Prezydent Biaorusi nazywa Donalda Trumpa "buldozerem". "Jesli zakonczy konflikt w Ukrainie zgosze go do Pokojowej Nagrody Nobla"

"Plan pokojowy" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainie. Wyciekły szczegóły "Trump, oczywiście, to władza. Bez względu na to, co osobiście o nim myślę, to twardy facet. Trudno było wierzyć, że może wygrać. Strzelali do niego, wywierali presję, chcieli go uwięzić i tak dalej, ale on się przebił" — powiedział Łukaszenko podczas wizyty na mistrzostwach w łupaniu drewna w rejonie mińskim na Białorusi. Odnosząc się do przegranej kandydatki Demokratów Kamali Harris w wyborach prezydenckich w USA, stwierdził, że "Ameryka była gotowa na wybór ciemnoskórego prezydenta, Baracka Obamy, ale wciąż nie jest gotowa na wybór kobiety". "Przeszedł jak buldożer" Komentując wynik wyborów, Łukaszenko podkreślił, że Trump, pomimo wszystkich wyzwań i presji, "przeszedł [przez kampanię i wybory] jak buldożer". Jednoczenie zaznaczył, że nie ma dla niego znaczenia, kto wygrał wybory w USA. "Wiem, że mam kawałek ziemi, który muszę zabezpieczyć i chronić mój naród" – powiedział. Władimir Putin gratuluje Donaldowi Trumpowi. Mówi o "odważnym człowieku" Prezydent Białorusi przypomniał też o obietnicy Trumpa, który zadeklarował, że jego pierwszym działaniem będzie doprowadzenie do zakończenia wojen w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. "Mam nadzieję, że spełni swoje obietnice" — powiedział Łukaszenko, po czym zobowiązał się zgłosić Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla, jeśli ten odniesie sukces.