Blogs
Home/world/Role sie odwrociy. Donald Trump moze zawrzec pokoj stulecia w sprawie Ukrainy. "Ma w rekach wszystkie karty" OPINIA

world

Role sie odwrociy. Donald Trump moze zawrzec pokoj stulecia w sprawie Ukrainy. "Ma w rekach wszystkie karty" OPINIA

Relacje miedzy Donaldem Trumpem a Wadimirem Putinem beda ksztatoway sie inaczej niz podczas pierwszej kadencji republikanina ale nie dlatego ze zmieni on poglady. Zmieni sie miedzy nimi ukad si i to diametralnie. Kilka lat temu prezydent Rosji pozwoli wszystkim uwierzyc ze stoi na czele potegi militarnej i naftowej. Wojna w Ukrainie obnazya jego sabosci i wytracia mu z rak wszystkie karty przetargowe. Te ma dzis Donald Trump a wraz z nimi niepowtarzalna szanse na zawarcie pokoju ktory przejdzie do historii. Pytanie czy bedzie chcia ja wykorzystac pisze Timothy Ash na amach Kyiv Post.

November 10, 2024 | world

To dość niezwykłe, jak od spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina podczas szczytu G20 w Kanadzie w 2019 r. zmieniły się ich losy. Trump znajdował się wówczas w swoim kraju pod dużą presją — związaną choćby z publikacją raportu specjalnego prokuratora Roberta Muellera ( dotyczącego domniemanych związków członków sztabu wyborczego Trumpa z Rosją ) i wielu oskarżeń o bycie kandydatem Moskwy. Jego wizerunkowi nie pomogło bynajmniej spotkanie z prezydentem Rosji na szczycie w Helsinkach. Tak może wyglądać plan pokojowy Donalda Trumpa. W Kijowie mówi się o dwóch opcjach. "Najbliższe trzy miesiące będą straszne" Wiele osób obawiało się wówczas, że Putin ma na Trumpa jakieś "haki" — to w jakiś sposób tłumaczyłoby podejście republikanina do rosyjskiego prezydenta. Wydawał się szczerze zafascynowany — czy to nim, czy aurą władzy i zagrożenia, jaką wokół siebie roztaczał. Być może jest to coś, do czego Trump sam dąży. Przez ostatnie lata Putin rządził Rosją żelazną ręką, budując wizerunek silnego władcy i rzekomo potęgę militarną. Moskwie udało się postawić Zachód na nogi poprzez działania w wielu krajach — od Syrii po Libię. W Ukrainie Putin nielegalnie zaanektował Krym i interweniował militarnie w Donbasie, próbując zdestabilizować sąsiedni kraj. Interwencje Putina w Syrii, Afryce, a nawet na Białorusi miały na celu doprowadzić do napływu migrantów do Europy, a tym samym — zdestabilizować jej tkankę gospodarczą, społeczną i polityczną. Temu ostatniemu miało służyć promowanie skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych sił. W międzyczasie Putin trzymał Europę w garści, utrzymując jej zależność energetyczną od Rosji oraz zamykając różne szlaki dostaw gazu. Zdawał się pociągać za wszystkie sznurki geopolitycznie. Skorzystał również ze wsparcia ze strony Xi Jinpinga w ramach partnerstwa "bez granic" zawartego podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie na kilka tygodni przed inwazją na Ukrainę. Wydawało się, że Putin i jego autorytarni sojusznicy są na fali wznoszącej, a zachodnia liberalna demokracja rynkowa jest w odwrocie. Minęło zaledwie pięć lat, a Donald Trump pławi się w chwale miażdżącego zwycięstwa. Nie tylko on wygrał prezydenturę, ale i Republikanie zdobyli obie izby Kongresu. Trump kontroluje też Sąd Najwyższy, a tym samym całe sądownictwo w kraju. W ten sposób ma w swoich rękach wszystkie gałęzie władzy federalnej. Jako prezydent będzie miał uprawnienia, których nie miał żaden inny przywódca w historii USA. Przywódcy z różnych krajów już ustawiają się w kolejce, by spieszyć mu z gratulacjami. Nawet gdyby Putin miał jakiekolwiek taśmy na Trumpa, na nic mu się one już nie przydadzą. Republikanin udowodnił, że poradzi sobie nawet z największymi skandalami. Co innego z prezydentem Rosji. Role się odwróciły Inwazja na Ukrainę okazała się dla Rosji katastrofą o potężnych rozmiarach. Przez prawie trzy lata Rosja — rzekoma potęga militarna — nie była w stanie pokonać Ukrainy, która na początku agresji była dużo słabsza w dziedzinie wojskowości. Wojna, która miała zakończyć się w ciągu dwóch tygodni, trwa już ponad 1000 dni i jej końca wciąż nie widać. Rosja mogła stracić w niej blisko pół miliona ludzi i być może połowę swojego konwencjonalnego potencjału wojskowego — do tego stopnia, że jest zmuszona wysyłać na front sprzęt z drugiej wojny światowej. Pięć wyzwań, które stoją przed Donaldem Trumpem. "Konieczne będą ustępstwa" Ukraina, kraj bez marynarki wojennej, zdołała pokonać rosyjską Flotę Czarnomorską. Musiała ona opuścić bazę morską w Sewastopolu na Krymie i nie jest w stanie swobodnie pływać po Morzu Czarnym z obawy przed ukraińskimi dronami i pociskami rakietowymi. Rosja walczyła o zabezpieczenie korytarza lądowego do Krymu, ale okazało się, że sam półwysep jest dla niej nie do utrzymania. Wojna obnażyła, że rosyjska technologia wojskowa jest przestarzała i nie ma porównania ze sprzętem wojskowym NATO. Sprzedaż rosyjskich produktów obronnych załamała się, a wraz z nią zmalały również rosyjskie wpływy geopolityczne. Kto chce teraz kupować rosyjskie systemy rakietowe S-400? Większość woli wybrać amerykańskie Patrioty. Rosyjska gospodarka jest do tego obciążona wieloma sankcjami. W efekcie Moskwa musi płacić sojusznikom zawyżone ceny za kluczowe towary i oferować ogromne zniżki na surowce. Inflacja w kraju poszybowała, wobec czego bank centralny musiał podnieść stopy procentowe do rekordowego poziomu 21 proc. Do rekordowo niskiego poziomu zbliża się natomiast wartość rubla. Do tego Rosja straciła dostęp do 330 mld dol. (1,3 bln zł) rezerw banku centralnego oraz do ok. 400 mld dol. (1,6 bln zł) aktywów ulokowanych w zagranicznych bankach. Całkowity koszt tej wojny dla Rosji przekroczył już 1 bln dol. (4,03 bln zł), czyli połowę rocznego rosyjskiego PKB. Moskwa na zawsze straciła europejski rynek energii, ponieważ Europa przyspiesza transformację klimatyczną i otworzyła się na innych dostawców — takich jak Algieria, kraje Azji Środkowej i Zatoki Perskiej. Wcześniej na eksporcie gazu na europejskie rynki Moskwa zarabiała ok. 50 mld euro (216,3 mld zł). To już nigdy nie wróci. Nowa szansa dla Europy. Może sporo zyskać na polityce gospodarczej Donalda Trumpa. Wystarczy, że uderzy w jego czuły punkt Trudno jej będzie również pozyskać wiarygodnych sojuszników. Partnerstwo bez ograniczeń z Chinami pokazało, że Rosja jest nie tylko ich młodszym, ale i słabszym partnerem. Wbrew górnolotnym hasłom Pekin nie zapewnił Moskwie wsparcia bez ograniczeń — udzielił go tak, by nie drażnić Zachodu. W efekcie Rosja musiała się ratować, udając się do Korei Północnej i Iranu po broń, a teraz także po wojska. Nie należy też zapominać o tym, że rok temu niepewna była sytuacja Putina w jego własnym kraju — przez bunt Prigożyna , do którego doszło ponad rok temu, mógł stracić władzę. Rosja została zdemaskowana jako upadająca potęga kolonialna. Zobaczył to cały świat, teraz sprawę z tego muszą zdać sobie Rosjanie. Kart rozdaje Trump Jeśli więc dojdzie to rozmów między Putinem a Trumpem, ten pierwszy przystąpi do nich z niższej pozycji. Owszem, ma siłę i zasoby, by wciąż prowadzić wojnę, ale wyśle w ten sposób na śmierć kolejne setki tysięcy Rosjan i zmarnuje ogromne ilości zasobów i finansów. I może doprowadzić do wybuchu kolejnego buntu. Trump może nie zdawać sobie z tego sprawy, ale do potencjalnych rozmów z Putinem przystąpi z pozycji przytłaczającej siły. Prawda jest bowiem taka, że nie potrzebuje on porozumienia pokojowego w Ukrainie w takim stopniu jak Putin. Co, jeśli nie uda mu się wypracować takiego porozumienia? Jakie będą tego konsekwencje dla USA? Niewielkie. Ukraina pokazała, że jest gotowa do walki nawet w sytuacji, gdy USA wycofają się z jej finansowania. Prawdopodobnie wówczas rozmiary pomocy zwiększy Europa, gdyż postrzega to jako najlepszy sposób obrony przed przyszłą rosyjską agresją. Jeśli zabraknie jej gotówki, będzie mogła sięgnąć po 330 mld dol. (1,3 bln zł) zamrożonych rosyjskich aktywów i przekazać je Ukrainie. Tak ona, jak i Europa najpewniej będą nadal składać duże zamówienia na amerykański sprzęt obronny — niezależnie od tego, jak będzie wyglądał plan pokojowy Trumpa. A który prezydent USA odrzuciłby zamówienia obronne opiewające na dosłownie setki miliardów dolarów? Oprócz pieniędzy pociągają one za sobą również miliony miejsc pracy, które Trump mógłby w ten sposób zabezpieczyć. Putin dosłownie nie ma teraz żadnej przewagi nad Trumpem — więc ten powinien grać bardzo ostro. "Tym razem na Tajwanie panuje większy niepokój". Donald Trump nie da nic za darmo Uważam, że republikanin ma szansę na zawarcie największego porozumienia pokojowego w historii . Dlaczego nie miałby wykorzystać całej swojej przewagi, aby wydobyć od Putina maksymalne ustępstwa? Co Putin może zaoferować? Wyobraźmy sobie, że w życie wejdzie scenariusz przedstawiony przez J.D.Vance'a. Putin zatrzyma okupowane ziemie Ukrainy, a ta zachowa neutralny status i zrezygnuje z członkostwa w NATO — jedynym ustępstwem na jej rzecz będzie to, że będzie mogła kupować zachodnią broń, aby w ten sposób zabezpieczyć się przed Rosją. Co Putin może dać w zamian? Nic. Zachód ma mocną kartę przetargową. Może zażądać od Rosji, by wycofała z Ukrainy wojska do granic z lutego 2022 r. lub lepiej — do 1991 r. W zamian przyjmie ją z powrotem do społeczności międzynarodowej i będzie ona miała szansę powoli odbudowywać zaufanie. Ukraina musi jednak otrzymać środki do obrony — a to się stanie albo przez członkostwo w NATO, albo przez gwarancje bezpieczeństwa. Opcjonalnie USA mogą jej zagwarantować dostęp do zachodniej technologii wojskowej, by w razie konieczności mogła się bronić. Rosyjska karta Donalda Trumpa. Może być inna, niż się wszystkim wydaje. Rosyjski politolog: nie sądzę, by sobie na to pozwolił Jeśli NATO nie chce przyjąć Ukrainy w swoje szeregi, to powinno jej zapewnić narzędzia do obrony. Za przykład może tu posłużyć przypadek Izraela lub Korei Południowej. Kluczowe dla Kijowa jest zapewnienie bezpieczeństwa, wystarczającego finansowania i otrzymanie realnej perspektywy członkostwa w UE. Z tych wszystkich względów uważam, że Trump znalazł się w sytuacji, która daje mu szansę na zawarcie pokoju stulecia w sprawie Ukrainy. Jego przewaga polega na tym, że Kijów jest gotowy walczyć dalej. Dla USA nie ma to żadnego znaczenia, ale dla Putina pociąga to za sobą poważne konsekwencje. Trump może to wykorzystać i zagrozić Kremlowi, że jeśli nie zgodzi się na porozumienie pokojowe, które zapewni Ukrainie bezpieczeństwo oraz równowagę gospodarczą i polityczną, USA przekażą jej cały zakres swojej broni. Czy Trump naprawdę zna się na sztuce zawierania umów? Wkrótce się o tym przekonamy. Fakty są jednak takie, że ma on wszystkie karty. Zobaczmy, czy rzeczywiście uda mu się świetne rozdanie.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS