Home/world/Bogumin jest dzis jak Wenecja. Miasto jest archipelagiem

world

Bogumin jest dzis jak Wenecja. Miasto jest archipelagiem

Z jednego konca na drugi mozna przemiescic sie tylko odka mowi w rozmowie z Onetem Mirko mieszkaniec dzielnicy Sunychli Krzyz w czeskim Boguminie przy granicy z Polska. To wasnie to miasto jest na te chwile najbardziej poszkodowanym przez powodz u naszych poudniowych sasiadow.

September 16, 2024 | world

Do niecki, w której leży Bogumin, "wielka woda" napłynęła już w sobotę i utrzymuje się do dziś. — Jeszcze rano wydawało się, że najgorsze już za nami i woda powoli opada. Jakieś dwie godziny temu znów jednak zaczęła napływać, a jej poziom rośnie — mówił około godz. 15.30 napotkany przez nas Mirko. Bogumin leży tuż przy granicy z Polską na Górnym Śląsku. Przez miasto przebiega autostrada A1 łącząca Polskę z Ostrawą i Brnem oraz Austrią czy niemiecką Bawarią. Droga jest dziś nieprzejezdna. Autostradą można dojechać jedynie do Bogumina, gdzie czeska policja zawraca zmotoryzowanych z powrotem do Polski. Tu muszą oni szukać lokalnych, niezalanych dróg, by jechać nimi do Czech. Najłatwiej zrobić to wracając po polskiej stronie aż do Cieszyna. To jednak około 60 dodatkowych kilometrów. "To, co nas spotkało to ogromny dramat" Pomimo tego, że autostrada też zalana jest wodą, wielu mieszkańcom Bogumina droga szybkiego ruchu bardzo pomogła. Dwa wiadukty przerzucone nad autostradą w mieście pełnią dziś rolę wielkich parkingów. Są one bowiem najwyżej położonymi punktami, na których można zaparkować samochód i ochronić go przed zalaniem. Wiele osób uratowało w ten sposób swoja auta i jest to jakieś pocieszenie — mówi Bożena, która przyszła popatrzeć na "wielką wodę" w rejonie autostrady. — Ogólnie to, co nas spotkało to jednak ogromny dramat. Wiele domów jest zalanych na wysokość parteru. Są jednak takie, w których woda jest do sufitu pierwszego piętra. Można się do nich dostać tylko łodziami. Woda nie chce ustąpić już trzeci dzień. Wiele dzielnic nie ma prądu, gazu, internetu. Na szczęście w kranach jest woda i nasze miejscowe służby przekonują, że nadaje się do picia nawet bez przegotowania — kwituje. CZYTAJ WIĘCEJ: Pilna ewakuacja Nysy. "Możliwe, że zaleje miasto" [RELACJA NA ŻYWO] Mieszkańcy Bohumina na pytanie o to, jak długo przyjdzie im odbudowywać własne domy po tym, jak wielka woda odpłynie, tylko wzruszają ramionami. - Tu będzie potrzebna duża rządowa pomoc, by sobie z tym wszystkim poradzić - mówią.- Wielu z nas nie zdążyło zaparkować samochodów gdzieś wyżej. Te stoją teraz zalane do połowy. Nie będą nadawać się do jazdy. Ludzie mieszkający na parterze potracili cały dorobek życia. Wielu z nich nie ma dziś nawet ubrań. Wszystko jest zalane. Czesi w rozmowie z Onetem, przyznają jednak, że najbardziej liczą na to, że tegoroczna powódź spowoduje, że coś zmieni się na lepsze, jeśli chodzi o zabezpieczenie miasta przed kolejnymi zalaniami. - Te powodzie są coraz częstsze. Nie możemy czekać na kolejny kataklizm z założonymi rękami. Ile razy człowiek może być zalewany w życiu — pyta Ivan, po czym dodaje, że na razie najważniejsze dla niego jest, by w kolejne dni nie padało. - Jeśli znów rozpocznie się ulewa, nasza sytuacja tylko się pogorszy.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS