Kulisy spotkania "za zamknietymi drzwiami". Plan Donalda Trumpa wobec Ukrainy zakada tez udzia Polski

24 godziny to niewiele czasu na zakończenie wojny. Dokładnie to obiecał przyszły prezydent USA Donald Trump podczas kampanii wyborczej. Ma też osobiście uczestniczyć w zawarciu porozumienia między Ukrainą a Rosją. Od czasu jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich świat zastanawia się, w jaki sposób republikanin zamierza to zrobić. Zegar zaczyna tykać. Dzień inauguracji — 20 stycznia 2025 r. — już blisko. Plany omawiane obecnie w cieniu palm w Mar-a-Lago, posiadłości Trumpa na Florydzie, dostarczają wstępnych wskazówek. W Ukrainie ludzie z napięciem czekają na przecieki i intensywnie szukają sposobów, aby mimo wszystko przeciągnąć Trumpa na stronę Kijowa — nawet jeśli oznacza to użycie najbardziej zuchwałych sztuczek. Nie jest tajemnicą, że świat MAGA [Make America Great Again, czyli Uczyńmy Amerykę Znów Wspaniałą — red.] nie jest zbytnio zainteresowany losem Ukrainy. Plan omawiany przez zespół przejściowy przyszłej administracji Trumpa, według badań amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal", jest tego dowodem. Zgodnie z planem, linia frontu zostałaby obecnie zamrożona i utworzona zostałaby strefa zdemilitaryzowana. Ukraina zrzekłaby się członkostwa w NATO na kolejne 20 lat . "Nie bądźmy naiwni". Byli doradcy Donalda Trumpa ujawniają plany nowego prezydenta USA. "On nie żartuje. To nie blef" Stany Zjednoczone zobowiązałyby się przynajmniej do dalszych dostaw broni do Kijowa w celu powstrzymania Rosji przed ponownym atakiem. Plan nie precyzuje jeszcze, kto miałby zabezpieczać nowo utworzoną strefę buforową. "Możemy zapewnić szkolenia i inne wsparcie, ale Europejczycy będą musieli spojrzeć w lufę pistoletu" — "The Wall Street Journal" cytuje anonimowego doradcę z zespołu Trumpa. Amerykańscy żołnierze nie zapewnią pokoju w Ukrainie i nie będziemy za to płacić. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi — mówi dalej osoba z otoczenia prezydenta elekta. Wszystko zależy od zachowania Trumpa Plan ten jest zgodny z tym, co wiceprezydent elekt Trump J.D. Vance i przyszły komisarz do spraw wydajności rządu, Elon Musk, mówili w przeszłości. Obaj byli otwarci na ostateczne ustępstwo wobec Putina w postaci odmowy członkostwa Ukrainy w NATO . "Kijów nie stanie się częścią żadnej sojuszniczej instytucji" — mówił Vance w wywiadzie dla konserwatywnego podcastu "The Shawn Ryan Show". Zamrożenie obecnej linii frontu i przyznanie Rosji podbitych terytoriów również będzie częścią porozumienia , podkreślał Vance. Pomysł zabezpieczenia tego poprzez strefę zdemilitaryzowaną również odpowiada jego oczekiwaniom. W 2014 r. społeczność państw zachodnich próbowała osiągnąć zawieszenie broni z Rosją w negocjacjach mińskich i ustanowić strefę buforową . Donald Trump i jego "brzydka umowa" mogą okazać się dla Ukrainy lepsze niż Kamala Harris. Kijów o tym wie Obie strony miały wycofać swoją ciężką broń 15 km od frontu, aby stworzyć strefę zdemilitaryzowaną o szerokości 30 km. Porozumienie to Putin złamał wkrótce potem, zdobywając lotnisko w Doniecku i miasto Debalcewe . W Europie panuje duży sceptycyzm wobec propozycji obozu Trumpa . Rzekomy plan Trumpa nie odpowiada na pytanie, jak powstrzymać Putina w przyszłości. Jak wywrzeć na niego presję, by nie zaatakował ponownie? — mówi ekspert do spraw Ukrainy Nico Lange. Takie plany byłyby atrakcyjne dla Ukrainy tylko wtedy, gdyby były powiązane z członkostwem w NATO. Ale właśnie to Vance wyraźnie wykluczył. Decydujące dla Ukrainy będzie to, czy Trump wymusi ustępstwa ze strony Putina, aby utrzymać swój wizerunek skutecznego dealmakera . Rosyjski ambasador przy ONZ Giennadij Gatiłow dał w czwartek jasno do zrozumienia, że nie będzie to łatwe. Jakiekolwiek możliwe porozumienie musiałoby być "zorientowane na osiągnięcia Rosji na polu bitwy". Donald Trump w tarapatach. Fatalne wieści zaledwie dzień po wyborach prezydenckich, a zegar tyka W swojej pierwszej kadencji Trump nie miał problemu z wizerunkiem słabego przywódcy w konfrontacji z rosyjskim prezydentem. Apogeum uległości było widoczne podczas spotkania na szczycie w Helsinkach w 2018 r. Uwierzył wtedy Putinowi bardziej niż własnym służbom wywiadowczym, gdy publicznie został zapytany o rosyjską ingerencję w wybory prezydenckie w 2016 r. Zełenski próbuje umówić się na spotkanie z Trumpem W związku z niepewnymi perspektywami w Kijowie panuje napięcie. Prezydent Wołodymyr Zełenski ciężko pracuje obecnie nad poprawą swojej pozycji, aby nie musiał godzić się na wszystko. Jak dowiedzieli się dziennikarze "Welt am Sonntag" z ukraińskich kręgów rządowych, Kijów próbuje jak najszybciej umówić się z nim na spotkanie. "Financial Times" donosi, że Zełenski chce przekonać Trumpa do negocjacji z Putinem na jego korzyść, składając trzy oferty. Według raportu obaj omówili już wcześniej nieznaną część planu zwycięstwa Zełenskiego podczas spotkania w Nowym Jorku we wrześniu br. Przewiduje on, że Trump będzie mógł w przyszłości decydować o tym, kto może inwestować w Ukrainie. "ABC — Anybody but China" — tak opisano ten pomysł. Logika stoi za tym, że Pekin powinien być trzymany z dala od wszystkich przyszłych planów dla Ukrainy, aby nie uzyskał dostępu do cennych zasobów . Donald Trump zapowiada "bardzo ciężką" pracę na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie. "To musi się skończyć" — Jest to podejście, które jest obecnie intensywnie dyskutowane za zamkniętymi drzwiami w Kongresie USA — mówi osoba wtajemniczona. Zełenskiemu usłyszał, że przyjęcie takiego podejścia w kontaktach z Trumpem to najlepsze rozwiązanie. Argumentem przedstawionym mu na spotkaniu z Trumpem było to, że teatr operacji Indo-Pacyfiku zaczyna się w Ukrainie — mówi europejski doradca, który nie chce być wymieniony z nazwiska. Dlatego też, według doniesień medialnych, Ukraina zaoferowała również przyznanie zachodnim partnerom pierwszego dostępu do surowców w kraju . Jeszcze bardziej dalekosiężna jest propozycja zastąpienia amerykańskich żołnierzy w Europie żołnierzami ukraińskimi . Jest to odważna sztuczka Zełenskiego, mająca na celu precyzyjne trafienie w instynkty Trumpa. Kosztowne rozmieszczenie amerykańskich żołnierzy w Europie było już cierniem w oku Trumpa podczas jego pierwszej kadencji. "To test lojalności". Donald Trump sprawdza swoich sojuszników w Kongresie USA Dla Zełenskiego wiele będzie zależeć od powodzenia tej strategii w nadchodzących tygodniach. Jak tylko wojna się skończy, czy to poprzez dobre, czy złe porozumienie dla Ukrainy, będzie musiał przeprowadzić wybory prezydenckie, które pierwotnie miał się odbyć w maju br. Zełenski gra va banque Decydującym czynnikiem dla jego przyszłości politycznej będzie to, czy porozumienie będzie lepsze niż projekt porozumienia wynegocjowany podczas rozmów pokojowych w Stambule w kwietniu 2022 r. W tym czasie Kijów nadal znajdował się w pozycji względnej siły. Armia zatrzymała rosyjskie natarcie na Kijów, gdy negocjatorzy spotkali się nad Bosforem. Zgodnie ze sporządzonym tam tekstem, który został upubliczniony po badaniach przeprowadzonych przez międzynarodowe media, w tym "Welt am Sonntag", obie strony zgodziły się zakończyć wojnę. W tym czasie Kijów był gotów pójść na poważne ustępstwa, aby zakończyć wojnę. Ukraina miała powstrzymać się od przystąpienia do NATO, zmniejszyć swoją armię do tego stopnia, by nie była w stanie się bronić i ostatecznie oddać Rosji kontrolę nad Krymem. Rosja zgodziłaby się na gwarancje bezpieczeństwa ze strony Zachodu dla Kijowa. Do końca nie było jasne, czy Moskwa miałaby prawo weta w sprawie uruchomienia klauzuli o wzajemnej pomocy, co uczyniłoby ją absurdalną, i do jakiej linii doszłoby rosyjskie wycofanie. Ostateczne negocjacje między Putinem a Zełenskim nigdy się nie odbyły z powodu okoliczności, które nie zostały jeszcze wyjaśnione . Biorąc pod uwagę niewiarygodne cierpienia i zniszczenia podczas prawie trzyletniej wojny, Zełenski musi osiągnąć więcej niż wtedy. W tym tygodniu pojawił się promyk nadziei na to, że uda się przekonać Trumpa na stronę Kijowa. Republikanin nominował kongresmena Mike'a Waltza na doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego i senatora Marco Rubio na sekretarza stanu . Pierwszy z nich w przeszłości pozycjonował się jako zwolennik Ukrainy, podczas gdy drugi jest uważany za przyjaciela NATO . Kandydat na sekretarza obrony Pete Hegseth również początkowo opowiadał się za większą pomocą wojskową dla Kijowa i nazwał Putina zbrodniarzem wojennym.