"Chorwacki Trump" z miazdzaca przewaga w pierwszej turze wyborow prezydenckich. To zacieky krytyk NATO i UE

Według pierwszych sondaży exit poll Milanović miał zdobyć w pierwszej turze ponad 50 proc. głosów i już zapewnić sobie kolejną kadencję. Ostatecznie — jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej – urzędujący prezydent związany z Socjaldemokratyczną Partią Chorwacji — SDP uzyskał 49,1 proc. głosów. Jego główny konkurent Dragan Primorac z Chorwackiej Unii Demokratycznej (HDZ) zdobył 19,4 proc. poparcia. Ponieważ żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości, zmierzą się w drugiej turze. Wyniki są kontynuacją podziału na najwyższym szczeblu politycznym w kraju. W Chorwacji urząd prezydenta jest stanowiskiem w dużej mierze ceremonialnym. Jednak reelekcja Milanovicia — najpopularniejszego polityka w kraju — byłaby cierniem w boku jego arcyrywala, premiera Andreja Plenkovicia . W zwycięskim przemówieniu w Zagrzebiu Milanović obiecał promować "Chorwację z charakterem, Chorwację, która dba o swoje interesy i jest świadoma, że tylko my dbamy o to, co dzieje się w naszym kraju". Premier Plenković, przemawiając po ogłoszeniu wyników, wyraził zadowolenie z awansu kandydata jego partii do drugiej tury. — Od jutra zaczyna się nowa gra, dwa nowe tygodnie – powiedział. — Milanović nie ma żadnego programu – kontynuował. — Nie chcemy być ciągnięci w kierunku Rosji , chcemy, aby Chorwacja podążała we właściwym kierunku – podkreślił. Podczas swojej kampanii prezydent Milanović starał się wykorzystać serię skandali, w wyniku których ponad 30 ministrów z partii premiera podało się do dymisji lub zostało zwolnionych z powodu oskarżeń o korupcję. "Chłopiec na posyłki" i "rak chorwackiej polityki" Zarzucał również Plenkoviciowi proeuropejskie stanowisko, nazywając go "chłopcem na posyłki" przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Za największe wyzwanie dla Chorwacji uznał imigrację. Chorwacja w niedzielę wybiera prezydenta. Politycy nie przebierają w słowach: "borsuk", "chłopiec na posyłki" Plenković, ze swojej strony, starał się przedstawić głosowanie jako plebiscyt na temat przyszłości Chorwacji w UE. — Milanović jest rakiem chorwackiej polityki — stwierdził na początku tego miesiąca, powtarzając, że prezydent starał się pchać Chorwację w kierunku Moskwy. Ivan Grdesić, profesor nauk politycznych na Libertas International University twierdzi jednak, że sama geopolityka nie jest w stanie zrekompensować wad Primoraca. W jego ocenie nie jest on "wystarczająco charyzmatyczny" , aby przemawiać do ludzi. — Myślę, że jest po prostu trochę zbyt wyrafinowany w niektórych swoich debatach — powiedział Grdesić, który pełnił funkcję ambasadora Chorwacji w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Primorac był również obciążony kolejnym skandalem, tym razem z udziałem ministra zdrowia Vili Berosa , który został aresztowany, a następnie zwolniony po tym, gdy w listopadzie Prokuratura Europejska wszczęła przeciwko niemu dochodzenie w sprawie korupcji. — Słyszę wiele wątpliwości od pacjentów, którzy są zaniepokojeni faktem, że jest on kandydatem z tej samej partii politycznej, co zwolniony ministe r — wskazała Jasna Karacic Zanetti, rzeczniczka praw pacjenta w Chorwacji. Biuro Zorana Milanovicia odrzuciło prośbę POLITICO o wywiad, Dragan Primorac na nią nie odpowiedział. Niedzielne wybory prezydenckie były trzecim głosowaniem w Chorwacji w tym roku, po przyspieszonych wyborach parlamentarnych w kwietniu i wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.