Home/world/Kregosup gospodarki Niemiec na skraju zaamania. Spor z Pekinem moze byc gwozdziem do trumny niemieckiego przemysu samochodowego

world

Kregosup gospodarki Niemiec na skraju zaamania. Spor z Pekinem moze byc gwozdziem do trumny niemieckiego przemysu samochodowego

Motor niemieckiej gospodarki upada. Najwieksi giganci w branzy motoryzacyjnej groza masowymi zwolnieniami i zamknieciem fabryk. Wszystko wskazuje na dalsze spadki zyskow w najblizszych miesiacach. Rzadowi w Berlinie tymczasem koncza sie pomysy politycy nie wiedza jak zapobiec katastrofie ktorej zwienczeniem bedzie naozenie ce na chinskie samochody.

September 25, 2024 | world

Niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz Robert Habeck został zmuszony do przeprowadzenia w poniedziałek 23 września rozmów z przedstawicielami niemieckiej branży motoryzacyjnej. Powodem są groźby masowej redukcji zatrudnienia i zamknięcia fabryk. Jednak problemy budżetowe, spory z Chinami o cła na samochody i unijne przepisy środowiskowe sprawiają, że Habeck ma niewiele narzędzi, aby pomóc branży, która jest kręgosłupem gospodarczym kraju. "Diaboliczny obraz". Pięć największych słabości niemieckiej branży samochodowej. "Kiedy przemysł kaszle, Niemcy łapią gorączkę" Podczas wideokonferencji w poniedziałek polityk wicekanclerz rozmawiał z przedstawicielami firm Volkswagen, BMW, Mercedes-Benz, Continental, a także potężnego związku zawodowego IG Metall oraz stowarzyszenia przemysłu motoryzacyjnego VDA. Jednak oczekiwania tych firm na ratunek ze strony Berlina są niewielkie. — Dużą częścią wyzwań musi zająć się sam Volkswagen — powiedział Habeck dziennikarzom. Zgodnie z raportem czasopisma "Manager Magazin" plany oszczędnościowe Volkswagena mogą doprowadzić do redukcji nawet 30 tys. miejsc pracy. Przedstawiciele Volkswagena nazwali jednak tę prognozę "nonsensem". Nie chodzi tylko o Volkswagena Mercedes-Benz także ostrzegł, że nie spodziewa się dużego ożywienia sprzedaży luksusowych samochodów na kluczowym chińskim rynku. Na początku września BMW również obniżyło swoje prognozy zysków. Nie jest jasne, co jeszcze Habeck może zaoferować branży, która jest w trakcie bardzo kosztownego kryzysu. Jest on spowodowany w dużej mierze przejściem na produkcję pojazdów elektrycznych. Tymczasem niezbędne do utrzymania się na plusie firm motoryzacyjnych są dochodowe sprzedaże samochodów z silnikami spalinowymi. Niemiecki rząd wprowadził zachęty podatkowe dla samochodów elektrycznych jako samochodów służbowych. Habeck powiedział, że Berlin może wysłać "właściwe sygnały rynkowe", aby zachęcić do korzystania z samochodów elektrycznych. Długa lista żądań Nie należy spodziewać się większych wydatków z kieszeni państwa, zwłaszcza że kraj stara się ograniczyć wydatki, aby uchronić budżet federalny przed dużym deficytem. Wyklucza to powrót do tzw. dotacji na złomowanie starych samochodów wprowadzonej w 2009 r. Przyczyniła się ona do tego, że w ostatniej dekadzie niemiecka gospodarka wciąż się rozwijała. — Wspólne zrozumienie sytuacji jest niezwykle ważne — powiedziała POLITICO szefowa stowarzyszenia przemysłu motoryzacyjnego VDA Hildegard Mueller, wzywając do podjęcia konkretnych działań przeciwko "nadmiernej biurokracji z Brukseli i Berlina". Niemcy wybrali sobie nieodpowiedni moment na upadek. "Wypuściliśmy dżina z lampy" Wysiłki UE mają na celu powstrzymanie sprzedaży pojazdów elektrycznych wyprodukowanych w Chinach poprzez nałożenie nowych taryf. Działania te są silnie wspierane przez kraje takie jak Francja, jednak niemieccy producenci samochodów od dawna prowadzą bardzo dochodową sprzedaż w Chinach. Tymczasem niemiecka branża samochodowa od tygodni bije na alarm, informując rząd, że plany UE będą kosztować ich miliardy. Taryfy na pojazdy elektryczne "nie mogą wejść w życie", wzywa Mueller. — O to walczymy z rządem. Istnieje duże niebezpieczeństwo, że taryfy i możliwe środki zaradcze przyniosą więcej szkody niż pożytku dla naszej branży — dodaje. Niemieccy przemysłowcy mogą bowiem obawiać się, że w ramach rewanżu Pekin nałoży podobne cła — co ograniczy sprzedaż samochodów europejskich firm w Chinach. Zbliżające się cła oznaczają, że "rozmowa między polityką a biznesem na szczycie jest absolutnie konieczna", mówi rzeczniczka Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) do spraw polityki gospodarczej w Bundestagu, Julia Kloeckner. W tym kraju nie opłaca się już pracować. Oto, do czego doprowadził niemiecki socjal. "Sytuacja jest absurdalna" To niejedyne żądanie wobec Brukseli. Kloeckner wezwała również Komisję Europejską do wstrzymania się z narzuceniem nowych limitów emisji, które wejdą w życie w przyszłym roku i które mogą kosztować przemysł 15 mld euro kar (ok. 64 mld zł). Według niej "zagrażają" one gospodarce.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS