni — powiedział dziennikarzom "Financial Times" dowódca jednostki rozmieszczonej w obwodzie donieckim. Nieodpowiednie przygotowanie Dowódcy, z którymi rozmawiali dziennikarze brytyjskiego dziennika, szacują, że od 50 do 70 proc. ukraińskich rekrutów ginie lub zostaje rannych w ciągu pierwszych kilku dni po dotarciu na front. Część pozostałych dezerteruje. — Docierają na pozycje i wówczas wielu z nich ucieka przy pierwszym wybuchu pocisku — mówi zastępca dowódcy jednostki podlegającej pod 72. brygadę zmechanizowaną. Jest ona rozmieszczona w regionie Wuhłedaru — miasta, które Rosjanie próbują zdobyć od początku wojny i które w najbliższym czasie może wpaść w ich ręce. Jeden z ukraińskich dowódców wojskowych mówi, że na początku września miał w jednostce sześciu żołnierzy poniżej 40. roku życia, z dwuletnim doświadczeniem bojowym, którzy skutecznie odpierali nieustanne ataki rosyjskich wojsk na Pokrowsk . Twierdzi, że zabili oni ponad stu rosyjskich żołnierzy. — Kiedy zostali zdjęci z linii frontu, byli roztrzęsieni. Nie spali, nie odpoczywali. Ale wykonywali swoją pracę i utrzymali pozycje — mówi. Niedawno zostali jednak zastąpieni przez innych żołnierzy. Z ośmiu wojskowych, którzy przybyli na ich miejsce, tylko dwóch miało doświadczenie bojowe. Pozostałych sześciu rekrutów — w większości powyżej 40. roku życia — w ciągu tygodnia zginęło lub zostało rannych. Jednostka musiała się wycofać. Rozpaczliwy brak żołnierzy Takie sytuacje znacznie osłabiają ukraińską obroną i pomagają rosyjskiej armii czynić postępu w regionie Doniecka — mimo że sama każdego dnia traci od koło tysiąca żołnierzy. Tak przynajmniej wynika z szacunków wywiadu brytyjskiego ministerstwa obrony. Choć Ukraińcy niejednokrotnie zwracali uwagę na potrzebę dokonania rotacji w jednostkach, nie przebiega ona tak, jak powinna. W wielu przypadkach doświadczeni żołnierze, którzy nie są już w stanie walczyć na skutek zmęczenia lub poniesionych ran, zastępowani są przez nowych rekrutów o niskim — lub żadnym — doświadczeniu bojowym. — To właśnie w takich momentach Rosjanie nacierają — mówi jeden z dowódców. "2025 r. będzie kluczowy". Ukraina ma związane ręce, podczas gdy Putin przygotowuje się do jeszcze większej wojny Wyznaje, że w jego jednostce blisko połowa z 30 żołnierzy ma ok. 45 lat, tylko pięciu ma mniej niż 30 lat, a reszta ma 50 lat lub więcej. — A żołnierz piechoty musi biegać, musi być silny, musi nosić ciężką broń. Starszym osobom może to przysparzać więcej trudności — mówi. — Rozpaczliwie brakuje nam silnych żołnierzy — dodaje dowódca o pseudonimie Jurist. Sam przed wojną pracował jako prawnik.

SOURCE : wiadomosci

LATEST INSIGHTS